Zabierz mnie do domu

1.8K 166 185
                                    

"I w tamtym momencie zniknął."

George zakończył. Opowiedział Dream'owi całą historię związaną z jego spotkaniem siebie z przyszłości, może tylko poza tymi częściami mówiącymi o złamaniu serca oraz jego odnalezionych uczuciach w stosunku do chłopaka sprzed 50 lat.

Ich połączenie przejęła cisza. George się lekko zestresował, aż usłyszał głos Dream'a przełamujący ją rzucając ciche "Wow..."

"Taa," George odpowiedział. "Wiem, że to brzmi szalenie, ale-"

Dream się zaśmiał.

"George zapominasz, z kim właśnie rozmawiasz? Jestem dosłownie 50 lat w twojej przeszłości"

"Hah... myślę, że masz rację."

Po raz kolejny cisza wzięła górę.

"Więc... Co teraz robimy?"

"Cóż..." George westchnął, "Nie jestem pewien."

"Jeszcze raz. Co jest napisane na tym przedmiocie?"

"Wszystko, co tam jest to 'Zabierz mnie do domu'."

"A gdzie dokładnie to miałoby cię zabrać?"

"Nie mam pojęcia," George kontynuował. "Moje przyszłe ja nic o tym nie wspominało. Wszystko, co powiedział to."

" To co? Co powiedział George?"

"Nic! Po prostu... uhh..."

"George." Dream westchnął. "Słyszę po twoim głosie przecież, że coś ukrywasz. No weź, po prostu mi powiedz. Ufasz mi, prawda?"

"Oczywiście, że Ci ufam, to nie tak!" George szybko odpowiedział i westchnął, po czym nieco bardziej spokojnym tonem dodał "Po prostu on tylko..."

"Tylko co George?"

"Tylko to, że... on mi powiedział, że jestem w niebezpieczeństwie."

"Więc... W jakim niebezpieczeństwie jesteś?"

"Cóż, powiedział, że jestem w niebezpieczeństwie... złamania mi serca..."

Więcej ciszy.

"Złamanie serca...?"

"Tak..."

"Przez kogo?"

To było to. George wiedział, że to pytanie nadejdzie, a jednak wciąż go zaskoczyło.

"Nie powiedział dokładnie, o kogo mu chodzi..."

"Ale ty wiesz, prawda?"

To nie było pytanie. Dream wiedział, że George wiedział. Wiedział, że musi teraz powiedzieć Dream'owi. Musiał mu powiedzieć, albo będzie tego żałował do końca życia, tak jak powiedziała jego przyszła jaźń. Wziął więc głęboki oddech i powiedział Dream'owi prawdę.

"Ty Dream... Myślę, że chodzi o Ciebie..."

Cisza ciągnęła się przez kolejne chwile. Miał wrażenie, że każda sekunda jest jak godzina. W miarę upływu czasu George coraz bardziej się denerwował.

Co jeśli Dream źle to odebrał?

Co jeśli nie chciał już nigdy więcej rozmawiać z George'em?

Ale wtedy Dream przemówił.

Nie było to nic wielkiego, ale dla George'a znaczyło bardzo wiele.

"Nigdy bym cię nie zranił George... Wiesz George, wiesz... Ja- Ja cię Kocham..."

I to było wszystko, czego potrzebował, aby złamać to, co George miał jeszcze w sobie. Z jego oczu zaczęły płynąć łzy, a ramiona zaczęły się trząść. Po prostu nie mógł nic na to poradzić.

"O nie," zmartwił się Dream, "Tak mi przykro George, nie chciałem cię zdenerwować. Boże, jestem takim idiotą! Dlaczego to powiedziałem? George ja-"

"Dream!" George wykrzyknął, ocierając łzy z oczu. Zaczął się śmiać, płacząc. "Nie musisz za nic przepraszać, Dream. Nie zdenerwowałaś mnie. Wszystko jest w porządku."

"Ale w takim razie... dlaczego płakałeś?" zapytał Dream.

"Bo Dream," kontynuował George, "Ja też cię kocham."

Było jeszcze kilka sekund ciszy, a potem George usłyszał jakieś lekkie prychnięcie z drugiego końca linii telefonicznej.

"Przysięgam, jeśli jest to jakiś rodzaj chorego żartu z przyszłości lub coś-".

"To nie jest żart Dream, przysięgam. Kocham cię. Naprawdę."

"Och George," Dream chichotał, gdy nadal płakał,

"Nie masz pojęcia, jak bardzo mnie to uszczęśliwia."

"Myślę, że jednak mam." George wyszeptał.

"A dlaczego dokładnie?"

"Bo czuję to samo w tej chwili."

I wtedy Dream w pełni szlochał i śmiał się w tym samym czasie. I to sprawiło, że George znów się rozpłakał i roześmiał.

Obaj po prostu siedzieli tam, telefony przyciśnięte do uszu, podziwiając nawzajem swoje szczęście.

"Szkoda, że cię tu nie ma George." Dream smutno wyszeptał.

George prychnął: "Chciałbym być teraz przy tobie, Dream".

Ale gdy tylko zaczęli się uspokajać, urządzenie w drugiej ręce George'a zaczęło świecić na jasnozielony kolor. George odwrócił je w zakłopotaniu i znalazł kolejny odcisk dłoni obok tego, który był tam pierwotnie.

"uh, Dream."

"Tak?"

"To coś się świeci."

Cisza.

"Co, teraz?"

"Mała rzecz, którą dała mi moja przyszła jaźń, zaczęła świecić."

"Co dlaczego? Co jeszcze robi?"

"Nie wiem," powiedział George, odwracając urządzenie, aby sprawdzić, czy było na nim coś jeszcze, co się zmieniło. Nie wyglądało na to, żeby się zmieniło. Jedyną rzeczą, która się różniła, był odcisk drugiej ręki.

"Może to jest..." I właśnie wtedy, blask zwiększył się dziesięciokrotnie. "Agh! Co jest..."

George krzyknął, gdy nagły wzrost światła go oślepił.

"George? George! Co się dzieje? Nic ci nie jest? Jesteś tam?" Dream spanikował.

Ale George nie mógł go usłyszeć. Kiedy rozbłysło światło, upuścił telefon z drugiej ręki.

"George! Proszę! Odpowiedz mi!" Dream błagała z miejsca, gdzie telefon leżał wyrzucony na podłogę.

"To jest strasznie jasne!"

Krzyknął George, zanim nagle światło w jakiś sposób zapulsowało jaśniej. George krzyknął i nagle zniknęło. Tak szybko, jak się pojawiło, światło zniknęło, pozostawiając zdezorientowanego George'a z zasłoniętymi oczami na łóżku.

Gdy podniósł ręce, zobaczył, że jego pokój zaczyna pojawiać się na nowo. Zamrugał kilka razy, aby przyzwyczaić się do nowej zmiany w świetle, a kiedy to zrobił, zauważył, że małe urządzenie, które otrzymał, nigdzie nie było widoczne.

"O nie, nie, nie!" wykrzyknął George,

"Gdzie ono jest? Gdzie..."

"George?"

Flowers from 2020 (tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz