10 minut temu wróciliśmy z Paintball, z moją kostką jest już lepiej, i z racji tego że jest to nasza druga noc na tym obozie, Zack, Alex, Mark, Clay, Sapnap mają przyjść do nas o 23. Reszta miała jakieś inne plany, lub poprostu nie chciało im się iść, to mają zostać w domu, jak wiemy od 22 jest cisza nocna, ale ze względu na to, że nasze domki znajdują się o kilka metrów dalej, to na spokojnie mogą do nas przyjść i pogadać z nami.
Z drugiej strony, nie miałam nic przeciwko aby Ranboo do nas przyszedł, gdyż to on dzisiaj za mną ciągle chodził, i czasem nosił na rękach, gdy moja kostka nie wyrabiała tego obciążenia.
Udałam się do łazienki, żeby zmyć makijaż, umyć się i przebrać w dresowe spodenki, oraz dużą czarną koszulkę, która była od Dream'a, tak zwana moja "piżama".Weszłam pod prysznic, i włączyłam wodę, która automatycznie rozgrzała moje ciało, nałożyłam specjalny płyn do kąpieli o zapachu waty cukrowej, mi się on bardzo podobał, ponieważ bardzo ładnie pachniał.
A- y/n chłopaki idą! Wychodz zaraz z tej łazienki- zaczęła walić w drzwi.
Y- Zaraz wyjdę!!- zakręciłam wodę, i zaczęłam brać się za wycieranie ciała ręcznikiem.
Gdy byłam gotowa, związałam na koniec włosy w niechlujnego koka, oraz udałam się do salonu, gdzie wszyscy już siedzieli.
Na początku przywitałam się ze wszystkimi, i obdarzyłam każdego przytulasem. Tak. Ranboo też. Na początku było widać że był zdziwiony i to bardzo, lecz po kilku sekundach oddał uścisk.C- pijemy?- zadał pytanie Clay, a ja jedynie przewróciłam oczami, i usiadłam pomiędzy Alex'em a Mark'iem bo tylko tam było wolne miejsce.
Właśnie zdałam sobie sprawę, że za każdym razem gdy jesteśmy wszyscy razem, zawsze musimy pić. Może to i dobrze? Dzięki temu impreza się rozkręca!
Clay zaczął każdemu robić swojego słynnego drinka, z colą, cytryną i kostkami lodu, rozdał każdemu a Ranboo odmówił.Y- czemu nie pijesz?- spojrzałam na niego.
R- dzisiaj nie mam zamiaru pić- westchnął- kiedy indziej się jeszcze napijemy obiecuję.
Kiwnęłam głową, i zaczęłam słychać opowieści Sapnap'a z jego życia.
***
Jest grubo po 2.15 w nocy, każdy jest nieźle wstawiony, oprócz jednej osoby. Mark'a, który kontrolował całą sytuację, i nas pilnował, z resztą ja wypiłam jednego drinka więc nie jestem aż tak pijana jak inniA- chłopaki i dziewczyny! Mam propozycję! Zagrajmy w 5 minut w niebie!- wykrzyczał, a wszyscy się zgodzili, no to pięknie.
Z- ja pierwszy kręcę butelką!- oznajmił Zack, wow pierwszy raz się odezwał od kąd trwa impreza, ponieważ ciągle był zamyślony. Nie spodziewałam się tego po nim.- HA! wypadło na Alexa i Ashley, idźcie do łazienki! Widzimy się za pięć minut!
Minęło tak kilka kolejek, i tylko ja modliłam się aby nie wypadło na mnie, jak wiadomo, moja modlitwa nic a nic nie dała.
S- hohoho kogo mu tu mamy?- zaczął ruszać brwiami- idź do szafy z Ranboo.
Posłałam mu zabójcze spojrzenie, bo on widział jaka jest sytuacja między nami, ale może to i dobrze? Może wkoncu zacznę się z nim dogadywać?
Złapałam bruneta za rękę, i pociągnęłam go w stronę garderoby.
R- to co robimy?- zapytał.
Y- nie wiem.
R- aż taka nudna jesteś?
Y- nawet nie wiesz, do czego jestem zdolna- westchnęłam.
R- to mi może pokażesz?- zaczął ruszać śmiesznie brwiami, i zaczął się przybliżać do mnie.
Y- mówiłam Ci, że nie i n- nie zdążyłam dokończyć, ponieważ Mark wpił się w moje usta, a ja głupia zamiast go odepchnąć, oddałam mu pocałunek- c-co?
R- chciałem Cię uciszyć, bo za dużo gadasz- prychnął.
Y- AHA?!!- burknęłam- minęło 5 minut wypad.
Gdy wyszliśmy z szafy każdy był zdziwiony, że się nie pozabijaliśmy, wręcz przeciwnie, ta osoba mnie pocałowała! Usiadłam na swoim miejscu tam gdzie wcześniej, i zaczęłam rozmyślać nad tym co się stało kilka minut temu.
Przez dalszą grę siedziałam cicho, poprostu niekontaktowałam z rzeczywistością, byłam zbyt zamyślona. Chociaż jedna mądra osoba chciała już zakończyć tą grę, bo stała się już nudna, a ja go poparłam.Nie chcieliśmy siedzieć teraz na dupie (za przeproszeniem) więc Clay postanowił, że zagramy w karty.
*5 min później*
Y- EJ! Alex! Oddawaj mi tą kartę!- wkurzyłam się.
A- przecież jej nie mam- wziął ręce do góry.
Y- a to co?- wyjęłam kartę, którą miał za plecami- nie masz jej?! Ty oszuście! Chciałeś abym przegrała?!
A- bo z tobą jest duża rywalizacja! Nie ma szans, że wygram!
Y- a to tak my nie będziemy się bawić!
R- Hej hej! Stop! Bo się pozabijacie, to tylko głupia gra w karty!...
Ta akurat.
R-... Chodź się przewietrzyć y/n.
Wstałam na równe nogi i pokazałam Fuck' a czarnowłosemu oraz walłam go kartami przez łeb, niech ma za swoje.
Po chwili znajdowałam się już na tarasie z brunetem, niestety było mi zbyt zimno, ponieważ wiał zimny wiatr a ja byłam w spodenkach i koszulce...
Oparliśmy sie o barierkę, poczym zaczęliśmy wpatrywać się w głąb lasu, i wsłuchiwać szelest liści. Moim zdaniem, było to bardzo przyjemny dźwięk dla uszu, który mnie.. uspokaja. Zamknęłam oczy, oraz nabrałam więcej powietrza do płuc.
R- lepiej?- zapytał, dalej patrząc się na wprost siebie.
Y- tak.
Zaraz zamarznę! Albo mam pomysł.
Y- poczekaj tu na mnie, bo ja idę po bluzę.
Wiem genialny.
Obróciłam się na pięcie w drugą stronę, i gdy chciałam postawić pierwszy krok, Mark złapał mnie za ramię i przyciągnął do siebie, tak że byłam oparta o jego tors, słyszałam jak jego serce bije powoli, oraz na szyi czułam jego ciepły oddech.
R- masz- podał mi bluzę, uchyliłam lekko usta aby powiedzieć, że jemu będzie wtedy zimno, lecz przerwał- i nie, nie mów że będzie mi zimno, znam cię zbyt dobrze i wiem co chciałaś powiedzieć, ubierz to.
Bez wachania wzięłam jego własność i założyłam na siebie, jego bluza była koloru biało-czarnego i mi się podobała, ale była zbyt za wielka i długa bo dosięgała mi do kolan.
R- wyglądasz w niej uroczo- uśmiechnął się.
Nie chciałam nic mówić, więc wtuliłam się w niego, a on złożył mi całusa w czoło.
W moim brzuchu poczułam dziwne motylki, które zaczęły latać w tą i z powrotem...
______________________________________
YOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
sorry że tak późno 😻❤️
Ponad 1012+ słów
Milego czytania! A ja idę pisać dalej ok(FREE PHOTO)
CZYTASZ
~Kocham cie...~ | Ranboo x reader | ZAWIESZONE
Novela Juvenil"Przyjaźń poznaje się po tym, że nic nie może jej zawieść, a prawdziwą miłość po tym, że nic nie może jej zniszczyć.„ - frg. Mały książę ________________________________________ Jesteś kuzynką Clay'a, do którego przyjeżdżasz na jakiś czas, spotykas...