Rozdział 13 - Powietrze Jako Żywioł Klątwy Nowego Pokolenia

238 18 0
                                    

Daniel:

Poczułem, że coś lub ktoś mnie wzywa. Rozejrzałem się dookoła, ale nikogo nie widziałem. Zignorowałem to i dalej poszedłem spacerować po ogrodzie w zamku. Jednak w pewnym momencie się zatrzymałem, bo przemówił do mnie w moich myślach nieznany mi męski głos.

~ Już czas. - oznajmił nieznany głos.

~ Kim jesteś? - zapytałem wystraszony, bo to nie jest normalne.

~ Lepiej teraz przygotuj się, bo już nadszedł twój czas. - zignorował moje pytanie nieznany mi głos i później się już nie odezwał

Poczułem ukłucie w sercu, a następnie upadłem kolanami na ziemię. Popatrzyłem na swoje ręce i na nich zauważyłem małe tornada. Nagle wiatr stał się bardzo porywisty, momentalnie wstałem i próbowałem zatrzymać tą wichurę, ale nie umiałem tego zrobić.

Po jakimś czasie przybiegli ojciec oraz wujek Casper, którzy patrzyli na to niedowierzając. Próbował zwrócić na nic popatrzeć, ale nie udało mi się to, bo musiałem przynajmniej trochę kontrolować ten wiatr.

- Tato! Wujku! - wołałem ojca oraz Caspera, którzy dopiero teraz mnie zobaczyli.

- Casper zatrzymaj tą wichurę. - polecił Adam Casprowi, który zaczął powstrzymywać wiatr.

W tym momencie na ręce wujka Caspera pojawiło się powietrze, które formowało się w widoczną kulkę w jego dłoni. Wuj wypuścił z tej kuli silny strumień powietrza, który zniszczył moją wichurę. Ojciec szybko przybiegł do mnie i sprawdził czy wszystko ze mną w porządku. Ze strachu przed konsekwencjami, które czekały na mnie po tym co zrobiłem, zacząłem płakać. Tato gdy tylko zauważył moją niespodziewaną reakcję, tylko przybliżył mnie do siebie.

- Danielu co się tu stało? - zapytał poważnie Adam, co wywołało u mnie jeszcze większe ciarki.

- Lepiej bądź dla niego łagodniejszy Adam. - warknął na ojca Casper, a następnie zwrócił się do mnie. - Czy to ty kontrolowałeś tą wichurę?

- Nie wujku. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą. - Znikąd jakiś głos w mojej głowie mnie poinformował, że już nadszedł już na coś czas, ale ja nie wiedziałem o co chodzi. I wtedy zerwał się ten silny wiatr oraz wichura.

Oboje niespodziewanie zbladli oraz zatrzymali się w bezruchu. Patrzyłem na nich zdezorientowany, bo nie wiedziałem o co chodzi. Pierwszy otrząsnął się mój ojciec, który posłał mi zrozumiałe spojrzenie.

- Synu ty jesteś obciążony klątwą rodową. - westchnął zrezygnowany Adam.

- A co to za klątwa? - zapytałem zdziwiony, bo nic o niej nie wiem.

- Od jutra będziesz trenował razem z wujkiem Casperem. - zignorował Adam całkowicie moje pytanie.

- O co chodzi z tą klątwą?! - krzyknąłem wściekły na ojca, bo miałem dość jego tajemnic.

- Ty mu o niej nie powiedziałeś?! - zapytała ciocia Eleonora, która przybiegła tu niedawno razem z wujkiem Connorem.

- Chciałem mu niedługo o tym powiedzieć. - bronił się mój ojciec, ale mu się to nie udawało.

- O co chodzi wreszcie z tą klątwą rodową? - zapytałem zniecierpliwiony.

- Jeżeli władasz jednym z czterech żywiołów, to jesteś obciążony klątwą naszego rodu. - wyjaśniła mi Eleonora. - Masz zacząć trenować od jutra z Casperem, dobrze?

- Dobrze ciociu. - uśmiechnąłem się do Eleonory.

Nie mogę uwierzyć w to, że jestem jednym z tych, którzy są obciążeni klątwą rodową. Może być fajnie, ale jeżeli będę umieć to kontrolować. Dlatego jak ciocia prosiła zacznę trenować z wujkiem Casperem.

Królewska MateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz