Two

19 0 0
                                    

-Megan co ci się stało?

Mruknęła coś niewyraźnie pod nosem. Była na wpół przytomna. Zauważyłam na jej policzku krew. Trochę włosów rózwnież było ubrudzonych. Lekko je odsunęłam z twarzy i zobaczyłam że była zraniona w szyję. Zrobiło mi się słabo. Zaczęłam płakać. Nie wiedziałam co robić. Szybko wyjęłam telefon i zadzwoniłam na pogotowie. Podałam wszystkie ważne informacje a gdy skończyłam kobieta powiedziała że będą za jakieś dziesięć minut. Po chwili usłyszałam sygnał karetki. Wyszłam na drogę aby karetka mnie zobaczyła. W tej chwili wybiegł Mike z klubu. Opowiedziałam mu wszystko gdy jechaliśmy razem w karetce. Był bardzo zdziwiony bo przecież takie rzeczy nie dzieją się na normalnej imprezie, prawda?

Gdy dojechaliśmy na miejsce lekarze szybko przewieźli Meg na salę. Wydziałam jak podłączali ją do różnych aparatów i kabli. Wciąż próbowałam wymyśleć jakąś wymówkę która wyjaśniła by co się stało, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Gdybym nie wyszła na zewnątrz to co wtedy by było? Potrząsnęłam głową przerażona. Zobaczyłam że lekarz wychodzi z sali gdzie leżałą Megan. Natychmiast do niego podeszłam.

-I co z nią?

-Jest słaba ponieważ straciła dużo krwi ale udało nam się zatamować krwotok.

-Czy mogę do niej iść.

-Proszę, ale tylko na chwilę.

Pchnęłam szklane drzwi i weszłąm. Gdy zobaczyłam Megan zrobiło mi się smutno. Leżała nieruchomo na łóżku i była bardzo blada. Podeszłam do niej. Przyglądałam jej się chwilę. Po chwili otwarła oczy i gdy mnie zobaczyła bardzo mały cień uśmiechu zagościł na jej twarzy ale gdy spojrzała za mnie cień zniknął i powiedziała tylko:

-Uważaj.

Odwróciłam się za siebie i zobaczyłam podchodzącego do mnie wolnym krokiem blondyna. To był Niall.

.....

Szybko podniosłam się do pozycji siedzącej. W pokoju panował pół mrok więc wnioskuję że było przed ranem. Byłam cała zalana potem a serce biło mi jak oszalałe. Rozejrzałam się po pokoju. Próbowałam przeanalizować mój koszmar ale nie potrafiłam. Dlaczego w moim śnie pojawił się chłopak którego nigdy nie widziałam na oczy? I dlaczego coś stało się z Megan? Odruchowo chwyciłam za telefon i wybrałam numer do mojej przyjaciółki. Odebrała po czterech sygnałach.

-Halo? - zapytała sennym głosem.

-Oh, Meg hej. Wszystko w porządku?

-Umm tak dlaczego pytasz?

-Nie, nic, przepraszam. Po prostu miałam koszmar i nieważne opowiem ci jutro.

-Ok, to dobranoc.

-Tak, pa.

Nie wiem dlaczego do niej zadzwoniłam ale po prostu chciałam się upewnić, czy wszystko w porzątku. Ale musiało być bo to przecież tylko sen prawda? Tak, jestem głupia.

Nagle poczułam wiatr na mojej skórze i myślałam że to kolejny koszmar ale gdy rozejrzałam się po pokoju okazało się że miałam otwarte okno. Zdziwiłam się bo nigdy nie zostawiam na noc otwartego okna ale musiałam być wczoraj bardzo zmęczona i po prostu zapomniała. Wstałam i szybko zamknęłam je pozbywając się napływającego do mojego pokoju wiatru. Nie wiedziałam o mam teraz ze sobą zrobić. Wiedziałam że już nie zasnę więc zeszłam na dół do kuchni bo zachciało mi się pić. Mike jeszcze pewnie nie wrócił z pracy bo nie było jego rzeczy. Popatrzałam przez okno, słońce powoli wschodziło i niebo zaczęło sie rozjaśniać. Nigdy nie byłam fanką wczesnego wstawania ale gdy już musiałam to uwielbiałam oglądać wschód słońca. Było na prawdę ślicznie. Stwierdziłam że muszę wykorzystać tą pogodę i potrzebuję odstresowania i dotlenienia. Weszłam do swojego pokoju i z szafy wyciągnęłam wygodny dres i koszulkę. Ubrałam się i związałam włosy w wysoki kucyk. Przejrzałam się w lustrze. Nie wyglądałam aż tak źle jak myślałam. Nie muszę się przecież stroić do biegania nie? Założyłam swoje wygodne nike i wyszłam z domu zamykając drzwi na klucz. Przebiegłam przez ulicę i udałam się alejką do parku. Na moje szczęście jest on blisko. Biegłam swoim wolnym tępem i podziwiałam budzącą się do życia naturę. Skręciłam w lewo kierując się głębiej w park. Lubię biegać ale muszę przyznać że jest to strasznie męczące. Zwolniłam trochę. Nagle za drzewem zobaczyłam blond czuprynę. Stanęłam w miejscu. Chłopak powoli odwrócił się do mnie przodem. Rozpoznałam go. Nie to nie może być prawda.

*****

Mam nadzieję że rozdział ok choć wydaję mi się krótki, ale chciałam zakończyć w tym momencie. Postaram się aby kolejny był dłuższy :*

Demon /H.S FanfictionWhere stories live. Discover now