Five

17 2 1
                                    

Uśmiechnęłam się sama do siebie. Chwilę pomyślałam nad wiadomością, którą dostałam zaledwie minute temu. Czemu nie? Pomyślałam. Niall jest na prawdę uroczy i miły. Może znajdę w nim kogoś na dłuższą metę? Nie, nie mogę tak myśleć o chłopaku którego poznałam rano, choć...
Szybko odpisałam.
'Jasne, bądź o 20.'

Miałam dużo czasu do wieczora więc nie musiałam przejmować się tym że nie zdążę się przygotować. Stwierdziłam że mogę wejść do sklepu i kupić sobie jakąś sukienkę na ten wieczór. Nie będę się stroić ale jednak chciałam jakoś ładnie wyglądać.

Po przymierzeniu trzech sukienek stwierdziłam że wezmę granatową z dekoldem w serek, z rękawami sięgającymi do przedramion, rozkloszowaną na dole. Była ładna ale nie przesadna. Idąc do domu jak zwykle rozmyślałam nad moim życiem. Na prawdę nie miałam na co.narzekać. Po wakacjach idę do klasy maturalnej z bardzo dobrymi wynikami w nauce . Mam rodziców których bardzo kocham i wiem że są ze mnie dumni. Brata, który jest moim przyjacielem i jeszcze Niall...

Gdy wchodzę do domu od razu czuję ładne zapachy wydobywające się z kuchni. Mike stoi przy kuchence i coś sobie podśpiewuje tańcząc. Zaczęłam cicho chichotać. Zawsze jak byliśmy mali to zachowanie było u nas normalne. Byliśmy na prawdę zwariowanym rodzeństwem.
-Z czego się tak szczerzysz? - zapytał gdy do niego podeszłam.
-Z ciebie - znowu zaczęłam się śmiać.
-Ze mnie? - spytał przykładając dłonie do klatki w geście urażonego.
-Dobra rób ten obiad bo głodna jestem - powiedziałam przytulając się do niego.
Nawet nie zauważyłam że jest już 15 a ja od rana nic nie jadłam. Ten czas zdecydowanie za szybko leci.
Wkońcu dostałam swój talerz z pysznym obiadem i zaczęliśmy jeść dyskutując przy tym, jak to mamy w zwyczaju. Dowiedziałam się że rodzice wracają następnego dnia rano, by byli odwiedzić jakiegoś znajomego i szybko nie wrócą.
Podziękowałam za obiad i ruszyłam do mojego pokoju. Położyłam się na łóżku z laptopem i spędziłam czas na sprawdzaniu wszystkim portali społecznościowych.

-Młoda wychodzę! - usłyszałam jak Mike mówi a po chwili trzaska drzwiami.
To dobrze - pomyślałam. Przynajmniej nie będę musiała mu się tłumaczyć gdzie idę wieczorem.
Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam że dochodzi już 19 więc muszę się szykować.

~*~
Niall podjechał po mnie równo o 20. Punktualnie - co bardzo sobie cenię. Ja równierz nigdy się nie spóźniam bo tego nie lubię. Wyszedł z auta i podszedł do mnie biorąc moją dłoń w swoją zimną, i całując mnie w skroń. Ja nieśmiało uśmiechnęłam się do niego, on od razu to odwzajemnił.
-Gotowa?
-Oczywiście. - popatrzałam mu w oczy.
Miał w sobie coś co mnie czarowało.
Otworzył mi drzwi a sam szybko przeszedł na miejsce kierowcy i odpalił silnik.
-Jak ci minął dzień? - zapytał gdy wjechał na ulicę.

Droga była bardzo przyjemna ponieważ ciągle rozmawialiśny o planach na ten tydzień bądź wyrażaliśmy swoje zdania na temat aktualnej piosenki która leciała w radiu. O dziwo zgadzaliśmy się prawie we wszystkim.

Podjechaliśmy pod ogromny dom z czerwonej cegły.
Niall otworzył mi drzwi i pomógł mi wysiąść z auta. Rozejrzałam się do okoła. Było tutaj kilka domów rozstawionych wokół. Przez to na środku utworzył się bardzo ładny ganek. Moją uwagę przykuł duży dom, tej samej wielkości co Nialla. Był prawie identyczny. Zastanawiałam się od czego to zależało. Wolałam jednak skupić się na Niallu, na którego popatrzałam z uśmiechem i ruszyłam za nim do środka.
Panował tutaj półmrok, do czego nie byłam przyzwyczajona i można powiedzieć, że nie byłam zbytnio fanką ciemności. Niallowi to raczej nie przeszkadzało. Szłam za nim długim korytarzem aż wkońcu dotarliśmy do prawdopodobnie salonu. Był ogromny;  ładnie urządzony, przeważały tutaj raczej odcienie ciemne ale i tak było przytulnie.
Blondyn zaprosił mnie do stołu i oznajmił że sam przygotował dla nas kolacje z czego bardzo się ucieszyłam.

Jedzenie było pyszne i na prawdę miło spędzałam czas. W towarzystwie Nialla nie mogło być niezręcznej ciszy.
Rozmawialiśmy o wszystkim, dzieliliśmy się swoimi opiniami na różne tematy.
Miałam wrażenie że jesteśmy tacy sami. Choć Niall mało mi o sobie opowiadał wolał jak ja opowiadałam mu o sobie. Dowiedziałam się tylko że ma 23 lata i ma przyjaciela młodszego o rok,  którego traktuje jak brata choć czasami potrafi być nieźle wredny.
Opowiadał mi kilka histori z nim kiedy byli młodsi. Na prawdę się przy tym pośmiałam.
-Drinka? - zapytał wymownie podnosząc brew.
-Choć nie jestem pełnoletnia to poproszę. Brat by mnie pewnie zabił. - zaśmialiśmy się.
Gdy Niall przygotował nam drinki dosiadł się do mnie na kanapie. Chwile na mnie patrzał i skanował moją twarz po czym uśmiechnął się do mnie. Ja odwzajemniłam jego uśmiech i widząc że patrzy na moje usta lekko skinęłam głową dając znak że może mnie pocałować. To też zrobił. Ten pocałunek był na prawdę dobry. Oderwaliśmy się gdy usłyszeliśmy trzaśnięcie drzwiami.

-Niall! - krzyknęła tajemnicza osoba, która lekko nam przerwała.
Ten głos gdzieś już słyszałam.
-Przeszkadzam w czymś? Tak, nie? Ok nie ważne. Niall mam do ciebie...
I wtedy się na siebie popatrzeliśmy rozpoznałam tego gościa. Przystojny, burza loków, przenikliwy spojrzenie pięknych tęczówek. To ten frajer z samochodu!
-Oo dziewczyna z pasów.. - popatrzał na mnie.
-Dupek z samochodu. - uniósł lekko kąciki ust kiedy go tak nazwałam.
-Hmm... - uśmiechnął się tajemniczo. -Mamy sobie chyba coś do wyjaśnienia, nie prawdaż Niall? - jego wzok utkwił prosto na mnie gdy wypowiedział zdanie.
Coś tu się działo i miałam dziwne wrażenie że ja jestem w to wmieszana.

******
Hi! Znowu wracam i znikam. Tak wiem że jestem żałosna i najlepiej jak bym usunęła te opowiadania ale ja nie mogę. Nie wiem o co ze mną chodzi ale lubię to pisać i... Dobra nie ważne. Jest rozdział i jeżeli ktoś się cieszy to bardzo dziękuję i cieszę się jeszcze bardziej. Kocham każdą małą osóbkę która tu zajrzy :*
W następnym pewna rzecz się wyjaśni więc....
See ya! x

Demon /H.S FanfictionWhere stories live. Discover now