Rozdział 2

154 12 10
                                    

     Po paru minutach ciszy, głowa przyjaciół wręcz wybuchła pomysłami. Co prawda, mieli na dzisiaj inne plany, ale wizja tego, że sami mogli udekorować Wielką Sale była ważniejsza. Kłócili się między sobą o  dominujące kolory, o to jaki kolor bombek, ile choinek i wiele więcej. Te wszystkie dość głośne rozmowy, pokryły się ze sobą i było słychać tylko głośny szum.

-Cisza! - krzyknął Draco który już nie mógł tego wytrzymać, wzbudzając tym samym szok u reszty. - Nie krzyczcie tak, to nic a nic nie da. Co powiecie na zielony i czerwony? Są takie świąteczne. - dokończył już ciszej i bardziej nieśmiało.

Harry myślał że odleci. Draco był taki uroczy kiedy krzyczał, w ogóle kiedy robił cokolwiek. Potter pragnął go bliżej poznać. To robienie dekoracji na pewno mu pomoże.

-Dobry pomysł Draco! Te kolory to taki Slytherin i Gryffindor. Można też dodać gdzie nie gdzie niebieski, żeby symbolizował Ravenclaw. Co wy na to?- zapytała Ginny

I tak się zaczęło. Wszyscy co do jednego wzięli się do roboty. Postanowili utrudnić to sobie, i obiecali  że będą starać się jak najmniej używać magii. Dlatego zaraz potem przysuwali wielkie stoły do ściany, wieszali girlandy i różne inne ozdoby, które zdobyli od Filcha.

-Harry - zaczęła Bridget- Czy mógłbyś iść do Hagrida poprosić go żeby przywlókł jakąś wielką choinkę? Przydałoby się ją ubrać. Wiesz, ja teraz nie mogę.- zaśmiała się wskazując głową na drabinę którą trzymała.- Hermi jeszcze nie zawiesiła łańcucha.
-Jasne! Draco, pójdziesz że mną? - to była za wielka szansa by mógł ją zmarnować. Pójdzie z nim, po rozmawiają, zbliża się do siebie a potem oświadczyny i ślub. Stop. Może trochę za bardzo odleciał. Ale tak kiedyś będzie. Na pewno.
-Umm- wydukał Malfoy i popatrzył na siostrę. Ta uśmiechnęła się i skinęła głową. Oddał uśmiech i zwrócił się do Pottera. - Mogę iść.
-Świetnie. Chodźmy. - uśmiechnął się Harry i ruszył w stronę wyjścia. Po drodze skoczyli po ciepłe płaszcze, w końcu nie chcieli zmarznąć. Szli milcząc, co Harry'ego nie cieszyło więc postanowił zagadać.
-Dlaczego wcześniej cię tu nie widziałem? W końcu jesteś bratem mojej przyjaciółki więc powinniśmy się wcześniej poznać, mam rację? - zapytał
Draco chwilę milczał i zwiesił głowę. Wydawało się jakby nad czymś intensywne myślał.
-Może masz rację, ale nie wiem czemu dopiero teraz się spotkaliśmy, ummm- Malfoy spojrzał przepraszającym wzrokiem na rozmówcę. - Jak właściwie masz na imię? - dopytał
-Harry. - wyciągnął rękę w geście powitania. - Harry Potter. - Draco uścisnął rękę bruneta i także się przedstawił. Gdy zimna dłoń ślizgona dotknęła tej bruneta, Harry poczuł dreszcz przechodzący przez jego ciało. Ten słodki blondynek działał na niego wręcz jak magnes. Obiecał sobie, że kiedyś będą razem. Musieli. Szarooki puścił dłoń Pottera, i tak już trzymali je razem odrobinę za długo. Niezręczną atmosferę, postanowił ocieplić Harry.

-Uwielbiam święta. Ta cudowna atmosfera, śnieg, prezenty, ubieranie choinki...A tutaj, w Hogwarcie, jest o niebo lepiej niż w mojej starej szkole. Zazdroszczę wam, że mieliście tak od zawsze.- odparł

-Ummm...tak szczerze to ja nie przepadam za świętami. Mam...poprostu złe wspomnienia. - wydukał smutny.

Potter myślał że zaraz nie wytrzyma. Chciał rozweselić Draco, a teraz jest jeszcze bardziej smutny. Nie potrafił sobie wybaczyć, że przez niego blondyn ma taką nadąsaną minę.

-Uh, dlaczego? -  tylko to zdołał wykrztusić

-Rok temu...umm można powiedzieć, że doznałem pewnego zawodu. Ale to nic, jestem pewny że kiedyś w końcu mi przejdzie.-odpowiedział i uśmiechnął się lekko

-Możesz mi zaufać, że pomogę ci w tym. To będą twoje najlepsze święta, obiecuje.- odparł entuzjastycznie na co Malfoy się zaśmiał.

-Dziękuję, mam nadzieje że tak będzie.- Podziękował Draco. Po chwili jednak zauważył że brunet jest przygnębiony. Czuł, że to przez niego. Pomyślał chwilę, patrząc na śnieg. Momentalnie wpadł na pomysł. Schylił się lekko i nabrał śnieg w dłonie. Zrobił z niego kulkę i wycelował w plecy Pottera, który się trochę oddalił. Rzucił. Prosto we włosy Harry'ego. Ten pisnął i odwrócił się do tyłu. Zobaczył najwspanialszy widok, jaki kiedykolwiek widział. Blondyn wybuchnął śmiechem, i przewrócił się na plecy. Tarzał się w śniengu nadal się śmiejąc.
-Osz ty wredny, mały.... -wydukał brunet i także nabrał śnieg w dłonie. Wycelował w Malfoya, a ten kiedy to zobaczył, pisnął i zaczął chaotycznie uciekać. Gonili się nawzajem i obrzucali białym puchem, niczym małe dzieci. Ta sytuacja zbliżyła ich nieco do siebie. Jednak po parunastu minutach, blondyn przewrócił się a Harry wylądował mu na biodrach i straszył śniegiem. Na ich nieszczęście, Hagrid był bardzo blisko i do nich podszedł.
-Oh cholibka. - Zaśmiał się olbrzym. Chłopcy słysząc to , od razu odskoczyli od siebie. - No no no Draco, wreszcie masz chłopaka! Wiedziałen, że kiedyś to nastąpi!
-Nie nie nie, Hagrid, to jest mój kolega. -tłumaczył się zaczerwieniony Malfoy. Harry wybuchnął śmiechem i przez łzy poprosił olbrzyma o to by przyniósł choinkę.  Ten oczywiście zgodził się. Teraz dwójka szła w stronę zamku. Potter nadal lekko podśmiechiwał zakrywając usta.
-Takie to zabawne?- zapytał kpiąco Draco który już miał dość tego śmiechu.
-Byłeś taki zdesperwoany- nadal śmiał się brunet- Jestem aż taki zły kotek?- zapytał. Blondyn spłonął rumieńcem na to jak Potter go nazwał. Ale o dziwo nie miał zamiaru protestować.
-Nie nie, po prostu krótko się znamy i no...- próbował się tłumaczyć Draco.
-Spokojnie, rozumiem. Dobra chodźmy szybciej, bo już się pewnie martwią. Po powrocie, dalej pomagali przy dekoracjach. Hagrid, tak jak obiecał, przyniósł choinkę. Ubierali ją, śmiali się a przede wszystkim, nasza dwójka coraz lepiej się poznawała.

Heeejka ♡´・ᴗ・'♡
Przepraszam że taki krótki, ale nie miałam na niego za bardzo pomysłu. Koniecznie dajcie znać, jak się wam podoba 🤍❄🎁
Ps: Wesołych świąt 😄🎄🎁❄🎅 (wiem że trochę za wcześnie ale walić)

I give you my heart |Harco/Drarry|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz