Upokorzony.

287 13 5
                                    

Znów tylko rysunek, ale naprawdę pisze dla Was Ojca i Syna i Gówno jednocześnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Znów tylko rysunek, ale naprawdę pisze dla Was Ojca i Syna i Gówno jednocześnie. Do tego nauka i ostatnio coś boli mi głowa, więc bardzo przepraszam. Jednak obiecuje, że jutro wleci kalendarzowy oneshot i to taki hmmm <wink> <wink>

Rok 1923, noc z 8 na 9 listopada. Rzesza już wie, że musi pozbyć się swojego brata. Weimar w jego oczach to nieudacznik i degenerat, który nigdy nie powinien przejąć władzy w Niemczech. Rzesza nie tylko się nim brzydzi, ale i uważa, że śmierć dla Weimara będzie tylko wybawieniem. Zabijając go, łaskawie oszczędzi mu wstydu. Jednak świadomy, że pośpiech nie jest najlepszym doradcą, cały czas testuje, jak daleko może się posunąć i kim posłużyć w tej swoistej grze o tron... 

Pucz monachijski okazuje się kompletnym niewypałem. Rzesza z boku, ukryty w cieniu jednej z kamienic, obserwuje jak ludzie którzy mu zaufali giną pod ostrzałem policjantów. W ogóle go to nie rusza, przecież, żeby zrobić jajecznicę trzeba rozbić kilka jajek...a do rewolucji potrzebne są ofiary. Teraz przynajmniej już wie, kto jest mu wierny i kto zasługuje na jego uwagę, czyli jest prawdziwym Niemcem.

NSDAP zostaje rozwiązana.
Na razie.

A on, mimo wszystko czuję się trochę upokorzony. Przyrzeka sobie, że ostanie co umierając, będzie czuł Weimar to wstyd i bezsilność.

*Nie jest to Rzesza z Franciszka i Franza, tylko ten z oneshotow o IIRP i Weimarze. Ten z Franka i Franciszka wygląda zupełnieeeee inaczej!

Jakieś krótkie rzeczy... ala kalendarz adwentowy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz