Razem z Johnem B opowiedzieliśmy przyjaciołom wszystko co się wydarzyło i co mówili rodzice. Nie obeszło się bez współczujących słów, przytuleń i zdenerwowania Maybank'a.
Nie to, że coś mam do przyjaciół, że poprostu chcą mnie wesprzeć, tylko nigdy na mnie to wszystko nie wpływało dobrze.Każdy wsiadł do Twinky i wracaliśmy tak do naszego domu. Ja przytulona do JJ, Kie dyskutująca o czymś z Pope'm, a John B kierując, natarczywie o czymś myśląc co wynikało z jego miny.
- Nie wierze, że ciocia żyje, czy oni coś jej mogli coś jej zrobić? - zwróciłam się do chłopaka
-Myślę, że nie. Nie są aż takimi potworami - odparł JJ
- To w takim razie po co powiedziała mi, że nie żyje? - powiedziałam
- Może to był jakiś krok do ich planu, chcieli ci zerwać kontakt - domyślał się chłopak
- Nie wiem, i oby nic się jej nie stało - zamknęłam oczy
Droga minęła nam szybko. Ja udałam się oczywiście do łazienki zmyć jak najszybciej tą maskarę na twarzy, a reszta pewnie na taras.
Poszłam do pokoju I przebrałam się w wygodniejsze ubrania. Założyłam szare dresy i białą bluzkę.
Weszłam do kuchni i zrobiłam sobie płatki. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizję.Po zjedzeniu postawiłam miskę na komodzie obok i położyłam się na boku oglądając dalej bajki. Leżałam tak jeszcze chwilę, a później to już pamiętam tylko jak ktoś zanosił mnie do pokoju
Obudziłam się na swoim łóżku. Godzina na zegarze wskazywała na 21:49. Nie chętnie wstałam I podeszłam do lustra. Poprawiłam ubranie i przeczesałam włosy.
Zeszłam na dół po schodach do przyjaciół.
- O witam, obudziłaś się wreszcie - ucieszył się John - chcesz coś do jedzenia? Robimy z JJ placki
- Wiecie co teraz niezbyt, ale zostawcie z dwa na późniejWyszłam na taras i usiadłam na schodkach. Wiatr przyjemnie wiał mi we włosy. Już się ściemniało, idealna pora na siedzenie na górce, a jednak nie miałam ochoty tam iść.
Dzisiaj było mi obojętne gdzie będę wyrzucać swoje przemyślenia. Na górce, na plaży czy tutaj na tarasie.
Wiatr zawiał mocniej na co się skuliłam, bo po co iść po bluzę.
Pociągnęłam kolana pod brodę i oplotłam je rękoma. Tak jak zawsze, moja ulubiona pozycja do siedzenia.
Zza pleców usłyszałam dobrze znajomy głos- Na takie siedzenie trzeba cieplej się ubierać - podszedł do mnie i nakrył mnie bluzą
- Dziękuję i w ogóle co ty tu robisz? - spytałam- Nie było cię na twojej górce, a jesteś tam codziennie o tej porze. Coś musiało się stać - stwierdził Cameron
- No jak ty dobrze mnie znasz - odparłam- Więc mów co się stało - przysiadł się
- Może lepiej nie tutaj, przejdźmy się na plażę - wstałam
Rafe kiwnął głową.
- To poczekaj sekundę - zdjęłam i podałam mu jego bluzę. Szybko poszłam po swoją i zaraz wyszłam.Gdy tak szliśmy w stronę piasku zaczęłam opowiadać mu o spotkaniu z rodzicami.
- I wtedy wstała i powiedziała, że jeśli chcę zobaczyć ciotkę Lidię to niech przyjadę pod ten adres, który jest na kartce
- Zaraz czekaj, ciocię Lidię? To jest ta z którą nazwałaś gwiazdę?
- Tak, mówiłam Ci, że zmarła na raka- Czyli jednak ciocia Lidia żyje? To dziwne - stwierdził
- Powinnam się cieszyć, ale jednak nie mogę - odpowiedziałam
- Rozumiem ciebie. Pojedziesz tam? - zwrócił się w moją stronę
- Nie wiem jeszcze. Boję się spotkać znowu z ciotką. W ogóle czemu ja tak ufam matce. Nie pomyślałam, nawet nie wiem co to za adres. Co tam będzie. Może matka specjalnie to powiedziała, a ciotka naprawdę zmarła na raka - nie wiedziałam co mam myśleć- Nie pomyślałem o tym, jak chcesz tam jechać to musisz uważać i najlepiej pojadę z tobą - zwrócił w moją stronę
Usiedliśmy na piasku. Patrząc w stronę wody. Wiatr delikatnie powiewał, a księżyc ładnie oświetlał fale.
- Na razie jeszcze nie wiem co mam robić. Znowu okropnie namieszali.
Mam pytanie. Dlaczego od tak zacząłeś ze mną rozmawiać? Przecież Płotki i Snoby - odwieczna walka - zapytałamRafe chwilę myślał, kiedy ja mogłam podziwiać ładne fale, od zawsze moje ulubione zajęcie. W jakiś sposób mnie to uspokajało i przez to miałam jeszcze nadzieję, że będzie lepiej. W tej chwili było to najbardziej potrzebne.
- To nie jest tak łatwo wytłumaczyć, jak pierwszy raz z tobą rozmawiałem to poczułem, że jesteś taką osobą która mnie rozumie.
Można z tobą porozmawiać i miło spędzić czas - spojrzał w moją stronę
- Jak miło - uśmiechnęłam się
Przysunął się bliżej
- Dziwne, że to ty chcesz ze mną rozmawiać, wcześniej żywiłaś do mnie ogromną niechęć
- Tak było, ale już mi przeszło i tak jak ty powiedziałeś można z tobą normalnie porozmawiać I miło spędzić czas - odpowiedziałam- Jak miło - powtórzył moje wcześniejsze słowa na co oboje się zaśmialiśmy
Zrobiło mi się dosyć zimno, co zauważył chłopak
- Idziemy już? Widać że ci zimno - zapytał
- Idziemy - uśmiechnęłam się
Pomógł mi wstać jakbym sama nie umiała i zaczęliśmy iść w stronę mojego domu.Droga minęła nam miło. Śmialiśmy się z różnych rzeczy. Raz prawie wywalił się zahaczając o korzenie drzewa co jeszcze bardziej mnie rozśmieszyło.
Doszliśmy do mojego domu. W oknach nie było zapalonego światła, więc pewnie plotki poszły do swoich domów. Na pożegnanie przytuliłam Rafe'a
Było widać, że się zdziwił, ale szybko to odwzajemnił. Rozstaliśmy się i każdy poszedł w swoją stronę
Weszłam do domu i od razu do kuchni po jedzenie i do łazienki pod prysznic.
Ogarnęłam wszystko i siebie i poszłam do łóżka spać.
Niestety nie było mi to dane, bo po chwili rozległo się ciche otwieranie drzwi.
Otworzyłam szeroko oczy, aby zobaczyć kto nie daje mi spać.
Wiadomo, że był to JJ. Chłopak podszedł i zapytał
- Mogę z tobą spać?- Znowu coś Ci się przyśniło, że nie możesz zasnąć? - śmiechłam cicho
- Dokładnie - zaśmiał się - A tak naprawdę nie da się spać z Johnem
Chłopak miał problemy z ojcem i często
spał u nas. Dlatego juz nie dziwiło mnie co tu robi.
- Dobranoc - powiedziałam
- Dobranoc Cheryl - przysunął się bliżej I przytulił się od tyłu.Dla mnie znowu to było dziwne, nie przywykłam do tego, gdzie przyjaciele tak robią Po dzisiejszych ciężkich przeżyciach od razu zasnęłam
***
KONIEC ROZDZIAŁU
CZYTASZ
we broke the rule//JJ
Adventure♡♡♡ Cheryl Routledge 17-letnia ciemnowłosa dziewczyna mieszkająca od urodzenia w Outer Banks JJ Maybank 18-letni blondyn, najlepszy przyjaciel brata Cheryl - Johna B Co się stanie gdy dwójka przyjaciół coś do siebie poczuje? Czy są w stani...