Obudził mnie chłopak, a raczej jego odsłanianie rolet.
W pokoju natychmiast stało się jasno. Przez co przekręciłam się na plecy I jęcząc zasłoniłam głowę kocem.- Cheryl wstawaj, John B ma bardzo ważną sprawę do ciebie - próbował mnie obudzić
- Nie ma szans, niech poczeka - powiedziałam cichoWstawanie u mnie to była najgorsza rzecz, mogłam wszystko inne robić, ale nie wstawanie tak rano.
- Cheryl wstawaj - ciągnął dalej chłopak
Nie odpowiedziałam nic, z nadzieją, że JJ da mi spokójW pokoju zapanowała cisza, a po chwili chłopak wyszedł. Zapewne sobie odpuścił. Uśmiechnęłam się pod nosem i przekręciłam na drugi bok szczelnie zamykając oczy.
Śniły mi się idealne i duże fale na których można było surfować.
Razem z przyjaciółmi wygłupialiśmy się na deskach popisując się nowymi trickami. Woda była bardzo ciepła, a na nas padały promienie słoneczne.
Niespodziewanie po chwili usłyszałam chlast wody, a moje włosy I szyja stały się mokre.
Szybko podniosłam się do pozycji siedzącej otwierając oczy.
Przed sobą zobaczyłam nikogo innego jak JJ Maybank'a z wiadrem i głupkowatym uśmieszkiem na ustach.
- No nie - jak najszybciej pociągnęłam go za rękę na łóżko.
Naskoczyłam na niego ochlapując go jak tylko się da. Z moich włosów spadały krople wody. Dla efektu jeszcze bardziej wstrząsnęłam nimi, aby bardziej go pomoczyć.
Przez niego cała byłam mokra i tak samo moje łóżko i pościel.
Próbował się bronić, ale mu nie wyszło bo zablokowałam jego ręce
- I co teraz ha - krzyknęłam do blondyna
Niespodziewanie ten przewrócił mnie na swoje miejsce.
Nie dałam za wygraną i zaczęłam się z nim przepychać, aż spadliśmy z łóżka.
Znaczy ja spadłam na niego dzięki czemu uniknęłam obrażeń.
Chłopak zajęczał na co się zaśmiałam. Wiem, że byłam ciężka, ale nie aż tak żeby go zadusić.
Po chwili uspokoiliśmy się i swoje oddechy. Ta chwila była dziwna, bo taka jakby z tych różnych filmów. Gdzie dwójka leży na sobie patrząc sobie w oczy.
I właśnie gdyby ktoś teraz wszedł, właśnie tak by nas zobaczył.
Było trochę niezręcznie, ale jego oczy. Nie mogłam się od nich oderwać. Takie niebieskie, jak mój wymarzony ocean i te fale co dzisiaj mi się śniły.
Opanowałam się, przysunęłam ręka za sobą i znalazłam te wiadro którym mnie obudził.
Szybko za nie złapałam i resztki wylałam na chłopaka. Widząc jęczącego chłopaka głośno się zaśmiałam.
W taki sposób uratowałam nas z dziwnej sytuacji. Zaczynam nie lubić takiej bliskości z JJ, bo dziwnie wtedy się czuję.Chłopak dostał wodą w twarz, a ja szybko zabrałam ubrania z szafy i poszłam z pokoju do łazienki.
Tam weszłam pod prysznic i ogarnęłam swoją poranną toaletę.
Po skończeniu weszłam do pokoju, ale już uważając. W każdej chwili mógł mnie znowu zaatakować.Zabrałam pościel z łóżka, mokre ubrania i koc. Wyszłam na podwórko, żeby je wywiesić.
Promienie słoneczne ogrzewały moją skórę i świeciły na włosy przy czym trochę je wysuszały.
Przypomniałam sobie przez co JJ chciał mnie obudzić. Szybko udałam się do Johna B, podobno miał do mnie ważną sprawę.
Zastałam go w kuchni, gdy mnie zobaczył natychmiast wstał z jakimś listem w dłoni.
Wzięłam jabłko do ręki i usiedliśmy razem przy stole.
- Cheryl, dzisiaj rano jak spałaś, ktoś przyjechał i przyniósł tą kartkę.
Powiedział, że rodzice poprosili żebyśmy ją podpisali - powiedział i podał mi kartkiByło tam wyraźnie napisane, że jest to umowa o spadek rodziny Mischeal, czyli kogoś tam ze strony matki.
Przeczytałam wszystko uważnie analizując zdania.
Na końcu stron były dwa miejsca na nasze podpisy.
Potrzebowali ich, aby odziedziczyć cały majątek.
Po chwili do kuchni wszedł JJ. Był już przebrany w inne ubrania i miał suche włosy. Gdyby mi tak szybko schły włosy, nie prosiłabym już o nic więcej.
Zmierzyliśmy się tylko wzrokiem. Podszedł do nas pytając co czytamy.
John B wytłumaczył wszystko chłopakowi i dał przeczytać mu umowę.
- Prawie dwanaście milionów, całkiem pokaźna sumka - skończył czytać chłopak
- No tak i wszystko dla nich - podsumowałam
- John B, ochroniarz dał Ci coś jeszcze? - spytałam brata
- Nie, tylko kopertę - odpowiedział
- Gdzie jest? - wstałam od stołu
- Tam - wskazał na komodę przy drzwiach na co ja szybko po nią poszłam.
Wywróciłam ją do dołu i wyleciała jakaś druga mniejsza kartką.
Tak jak się spodziewałam, list, przecież musieliby wyjaśnić po co nam ta umowa.
Podeszłam do stołu i podałam bratu.
Zaczął głośno czytać
-Drogie dzieci, przysłaliśmy do was Rob'a, aby dostarczył wam naszą umowę. Zapewne już ją przeczytaliście i domyślacie się dlaczego akurat do was
- O matko jak nas dobrze znają pf - wtrąciłam się
- Zatem jesteśmy najbliższą rodziną rodziny Mischeal. Zmarła moja matka Loren Mischeal. I chcemy odziedziczyć majątek po niej.
Napisała testament, w którym przepisała na mnie I tatę, jej dom oraz pieniądze. Tylko jest jeden warunek. Cała rodzina musi podpisać umowę.
Także aby nie utrudniać procesu podpiszcie to i odeślijcie na ten adres Tonnyheal 19- 34. - skończył czytać- Chyba ich coś boli, że od tak się zgodzimy.
Najpierw wolałabym jechać do ciotki Lidii - powiedziałam
- Nie wiem, dla mnie to wszystko jest pomieszane - zamyślił się John
- Ja zgadzam się z Cheryl.
Trzeba jechać do waszej ciotki, może ona będzie coś wiedziała - poparł mnie JJ na co się uśmiechnęłam- John B robisz coś dzisiaj po południu? - zapytałam
- Muszę jechać z Pope'm i panem Heywardem porozwozić jedzenie
- A ty JJ? - zwróciłam się w stronę blondyna
- Pracuję dzisiaj w ósemce - odpowiedział- W takim razie będę musiała jechać sama - odparłam pod nosem
Podeszłam do swojej bluzy wiszącej na oparciu. Znalazłam tam kartkę, którą podała mi wcześniej matka. Usiadłam przy stole i zaczęłam wpisywać adres w mapy google w telefonie.
Strona ukazała mi dwupiętrowy modernowy dom, znajdujący się mniej więcej na drugim końcu oceanu.
Trzeba będzie płynąć tam promem cały dzień. Trochę słabo, ale warto.
Chłopcy patrzyli na mnie z wyczekiwaniem, aby dowiedzieć się o co chodzi.- Ciotka mieszka na końcu oceanu, trzeba tam płynąć 24h. - powiedziałam
- Chcesz tam płynąć sama? - zapytał - Poczekaj, aż ktoś z paczki będzie mógł- Nie mogę JB, to ważna sprawa, i chcę się z nią jak najszybciej zobaczyć - spojrzałam na niego - Poza tym rodzice czekają, i nie chcę, żeby podejrzewali coś.
- A masz chociaż kogoś z kim możesz płynąć? - zapytał - Nie chcę żebyś była tam sama
- Mogę kogoś załatwić, aby jej pilnował - wtrącił się blondyn
Pomyślałam o Cameronie. Wcześniej powiedział, że mógłby ze mną jechać
- Mam nadzieję, że się zgodzi, nawet na tak długo - powiedziałam pod nosem
- W zasadzie jest - odparłam, szybko wstałam I poszłam w stronę pokoju
***
CZYTASZ
we broke the rule//JJ
Pertualangan♡♡♡ Cheryl Routledge 17-letnia ciemnowłosa dziewczyna mieszkająca od urodzenia w Outer Banks JJ Maybank 18-letni blondyn, najlepszy przyjaciel brata Cheryl - Johna B Co się stanie gdy dwójka przyjaciół coś do siebie poczuje? Czy są w stani...