Shuichi x Kaede

14 5 4
                                    

Zamówił* raspberry_on_the_pie

Mam nadzieję że się spodoba <3

Pov. Shuichi

Wziąłem nóż do ręki zatapiając go w dżemie truskawkowym by posmarować kanapki. Kiedy równo rozprowadziłem dżem na obu kromkach chleba biorąc do rąk talerz a nóż odkładając do zmywarki usłyszałem dźwięk pianina z telefonu. Odstawiłem naczynie z jedzeniem i wziąłem telefon leżący na kanapie.

- Huh? Kaede? - Czemu dzwoni tak wcześnie rano? Zazwyczaj dzwoni dopiero po dziesiątej a jest dziewiąta, kliknąłem zieloną słuchawkę

- Dzień Dobry, Shuichi - Usłyszałem pogodny głos z drugiej strony słuchawki

- Dzień Dobry, Kaede, miło cię słyszeć, coś się stało że do mnie dzwonisz tak wcześnie w sobotę? -

- Ah! Nie, nie! Po prostu pomyślałam że chciałbyś ze mną gdzieś wyjść, a żeby nie tracić czasu wolałam zadzwonić teraz - Przez chwilę myślałem nad odpowiedzią, w sumie to nawet dobry pomysł, nie pamiętam kiedy ostatnio gdzieś razem wyszliśmy

- Cóż, myślę że chętnie przyjdę - Uśmiechnąłem się wiedząc że ona i tak tego nie zobaczy - Kiedy miałbym przyjść i gdzie byśmy się spotkali?

- Planowałam żeby spotkać się w parku przy fonntanie, tak za godzinę? -

- Mi pasuje, w takim razie do zobaczenia -

- Do zobaczenia Shuichi! - Kaede rozłączyła się. Na szczęście był lipiec dzięki czemu mogliśmy nie ubierać się w grube kurtki. Z uśmiechem zjadłem kanapki, brudny talerz schowałem do zmywarki.

Szybkim krokiem poszedłem na piętro by ubrać się w coś normalnego do wyjścia. Stanąłem przed szafą otwierając ją. Tylko w co ja mam się ubrać... Zacząłem przebierać ubrania, nic, po prostu nic nie mogłem znaleźć. W tym momencie uświadomiłem sobie że... Chcę w oczach Kaede wyglądać ładnie. Po pół godziny wybierania ciuchów wreszcie się zdecydowałem. Ubrałem się w zwykłą białą, z lekkiego materiału koszulę oraz czarne spodnie w jaśniejsze paski. Uśmiechnąłem się do siebie w lustrze. Wyglądam dobrze. Spojrzałem na zegarek. Zostało mi 27 minut! Szybko pobiegłem do łazienki, uczesałem włosy i umyłem zęby. Kiedy zrobiłem poranną toaletę wybiegłem z domu pisząc wujkowi że idę z Kaede do parku. 20 minut. Mam trochę drogi do przejścia, przyspieszyłem przepychając się przez ludzi którzy szli do pracy. Biegłem tak przez parenaście minut. Sam nie wiem ile. Zatrzymałem się przy przejściu dla pieszych czekając na zielone. Wyciągnąłem telefon. Zostało... 8 minut! Po dwóch minutach wreszcie było zielone, znów zacząłem biec ile sił w nogach. Jeszcze tylko trochę! Wbiegłem do parku i szybko znalazłem się obok fonntany. Zacząłem ciężko dyszeć łapiąc powietrze do płuc

- Shuichi! - Usłyszałem głos za sobą. Odwróciłem się, stała tam Kaede w zwiewnej, biało-różowej sukience w jasno fioletowe kwiaty, sukienka sięgała jej przed kolana a włosy miała wyjątkowo spięte w dokładnego koka, na jej włosach również znajdowała się spinka przedstawiająca różowy kwiatek, były też fioletowe płatki oraz różowe i granatowe serduszka przypięte do "łodygi". Usmwichankem się na jej widok

- Cześć Kaede - Dziewczyna podeszła do mnie bliżej z lekkim uśmiechem - P-Pięknie wyglądasz...

Lekko zarumieniłem się na swoje słowa. Zawsze zawstydzały mnie mówienie komplementów

- Ty również wyglądasz pięknie - Kaede też oblał delikatny rumieniec

- Więc, gdzie pójdziemy najpierw? Masz jakieś plany? -

Danganronpa/FNaF One-ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz