Żal Nr 3

260 16 4
                                    

Zwyczajny dzień. A przynajmniej na taki się zapowiadał. Natomiast przez Toono był znienawidzony. Nie dość, że został pocałowany przez Kashime na korytarzu podczas przerwy. To na dodatek Tamu-senpai prawie go zgwałcił.

NO, O CO CHODZI!?!?! - Pomyślał kiedy po raz kolejny został pocałowany przez Kashime.

- Przepraszam cię. Toono? - Granatowo włosy spoglądał prosto na młodszego chłopaka, który był wyraźnie zawstydzony.

- Mógłbyś przestać? - Powiedział zirytowany. Wyglądało to co najmniej śmiesznie, cały czerwony, zdenerwowany chłoptaś, stojący podparty o ścianę. A przed nim? Wysoki, ładny już nie chłoptaś a mężczyzna. Komiczne i dwuznaczne!

- Przepraszam... - Kashima był smutny? Może udawał takiego? Chciał coś wzbudzić u zielonookiego?

Ta rozmowa była powtarzana chyba z tysiąc razy w ciągu tego dnia.

Czy oni bawią się, który szybciej mnie wkurzy?! - zapytał się sam siebie Takashi. W ciągu 3 godzin spędził 60% na uciekaniu przez nimi. Same Mokre pocałunki!
Na szyi.
Na ręce.
W nos.
W usta.
Co on miał zrobić?!

Cały czas chodził spięty, wkurzony i tak dalej.

- Toono Takashi? - Zapytał ktoś, a chwilę później dotknął jego ramienia.

- Tak. - Powiedział i odwrócił się.

- Jesteś s członkiem Yaribu, prawda? - Uśmieszek na jego ustach był bardzo widoczny. To nie był ten miły uśmiech, to był ten złośliwy. - Chodź. - Powiedział i szarpnął Zielonookiego z całej siły.

- Wyjaśnienia może jakieś? - Zapytał się w końcu kiedy ten drugi go puścił.

- No, jesteś członkiem Yaribu... Więc chodź, dupę wypnij i będzie git.

- Nie!

- Zapłacę.

- Tu nie chodzi o to czy mi zapłacisz, czy nie. Zostaw mnie w spokoju!

- Ah, jaki niegrzeczny.

- Chyba Ci powiedział, że nie chce. - Odezwał się ktoś zza pleców Toono.

- A-ah, Tamura. - Powiedział z nie małym obrzydzeniem ziomek zaczepiający Brązowo włosego.

Takashi odwrócił się szybko, to była prawda. Znów w ciągu tego okropnego dnia Tamu-senpai był w jego okolicach. Może i go teraz ratował, ale i tak nikt go o to nie prosił.

- Odczepisz się od niego? - Zapytał wyraźnie zdenerwowany.

Ziomek nic nie odpowiedział tylko minął Toono i niebiesko włosego w akcie ucieczki.

- Dzięki. - Walnął Toono i miał zamiar uciekać, jednak został przyciągnięty przez drugoklasistę. - C-co chcesz?

- To bardzo ciekawe, że nie myślisz, że nie wszystko robię bez interesownie. - Uśmiechnął się.

- Więc?...

- Daj mi się zastanowić. - Tamu mógł użyć tej przysługi jako swoją przepustkę do wygranej. Ale czy na pewno tego chciał? Jeszcze jak! - Kiedyś powiem ci, co bym chciał od ciebie.

- Dobra. - Powiedział sucho młodszy i minąwszy go, szybko po pędził do klasy.

Co się dziś z nimi dzieje?! - Zapytał sam siebie brązowo włosy. Nie umiał się skupić przez te dwójkę matołów.

Na jego szczęście kończył dzień Szkolny, więc mógł jak najszybciej wybiec ze szkoły.

Gdy tylko wybił dzwonek, Toono jak strzała wybiegł z klasy.
W drodze do internatu chciał sięgnąć po telefon.

Gdzie on jest? - Pomyślał. Nagle ze zrezygnowaniem przypomnieć sobie. - Zostawiłem go u Kashimy... Kurna.

Nie chciał się z nim dziś widzieć, po prostu był na niego nieźle wkurzony. Kashima wiedział, że Zielonooki nie lubi przytulasów i pocałunków, trzymanie za rękę mógł znieść.

Potrzebował tego telefonu. No ale hej, przecież nie będzie lecieć do Kashimy po niego. Tym bardziej do Kashimy.

~~~~~~
Wesołych świąt słoneczka.
Rozdział mógł zawierać błędy.

Przecież to tylko zakład // Kashima x ToonoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz