𝑩𝒐𝒐𝒌𝒔 (3) - DreamSMP/Minecraft AU

14 3 0
                                    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



Siedziałem w miejskiej bibliotece i kartkowałem książkę historyczną. Przetarłem oczy i powróciłem do przeglądania książki. 

- Twoje ego wyrosło do tego poziomu, że czytasz książki o samym sobie? - kątem oka zauważyłem zbliżającego się Quackity'ego

Nie odpowiedziałem na to pytanie.

- Hmm, co my tu mamy. - Spojrzał na książkę którą aktualnie trzymałem w rękach. - "My L'Manburg." Nowiutka książka, doprawdy emocjonujący punkt kulminacyjny. Nie uwierzysz, ale miasto na koniec wybucha! I to przez psychicznego gościa. Historia jak z bajki, nieprawdaż?

Gwałtownie wstałem, zatrzaskując książkę. Cisnąłem ją na stolik i podszedłem do Quackity'ego.

- Czego ode mnie chcesz Quack. - wycedziłem przez zęby.

- Przygotuj się, jutro na siedemnastą będziesz w kasynie.

- A to niby dlaczego? - odpowiedziałem znudzony.

- Będziesz tam tylko na jeden wieczór, zapłacono mi za to, więc dopilnuje żeby tak się stało.

- Od kogo tym razem wziąłeś siano?

- Blada jak trup, zielone włosy i oczy jakieś takie dziwne ma. Kojarzysz? Podobno mieliście z nią zadymę. Zwiała wam sprzed nosa, czy coś, prawda?

- Skąd ją znasz!? - zapytałem szybko, prostując się.

- Przyszła do Las Nevadas i pytała o ciebie, ale nie tylko - Quackity nagle spoważniał - Wydawało się, jakby urodziła się wczoraj. Nie wiedziała nic o żadnym z królestw, nie znała nikogo, pytała o wszystkich i o wszystko. W dodatku stwierdziła, że nic o sobie samej nie wie.

- Gdzie ona jest?! - ona także jest ożywiona! Muszę ją spotkać. Ciekawe, kto ją wskrzesił?

- Tak, tak, ona mówiła to samo...

- W tej chwili mów gdzie ona jest! - przerwałem chłopakowi, któremu wrócił już zwykły humorek

- Nie unoś się tak. Mówiłem o siedemnastej w kasynie, teraz gdzieś poszła. Ja się zmywam, a ty wracaj do lektury. Mogę polecić ci jeszcze parę ciekawych książek, jeśli zechcesz.

- Znikaj mi z oczu.

Po chwili odszedł pomiędzy regałami. Ciężko usiadłem w fotelu przy którym czytałem. Wziąłem do rąk książkę, o której mówił Quackity. Prawda, byłem w tej książce historycznej. Ale nie ten "Wilbur", którym jestem teraz. To historia z mojego poprzedniego życia, a czytam o nim, ponieważ niewiele z niego pamiętam. Złe rzeczy, takie jak wybuch o którym mówił Quack, pamiętam. Z przyjaciół pamiętam tylko tych, co skrzywdziłem, z rodziny, tylko tego, co mnie zabił.

Czytając książki, wysłuchując opowieści innych o mnie, mam wrażenie, jakby mówili o kimś innym. Nie mogłem uwierzyć, że miałem przyjaciół i w to, ile złego zrobiłem. Teraz- nie ma to już najmniejszego znaczenia. Oni wszyscy mnie nienawidzą, czego im się w sumie nie dziwię.
Przymknąłem oczy. Jednocześnie miałem ochotę umrzeć, a z drugiej strony pozabijać wszystkich dookoła. Czyli już teraz zawsze tak będzie?

𝑶𝒏𝒆-𝒔𝒉𝒐𝒕𝒔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz