Dwudziesty ósmy listopada był dniem kiedy Severus Snape po raz drugi stracił kogoś, kto był jego opraciem. Żył na tym świecie dosyc krotko, a od etapu dzieciństwa jego życie nie należało do najłatwiejszych. Tobias Snape, po tym jak dowiedział się o odmienności swojego pierworodnego, zaczął znęcać się nad nim i matką, która chciała ochronić swojego syna przed wyzwiskami kierowanymi w jego stronę.
Potem w jego życiu pojawiła się rudowlosa piekność, którą namieszała w sposobie myślenia i patrzenia na świat Severusa, który miał nadzieję na odwzajemnienie przez Lily jego miłości, ktora rosła z roku na rok. Oddzielenie ich na różne domy było niezwykłą udreką w życiu młodego przyszłego Mistrza Eliksirów. Czarna Magia, która wkroczyła do jego życia, zawładnęła nim całym i zaczęła co raz to bardziej wskazywać mu zła drogę, na którą postanowił przejść mając nadzieję na zemstę na znienawidzonych przez siebie Gryfonach, którzy przez cały okres nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie nie dawali mu spokojnie życ i się uczyć, co chwile robiąc mu jakieś, nie za bardzo śmieszne dla niego kawały.
Jedynie jego Lily zawsze stawała w jego obronie, jednak po tym jak nazwał ja szlamą, cała relacja, ktora została pomiędzy nimi stworzona, runęła jak domek z kart. Relacji nie udało się poskładać, nawet wtedy gdy Severus błagał ją wybaczenie, zaklinając się na Merlina, że nie ma nic wspólnego z Czarną Magią, którą w tamtych czasach praktykowana była przez większą część mieszkańców wspaniałego domu Salazara Slytherina, który na pewno byłby dumny z tak wspaniałych uczniów, którzy chcieli dokończyć wszystko to czego jemu dokończyć nie było dane.
Virginia Bullock była dla Severusa Snape'a kimś naprawdę wyjątkowym. Była jednocześnie mentorką i przyjaciółką, której słowa były dla Severusa bardzo cenne i ważne. Doslonale wiedział, że Virginia miała wiele racji w tym, że nie powinien ktraktowac tak srogo syna Lily, jednak on po prostu nie potrafił się zmienić. Kiedy wracał ze spotkań Najblizszego Kręgu Śmierciożerców, dwudziestoletnia kobieta zawsze czekała na niego za bramą, pomagając mu w dojściem do swoich kwater lub do Skrzydła Szpitalnego, w zależności w jakim stanie zdrowia był nauczyciel eliksirów.
Teraz kiedy jej nie ma, Hogwart stał się wyjątkowo pusty, ptaki nie śpiewają już tak wesoło jak kiedyś, a skrzaty domowe chodzą smutne, wiedząc, że już nigdy nie zobaczą i nie uslysza radisego śmiechu jednej z najlepszych uczennic Howgartu, o której śmiało można było powiedzieć, jako następczyni Roweny Ravenclaw.
CZYTASZ
KATORGA MOJEGO ŻYCIA //Severus Snape//
Fanfiction,,Bo katorgą mojego życia nie było patrzenie jak ona powoli mnie opuszcza znajdujac sobie mężczyznę lepszego niż ja. Katorgą mojego życia była jej śmierć. Śmierć do której sam przyczyniłem się w wielu aspektach. Żyję tylko dla niej. Tylko po to, żeb...