•Rozdział 2•

76 5 11
                                    

"Istnieją tylko dwa sposoby na życie - żyć tak jakby nic nie było cudem lub tak jakby cudem było wszystko."

Nie zawsze jesteśmy dobrej myśli

Nie wiemy czy się uda

Nie wiemy czy mamy na co liczyć

Ale jedno trzeba mieć

Nadzięję

Nadzieja zawsze odchodzi ostatnia

Więc jak ona zniknie, wszystko tryśnie jak bańka mydlana

Nie musisz myśleć, że wszystko będzie dobrze, ale zawsze trzeba mieć nadzieję

Nadzieję, że pomimo złych myśli wszystko znajdzie swoje szczęśliwe zakończenie

Każdy zasługuje na happy end.

• • •

Wstałam. Zerknęłam na ekran telefonu i dochodziła 18. Spróbowałam sobie przypomnieć o czym mówił Kot. Zebrałam się i zeszłam z antresoli, sięgnęłam po mój szkolny plecak i wzięłam się za lekcje.

Po odrobieniu lekcji położyłam się z powrotem rozmyślając nad tym o czym mówił Kot.

Kot mówił, że będę musiała mu pomóc w jego rzeczywistości, z tego co pamiętam. Ale nie pamiętam kiedy. A może nie mówił? Chyba powiedział, że ee.. jeszcze nie wie chyba. I zobaczymy.

Wzięłam telefon do ręki i włączyłam Instagrama. Jednak nic ciekawego nie było. Postanowiłam zejść na dół bo zgłodniałam. Wzięlam telefon i zeszłam na dół. Otwarłam lodówkę szukając czegoś ciekawego, ujrzałam sernik, który następnie wyciągłam z lodówki. Zamykając lodówkę zauważyłam małą czerwoną karteczkę a na niej napis "Córciu nie chcieliśmy cię budzić, ale musieliśmy dowieść tort na drugi koniec Francji, wrócimy za około 3 dni, bo podróż jest daleka i też wypoczniemy tam, trzymaj się pieniądze zostawiliśmy ci na komodzie, buziaki."

Czyli mam dom wolny na 3 dni? Super. Szkoda, że i tak moje życie jest nudne więc nici z tego faktu.

Wzięłam się za zajadanie wcześniej wyciągniętego sernika. Po skończeniu usiadłam w salonie i włączyłam telewizję. Włączyłam "Zmierzch" i zaczęłam oglądać. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Zatrzymałam film i podeszłam do drzwi. Zajrzałam przez dziurkę i zauważyłam Adriena. Trochę zdziwił mnie ten fakt, bo nigdy nie zwracał na mnie uwagi, nawet kontaktu prawie wcale nie mieliśmy. Otworzyłam drzwi.

- Hej Marinette

- Hej

- Masz zostawiłaś w szkole - powiedział podając książkę

- O dzięki nawet nie zauważyłam, że jej nie mam, dzięki wielkie

- Nie ma za co - powiedział chcą już wyjść

- A może chcesz wejść?

- To nie problem?

- Nie, jeśli chcesz możesz ze mną pooglądać film

- Skoro zapraszasz to chętnie

Wszedł. I usiedliśmy na kanapie.

- Chcesz to oglądać? Czy wolisz inne klimaty? Nawet nie wiem co lubisz oglądać - powiedziałam drapiąc się po głowie

- Fajny film oglądałem go milion razy i nigdy mi się nie znudzi

- O to tak jak ja, też go uwielbiam, może wolisz inny film?

"Czy to jest tylko snem?" - Miraculous Fanfiction / ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz