•Rozdział 3•

71 6 14
                                    

Życie nas zaskakuje od zawsze
Pojawia się coś, lub ktoś, wskakuje w nasze życie i robi bałagan.

Nie raz jest to bałagan nazywany przez dorosłych porozrzucanymi rzeczami na wszystkie strony, ale może czasem warto coś rozrzucić by łatwiej poskładać?

A może ten coś lub ktoś ma powód zrobienia nam bajzlu? Co jeśli to ona sobie nie radzi i przyszła do kogoś by to ona poskładała nieład jego życia?

• • •

- Ja.. dz.. - zaczęła gdy nagle jej coś przerwało

Nagle poczułam ciarki na całym moim ciele. Poczułam jak coś przylgnęło do moich ust. I nie raczej coś, a ktoś. To było.. całkiem przyjemne uczucie, nigdy go nie doznałam. Ale całkiem mnie to zaskoczyło, i nie mam pojęcia co bym miała zrobić. Nie myśląc długo po prostu poddałam się temu pocałunkowi, ale sama go nie oddawałam, bo nie wiedziałam co mam zrobić.

Po krótkiej chwili przestał.

- Co to było - powiedziała z mieszanymi uczuciami

- Pocałunek - stwierdził jak gdyby nigdy nic

- Ale.., ale dlaczego - powiedziała patrząc na swoje buty

- Nikt cię nigdy nie pocałował? - zapytał, jak by chciał uciec od pytania

- To.. to nie ważne, chodzi mi o to, że.. dlaczego ty to zrobiłeś.. teraz.. nie rozumiem.. - mówiła dalej patrząc na swoje buty

- Bo.. chyba się zakochałem w tobie

- Jak? Co? Kiedy? Minęła jedna noc..

- Wystarczyła byś mnie w sobie rozkochała Marinette - chwycił za jej podbródek podnosząc go - szczerze mówiąc, wiem że nie postąpiłem właściwie - spuścił głowę - zrobiłem to wbrew twojej woli, ale tak to byś się pewnie nie zgodziła, wybacz - podniósł lekko wzrok - ale to ty sprawiłaś od tak dawna, że poczułem się szczęśliwy.., zrozumiałaś mnie.., ale zrozumiem jeśli nie czujesz tego co ja, bo to zbyt szybko, poczekam

- Ja nie wiem co powiedzieć.. nie spodziewałam się.. , dziękuję ci za tak wiele słów, ale dla mnie to za szybko wszystko się dzieje, daj mi czas..

- Będę czekać, jeśli by to miało trwać wieczność, przepraszam za ten.. pocałunek, to już się nie powtórzy

- Wszystko gra, tylko mnie tak nie strasz bo dostanę zawału na śmierć, a wtedy się nie doczekasz. Rozumiem, że mnie pocałowałeś.. lub nie, nie nie rozumiem, chyba.. nikt mnie nigdy nie pocałował i nie wiem jak to zrozumieć..

- Dobra przyznam ci się do czegoś.. - spojrzał jej nie pewnie w oczy - Nie zabij mnie proszę, ten podręcznik, to wcale nie twój, tylko mój - wziął go do ręki i wskazał na podpis w środku - tak myślałem, że nawet tego nie zauważysz

- Czyli to była wymówka? - spojrzała na niego podejrzliwym wzrokiem - tylko po co

- No wiesz, Uh.. no dobra podobasz mi się od około roku i chciałem cię jakoś lepiej poznać, ale.. nie wiedziałem jak - podrapał się po głowie - trochę głupie

- Słodkie, ale wystarczyło po prostu przyjść i zapytać, bez wszelkich wymówek

- Może i racjaa..

- To co Adrien zabawimy się - przybliżyła się do niego

Cała twarz Adriena objęła czerwień. A on nic nie odpowiedział.

- Łatwo cię doprowadzić do takiego stanu - uznała śmiejąc się

- Zrobiłaś to specjalnie? Pożałujesz - powiedział zirytowany

"Czy to jest tylko snem?" - Miraculous Fanfiction / ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz