4

1 0 0
                                    

Był to Mike. Zdziwiłam się bo myślałam że to znowu Willson.

-Brook-powiedział- jednak nie mam treningu więc przyjdę szybciej.

-O to fajnie. Dobra ja już ide pa- powiedziałam, po czym go przytuliłam na co on odwzajemnił.

-Paaa-powiedzial i poszedł do swojej szatni.

***
Skończyłam już lekcje i idę właśnie do sklepu by kupić najpotrzebniejsze rzeczy na naszą nockę.
Weszłam do sklepu i kupiłam kilka paczek chipsów, żelki, wino, czekoladę i paluszki.
Po skończonych zakupach wróciłam do domu. Odłożyłam plecak I przebrałam się w krótkie spodenki I za dużą bluzę. W salonie na stoliku po rozkładałam słodycze, które kupiłam. Postawiłam kieliszki i 3 wina. Naszykowałam koce. Po chwili usłyszałam dzwonek. Pobiegłam by otworzyć drzwi.

-Hejkaaa-przywitalam się i przytuliłam każdego z nich.

-Hej-powiedzieli równocześnie.

-Wejdźcie.-powiedziałam.Po czym moji goście weszli.

-Ale masz chatę!-krzyknął Mike.

-Oj nie przesadzaj.-powiedziałam-chodźcie do salonu tam będziemy przez większość naszej nocowanki przesiadywać.

-Okej, ale jak będziemy spać?-zapytała Mandy

-Noo ty ze mną a Chłopaki w pokoju gościnnym.-powiedziałam.

-Ej ja chcem z tobą!-krzyknął Chris.

-No cóż ty na następnym nocowaniu będziesz spał ze mną.-powiedziałam.

-Jejjjj!-krzyknął Chris i usiadł na kanapie.
Zrobiłam to samo co Chris. Mike I Mandy też. Ja siedziałam pomiędzy Mike'em, a Chrisem.
Gadaliśmy o różnych rzeczach i dusiliśmy się że śmiechu. Nagle dostałam SMS.

Od:Mamusia
Córciu tata jest w szpitalu. Miał wypadek. Ja też ale z nim jest gorzej. Jutro zadzwonię. Kocham cię.

Miałam szkliste oczy. Spłynęła mi pierwsza łza. Jak to się mogło stać?!Jak?

-Brook co się stało?-odezwał się Mike a ja na niego popatrzyłam. Odwróciłam głowę i spojrzałam na zmartwionych Chrisa i Man.

-M-m-mój tata jest w szpitalu-powiedzialam łamiącym się głosem.
Podkuliłam nogi i schowałam w nich głowę. Nagle poczułam jak ktoś mnie przytula. A raczej 3 osoby.

-Będzie dobrze-powiedział Mike I pogłaskał moja głowę.

Przypomniały mi się wszystkie chwilę spędzone z tatą. To jak mnie uczył grać na ukulele, jeździć na rowerze, grać na pianinie, gotować. Jeszcze bardziej się rozpłakałam.

-Brooklyn Issabel Johnson!-krzyknęła Mandy- Przestań płakać. Będzie dobrze. Jesteśmy przy tobie-powiedziała już nieco spokojniej.

-Jak mam przestać płakać, jak mój ojciec leży w szpitalu?-zapytałam.

-Przestań o tym myśleć. Napewno wyzdrowieje. Wróci I uściska cię w swoich silnych ramionach-powiedziala Man, a ja podniosłam głowę. Ona złapała mnie za rękę.

-Może masz rację-powiedziałam i popatrzyłam na nią, a ona posłała mi lekki uśmiech.

Poszłam do łazienki. Otarłam policzki z łez i wysmarkałam nos. Zmyłam resztki makijażu i wróciłam do przyjaciół.

-Mam bardzo fajny pomysł-powiedziala Mandy, a ja dokładnie wiem, że jej pomysły nie zawsze są mądre-Poszlam się przewietrzyć do twojego ogrodu i zauważyłam tam Jacuzzi.-uśmiechnęła się.

Wystraszyłam się. Nie chciałam by ktokolwiek zobaczył moje blizny. Zrobiłam je rok temu. Jak zostałam pobita i zgwałcona. Nie będę tego opowiadać.

-Wiecie co ja chyba pójdę już spać-zmieniłam temat.

-Lyn wszystko ok?-zapytał Mike.

-Tak, tak- skłamałam.

-Brook widzę że coś jest nie tak-powiedzial zmartwiony.

Popatrzyłam na niego I podwinęłam rękawy bluzy. Ukazały się 8 blizn po cięciach żyletką. Zobaczyłam jak wszyscy na mnie patrzą. Szybko zakryłam blizny.

-Dlaczego się cięłaś?-spytał Chris.

-To trudna historia...-powiedziałam.

-Opowiesz nam ją?-zapytała Mandy.

-Postaram się-powiedziałam.

Mike złapał mnie za rękę I poczułam się pewniej. Wzięłam głęboki wdech. Zamknęłam oczy.

-Są 2 przyczyny mojego cięcia-powiedzialam-pierwszą jest mój były przyjaciel i były chłopak i ........gwałt-ostatnie słowo wypowiedziałam ciszej.

Wszyscy tylko zrobili wielkie oczy i nadal się nie odzywali.

-Kiedyś przeprowadziłam się do Inglewood. Miałam 14 lat. Poznałam wtedy moja przyajciółkę Eve. Zaprzyjaźniłyśmy się. Można powiedzieć że byłyśmy psiapsi. Kilka miesięcy później poznałam jej przyjaciela Zac'a. Też się z nim przyjaźniłam. Po 2 latach poznałam Alexa. Mojego byłego. Po 1,5 miesiąca związku okazało się, że to był zakład. Załamałam się. Jedynym moim pocieszeniem byla Eve. Zac miał mnie w dupie. Ciągle gdzieś wychodził i nie miał czasu. Potem nazwał mnie dziwką,zdzira,suką itd. Przez to zerwałam z nim przyjaźń. Nie wytrzymałam Więc zaczęłam się ciąć. Co 2 dni robiłam nowe cięcie. Tak się uzbierały 4 blizny.-powiedziałam ciągle łamiącym się głosem-to był 1 powód...

-O mój boże Brook jak my Ci współczujemy-powiedziala Man a reszta kiwnęła głowami.

-To czas na 2 powód.-powiedziałam I wzięłam głęboki wdech- Kilka miesięcy temu a raczej w Maju(autorka:u nich jest październik) postanowiłam pójść do klubu. Ubrałam się w seksowna kiecke i wymalowałam. Wyglądałam jak na 18-nastke. Pokazałam mój podrobiony dowód i wpuścili mnie. Tańczyłam przez dwie godziny. Postanowiłam się przewietrzyć. Wyszłam z klubu I stanęłam przed wejściem. Poczułam jak ktoś mnie ciągnie do jakiejś szopki Kilka kroków od klubu. Próbowałam się wyrwać, ale mi się nie udało. Mężczyzna, który mnie tam przyciągnął rzucił mnie na ziemie. Zamknął szopkę i podszedł do mnie. Powiedział,,No to teraz się zabawimy". O dziwo było tam łóżko. Jakby wcześniej to zaplanowali. Przywiązał mi ręce do niego I włożył chustkę do buzi. Zaczął ściągać moje rajstopy. Nie miałam siły ciągle płakałam. Zrobił mi jedno cięcie na udzie. Zaczał mnie bić biczem. Potem macał całe moje ciało i potem wiadomo co. Zemdlałam. Obudziłam się leżąc przed szopką na trawie. Miałam rozerwane rajstopy i sukienkę. Poszłam do łazienki. Miałam też cały rozmazany makijaż. Jakoś wróciłam do domu...-powiedziałam, a łzy same zaczęły mi spływać po policzkach.

-Japierdole-powiedzial Mike I mnie przytulił.

Płakałam, a bardziej ryczałam w jego tors. Czułam się bezpiecznie. Ale to tylko przyjaciel. Jemu podoba się tak Amy. Wszyscy mnie przytulali a ja ciągle płakałam.

-Twoi rodzice wiedzą?-zapytała Man.

-Tak i nawet zgłosili to na policję. I ten gościu siedzi w więzieniu.-Cały czas szlohałam.

-To chyba dobrze-powiedzial Chris.

-Może pójdziesz już spać?-zapytała Mike.

-Okej.-powiedziałam I wstałam ale byłam wykończona więc odrazu zaczęła spadać.
Mike mnie złapał wziął na ręce i zaniósł do sypialni.

-Chcesz się przebrać?-zapytał.

-Nie mam siły będę spać w tym-powiedzialam, a on położył mnie do łóżka.

-Okej.-już zaczął wychodzić.

-Czekaj!-lekko uniosłam głos a on się odwócił-dziękuję-powiedziałam a on się tylko uśmiechnął.

Po chwili przyszła Mandy. Przebrała się i położyła koło mnie. Ja przytuliłam się do niej i zasnęłam.

W O W. 1024 SŁOWA. To był bardzo emocjonujący rozdział I też smutny. Mam nadzieję że wam się podobał. Kocham was i pozdrawiam <3



Bad Boy potrafi kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz