2

6 1 0
                                    

-Wyłączcie to cholerstwo!-krzyknęłam gdy Obudził mnie dzwonek budzika
Zobaczyłam godzinę na zegarku 6.07
Dobra zdążę się przygotować.
Poszłam do garderoby i wybrałam sobie ciuchy. Duży T-shirt z napisami do tego czarne dresy i zwykła szara bluza. Poszłam do łazienki I ubrałam się w te rzeczy. Wyprostowałam włosy i zrobiłam makijaż składający się z korektora,eyeliner I tuszu do rzęs. Zbiegłam po schodach na dół I zjadłam płatki z mlekiem. Była już 7.30, więc wyszłam z domu.Założylam słuchawki i udałam się w kierunku szkoły. Miałam tam 15 min na pieszo. Gdy dotarłam do szkoły chcialam udać się do sekretariatu. Na moje nieszczęście nie wiedziałam gdzie to jest. Zauważyłam jakąś dziewczynę więc podeszłam do niej.

-Em.. Hej wiesz może gdzie jest sekretariat?-zapytałam, a dziewczyna się odwróciła.

-Tak, jasne zaprowadzić cię?-uśmiechnęła się do mnie.

-Byłabym wdzięczna-odwzajemniłam uśmiech.

-Jak się nazywasz?-zapytała

-Brooklyn Johnson, a ty?-popatrzyłam na dziewczynę.

-Mandy White

Mandy była blondynką o niebieskich oczach. Figurę miała podobną do mnie. Jej styl był bardziej dziewczęcy. Topy, spódniczki, jeansy.

Gdy byłyśmy pod sekretariatem zapukałyśmy, a po chwili otworzyłyśmy drzwi i weszłyśmy. Wzięłam plan lekcji i kluczyk do szafki. Okazało się że będziemy razem w klasie. Gdy usłyszałyśmy dzwonek pobiegłyśmy do sali. Weszłyśmy i usiadłyśmy obok okna w przedostatniej ławce. Teraz mamy Matematykę. Podobno pani jest okropna. Kazała mi się przedstawić i powiedzieć coś o sobie.

Stanęłam na środku klasy. Chciałam zacząć mówić Gdy nagle otworzyły się drzwi. Wszedł do nich wysoki, umięśnione brunet o brązowych oczach.

-Luck Willson!Spóźnienie!-krzyknęła Gllitermann
-Przepraszam, ale były korki-powiedział patrząc się na mnie.
-Patrz na mnie jak do ciebie mówię!-krzyknęła-Usiądź w ławce i posłuchaj nowej koleżanki-powiedziała nieco spokojniej.

-Mów-powiedziała Breda.

-Hej. Jestem Brooklyn, Brooklyn Johnson. Przeprowadziłam się tu z Inglewood. Lubię słuchać muzykę I grać w kosza.-powiedziałam nie zabardzo wiedząc co jeszcze powiedzieć.

-Dobrze, dziękuję wróć do ławki.-uśmiechnęła się Breda.

Wróciłam do swojej ławki. Breda zaczęła coś gadać, ale ja jej nie słuchałam. Nagle zadzwonił dzwonek. Wyszłam z klasy I poszłam do szafki A za mną Mandy.

-Chcesz zobaczyć moją paczkę?-zapytała Mandy

-Tak, jasne-powiedziałam i włożyłam książki do szafki.

Dziewczyna zaczęła pisać SMS, a po chwili przyszło 2 chłopaków.

-Do jest Michael Smith, a raczej Mike- pokazała na wysokiego blondyna z szarymi oczami i umięśnionym ciałem- A to jest Christian Miller, czyli Chris. Jest gejem- tym razem pokazała na czarnowłosego chłopaka, który miał zielone oczy I tak samo umięśnione ciało.

-Hej!-powiedzieli w tym samym momencie.

-Jak się nazywasz?-spytał Chris z ciągłym uśmiechem na twarzy.

-Brooklyn Johnson, mówcie na mnie Brook albo Lyn jak wolicie-uśmiechnęłam się.

-Chłopaki chodzą do starszej klasy do 3-uśmiechnęła się Mandy.

-Chcesz być w naszej paczce?-spytał Mike na co popatrzyłam na wszystkich.

-Omg!Tak!-ucieszyłam się.

Bad Boy potrafi kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz