Rozdział V

50 0 1
                                    

Od powrotu do Warszawy utrzymywaliśmy kontakt przez jakieś 3 tygodnie, aż nagle po prostu zaczął nie odbierać, nie odpisywać. Pomyślałam więc, że może jest w trakcie przeprowadzki o której tak mówił. Nie mogłam zadzwonić do jego znajomych bo mi ich nie przedstawił, bałam się że coś mu się stało. Ciagle o nim myślałam, ale stwierdziłam, że może dla niego to była przelotna znajomość, zajęłam się swoim życiem.
3 w nocy
Obudził mnie telefon.
- halo?- zapytałam nieprzytomna
- cześć Klementynko- usłyszałam znajomy głos, ale przez muzykę która była w tle trudno było go słyszeć
- kim jesteś?
- Jak to nie poznajesz mnie promyku?- wtedy zamarłam, to był Janek!
- Janek? Ty żyjesz!
- legendy nie umierają młoda-zaśmiał się
- gdzie jesteś?
- w klubie
- Janek słyszę, że jesteś bardzo pijany wracaj do domu!
- Dobra, dobra
Rozłączył się.
Rano napisałam mu SMS-a, ale nawet nie dochodziły. Mijały kolejne dni, tygodnie miesiące. Nie odzywał się, znowu zajęłam się sobą.
8 miesięcy później...(sierpień)
Wraz ze swoimi przyjaciółkami: Ola, Sandrą i Wiktoria postanowiłyśmy wyjsc w piątek wieczorem do klubu.
Ubrałam się w dosyć obcisłą czarną sukienkę do połowy uda, i do tego czarne szpilki, a włosy związałam w wysokiego kucyka pozostawiając małe kosmyki.
Gdy już miałam przechodzić do makijażu, przerwał mi dzwonek do drzwi. Otwierając w oczy rzuciła mi się Sandra.
- A co ty tu robisz?- zapytałam przytulając się na powitanie
- Stwierdziłam że pomogę ci w przygotowaniach, ślicznie wyglądasz więc chyba nie jestem ci potrzebna.- zaśmiała się
- Nie No Sandrus dziękuje, chodź chwyciłam ja za rękę do łazienki.
Pokazałam jej moje pomysły na makijaż które wcześniej zobaczyłam na Pintereście, jednak postawiłyśmy na klasykę czyli lekki makijaż oka, tak wiem nie bardzo wyjściowo ale w takim czułam się najlepiej.
Gdy juz kończyłam makijaż, sandra zrobiła mi zdjęcie i dodała na igs.

- Psychofanka- zasmialam się klikając w powiadomienie- Nie No co ty, chodź idziemy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Psychofanka- zasmialam się klikając w powiadomienie
- Nie No co ty, chodź idziemy.
Zamówiliśmy ubera i podjechaliśmy w miejsce gdzie umówiłyśmy się z reszta dziewczyn.
Po wejściu do klubu, zamówiliśmy sobie drinki i obserwowałyśmy ludzi tańczących wokół, z czasem i my dołączyłyśmy. Bawiłyśmy się wspaniałe, jednak z czasem do dziewczyn zaczęli podchodzić mężczyźni, aby prosić je do tańca, mnie też prosili ale nie lubie tańczyć z nieznajomymi, więc stwierdziłam, że wrócę do barku.
Siedziałam i popijałam swojego drinka, był tłum ludzi na parkiecie także nie mogłam zobaczyć swoich przyjaciółek mimo ciągłego szukania ich wzrokiem.
Stwierdziłam, że pójdę do toalety, nie znałam tego klubu więc trochę zajęło mi szukanie, stałam czekając, aż osoba w toalecie ją zwolni. Przeglądałam w tym czasie Instagrama, nagle poczułam na swoim ramieniu męska dłoń, obróciłem głowę, a moim oczom ukazał się jakiś pijany mężczyzna.
- Cześć maleńka, co tutaj robisz tak samiusienka w klubie- zaczął się do mnie coraz bardziej zbliżać
- Prosze mnie zostawić- powiedziałam stanowczym tonem gdy facet przysunął mnie do siebie
- Chodź coś ci pokaże tam w środku- pokazał na pusta już toaletę
- puść mnie!- facet zaczął ciągnąć mnie do środka, coraz bardziej czułam jego dłonie na swoim ciele, próbował dostać się pod sukienkę.
- Chodź już nie zgrywaj się kochanie
- Halo po- w tym momencie zasłonił mi usta dłonią, przez co uniemożliwił mi krzyk
Próbowałam się wyrywać, ale mężczyzna był za silny, czym bardziej próbowałam się wydostać z jego uścisku tym bardziej mi to uniemożliwiał.
Udało mu się zamknąć drzwi toalety na zamek.
Nie widzialam już innego wyjścia, zrobiło mi się słabo, widzialam tylko mężczyznę który probuje mnie rozebrać, nagle usłyszałam czyiś głos za drzwiami, postanowiłam jak najmocniej tupać nogami, tylko tak udało mi się ruszać.
- Halo co się tam dzieje?- usłyszałam męski głos zza drzwi.
- Nic, wie pan impreza z dziewczyną- powiedział facet ze mną w pomieszczeniu przyciskając mocniej dłoń do moich ust, abym nie zaczęła krzyczeć, ugryzłam go, aby ten jak się później okazało oderwał ja ode mnie. Wiedziałam, że nie mam za duzo czasu aż znowu zablokuje mi możliwość krzyku.
- Pomocy! Błagam- nie zdążyłam zrobić więcej bo napastnik wrócił do poprzedniej czynności.
Słyszałam, że ktoś probuje dostać się do środka.
W końcu drzwi się otworzyły, a moim oczom ukazał się Janek, to bylo jak zbawienie.
Natychmiast wyrwałam się z rąk zboczeńca, wykorzystując jego zdezorientowanie i rzuciłam się na szyje Jankowi.
- Janek! Dziękuje
- Jaką świętoszeke udaje, sama chciałaś tego, nie kłam!- wykrzyczał napastnik
- Co kurwa?!- rzucił się z pięściami na niego blondyn.
- Ochrona! Janek nie!- próbowałam odciągnąć Janka od niego
Ochrona przybiegła i wyniosła faceta.
Mocno przytuliłam się do Janka byłam mu strasznie wdzięczna.
- Chyba się juz zbieramy co?- pokiwalam głową
Zamówiliśmy ubera i pojechaliśmy pod mój blok w ciszy, byłam zszokowana tym wszystkim.
Gdy byliśmy juz na miejscu, wysiadałam z samochodu.
- Nie wysiadasz?- zwróciłam się do chłopaka
- Nie No co ty, jesteś rozstrzęsiona, wracam do siebie.
- właśnie dlatego, że jestem rozstrzęsiona nie chce być sama w mieszkaniu, No chodź.
Chłopak poszedł ze mną.
Jechaliśmy w ciszy windą, gdy nagle chłopak się odezwał.
- Przepraszam
- Za co?
- Za to wszystko, za to, że się nie odzywałem, że po pijaku do ciebie zadzwoniłem.
- Wybaczam- uśmiechnęłam się niemrawo.- dziękuje za ratunek.
- Gdybym jeszcze raz zobaczył tego gościa dostał by w mordę 100 razy bardziej, naprawdę jesteś dla mnie ważna.
W tym momencie winda sie otworzyła a my wysiedliśmy, i weszliśmy do mieszkania.
Miałam akurat wolne mieszkanie ponieważ rodzice wyjechali na walczącej zagranicę.
- Czuj się jak u siebie. - poszłam szybko po lód i apteczkę aby opatrzyć chłopaka który miał cała twarz we krwi.
- nie nosisz naprawdę.
- Muszę się jakoś odwdzięczyć poza tym jak masz być wielka gwiazda z taką twarzą?
Chłopak się uśmiechnął.
Opatrując mu twarz mogłam znów spojrzeć w jego niebieskie oczy, tak bardzo za nimi tęskniłam.
Dałam Jankowi poduszkę i kołdrę i ruszyłam do łazienki, musiałam to wszystko z siebie zmyć, nadal czułam dotyk tego faceta, czułam się wstrętnie, i cały czas brudna. Wyszłam spod prysznica prawie mdlejac, ubrałam powoli pidzame. Wyszłam z łazienki i poszłam do swojego pokoju zauważając, że chłopak poszedł juz spać na kanapie. Położyłam się w łóżku próbując zasnąć.

Tym razem trochę dłuższy rozdział i bardziej emocjonujący, możliwe że przerysowany, ale czułam, że ta „książka" zrobiła się za nudna://
Dobrej nocki/dnia zależy kiedy czytacie
Xoxo
PS. Dziękuje, że ktokolwiek to czyta bardzo jest mi miło♥️

Chłopak z marzeniamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz