Rozdział VI

28 3 0
                                    

  Była 3 w nocy, nie mogłam zasnąć co chwile się przebudzałam bo miałam ten obraz przed oczami, tego faceta.
  Stwierdziłam, że pójdę do kuchni po szklankę wody bo bardzo chciało mi się pić. Starałam się robić to jak najciszej, aby nie obudzić blondyna który spał w salonie.
- Też nie możesz spać?
Pokiwałam głowa na pytanie Janka
- Chodź - wskazał głowę na kanapę
Usiadłam koło niego, siedzieliśmy przez dłuższa chwile w ciszy.
- Przepraszam Cię młoda, naprawdę.
- Za co znowu? - Zapytałam zdziwiona
- Po prostu gdybym nie urwał kontaktu, to byś w ogóle tego typa nie zobaczyła na oczy.
- Janek, nie cofniemy czasu, już jest okej, naprawdę, po prostu teraz mnie nie zostawiaj ok?
Pokiwał z uśmiechem.
- To co robimy? Bo ja raczej już nie zasnę- zapytałam
- Ja też, więc może obejrzymy jakiś film?
- O tak! Tylko muszę napisać do przyjaciółek, że jestem w domu, bo byłam z nimi na imprezie.- chciałam zapytać blondyna co robił podczas naszej „przerwy" i co sprawiało, że nie mógł się ze mną skontaktować, ale stwierdziłam, że może sam o tym opowie.
  Napisalam do dziewczyn, że już wszystko git, i żeby sie dobrze bawiły.
- To co jaki film? - zapytał blondyn.
- Niewiem wybierz coś.
Wybrał komedie, była całkiem spoko ale, zasnęłam chyba w połowie.
Obudziło mnie słońce które odbijało sie od okien, leżałam wtulona w Janka, a jego ręce oplatały moja talie, nie wiedziałam co robić, blondyn wyglądał tak słodko gdy spał, i w dodatku czułam się bardzo dobrze w takiej pozycji.
- USPOKÓJ SIĘ TO TYLKO PRZYJACIEL- powiedziałam sobie w głowie.
  Nie chciałam go obudzić więc stwierdziłam, że jeszcze pójdę spać udając, że tego nie widziałam, a chłopak jak sie obudzi sam uwolni mnie z objęć.
  Budząc sie kolejny raz, przed oczami zobaczyłam Janka który ewidentnie sie obudził jakiś czas temu, ale nie odsunął sie ode mnie tylko bardziej mnie przytulił. Patrzył teraz gdzieś w oddal.
- Dzień dobry- powiedziałam
Chłopak z lekko zestresowana twarzą odwrócił głowę w moja stronę.
- Cześć, nie chciałem cię budzić
- Spoko, wiesz może czemu się tak obudziliśmy?
- Pamietam tylko tyle, że oglądaliśmy film, położyłaś się koło mnie i zasnęłaś, a najwyraźniej później ja. Już się odsuwam. - powiedział skrępowany.
Usiedliśmy koło siebie.
- Janek? Mogę cię o coś zapytać?
- Jasne
- Co się stało, że nagle zerwałeś kontakt?
- Jest to dosyć skomplikowane
- Mamy dużo czasu
- No dobra. A więc gdy wyjechałaś, w moim życiu zaczęło się sporo dziać. Przez to że miałem się wyprowadzić z Krakowa, zacząłem sporo imprezować, i to aż za dużo. W pewnym momencie chlanie było moja codziennością nie tylko na imprezach, i nie chciałem żebyś na to patrzyła. Wtedy gdy zadzwoniłem w nocy bylem strasznie pijany, i strasznie tęskniłem za tobą, więc tak jakoś wyszło. Później przeprowadziłem się do Warszawy, chciałem się odezwać, ale przeprowadzka strasznie mnie pochłonęła, ty był naprawdę trudny czas dla mnie. Od stycznia ogarniałem swoje życie, nie pije już tak dużo, właśnie pisze swoją pierwsza płytę „nocna zmjana" i jestem strasznie zadowolony ze swojego życia, szczególnie dlatego, że jesteś tu ze mną. I to tyle
- Jestem z ciebie dumna, strasznie się bałam, że coś ci się stało, nie mogłam do nikogo zadzwonić i się o ciebie zapytać, bo nie przedstawiłeś mnie nikomu.
- No tak masz racje, jeszcze raz przepraszam. I w sumie szybko mogę naprawić swoje błędy.
- Czekaj, co?
Chłopak szybko wyciągnął telefon i wyszedł z salonu, zaczął z kimś rozmawiać.
Wrócił do mnie.
- Janek o co chodzi?
- Poznasz mojego przyjaciela, jakbym kiedykolwiek nie odbierał bedziesz mogła do niego zadzwonić.
- Ale jak to
- Normalnie młoda, umówiłem się z nim na spotkanie.
- Dobra, ale o której?
- szesnastej
Spojrzałam na zegarek, była 14.
- Dobra to na luzie się ogarniemy, a gdzie?
- Tutaj- powiedział z uśmiechem na twarzy.
- Janek, będę musiała posprzątać, widzisz ten bałagan?- westchnęłam.
- Spoko młoda pomogę Ci, poza tym on nie zwraca na to uwagi.
- Chce dobrze wypaść.
Zaczęliśmy sprzątać i w sumie szybko się uwinęliśmy jak na taki bałagan, zegar wskazywał 15. Przebralam się z pidżamy w szare dresy z nike i biała koszulkę, do tego białe długie skarpetki z nike. Janka wysłałam po jakiś alkohol, był bardzo zadowolony z tego pomysłu, zrobiłam jeszcze szybki makijaż, żeby nie wystraszyć przyjaciela Janka.
Zadzwonił dzwonek do drzwi.
Krzyknęłam „otwarte" ale nikt nie wchodził, zdziwiłam się bo jakby był to Janek od razu by wszedł, więc ogarnęłam, że to jego przyjaciel.
Otworzyłam drzwi, stał w nich wysoki blondyn z szerokim, ciepłym uśmiechem.
-Cześć! Ty pewnie jesteś klementyna?
-Hej, tak aaa ty?- posłałam mu zestresowany uśmiech.
- A właśnie, gdzie moje maniery, jestem kacper, możesz mówić mi szyman.
- Miło mi cię poznać w takim razie.
Nie wiedziałam co mam zrobić i staliśmy dłuższa chwile w niezręcznej ciszy, która zdawała mi się trwać wieczność.
- To może wejdziesz do środka? - zaśmiałam się
- Myślałem, że już nie spytasz, ładne mieszkanie.
- Dziękuje, chcesz coś do picia?
- Mógłbym poprosić wodę?
- Jasne - podałam mu szklankę wody i zaczęliśmy rozmawiać, naprawdę zaczęliśmy się dogadywać.
- Przepraszam, że pytam, ale jak twoja relacja z moim szanownym przyjacielem Janem? Coś was łączy? - nie wiedziałam co odpowiedzieć, kompletnie mnie zamurowało, na szczęście uratował mnie dzwonek do drzwi.
- O to pewnie Janek, prosze!
- O cześć, sory że tak długo, o cześć szyman! - chłopcy się przywitali.
- Tooo coś robimy? - zapytałam.
- Słuchajcie, znam taki fajny klub, może byśmy się wybrali?
Momentalnie wszystko mi się przypomniało, i chyba było to po mnie widać bo Janek momentalnie sie odezwał.
- Wiesz co, może to nienajlepszy pomysł, tam będzie głośno, a ja nie mam ochoty na takie miejsca. - popatrzył na mnie.
Uśmiechnęłam się do niego, byłam bardzo wdzięczna że tak zareagował.
- To może pójdziemy do restauracji, akurat znam taką z przepysznym jedzeniem. - zaproponowałam
- Jasne, czemu nie. Szczerze mówiąc padam z głodu. - zaśmiał się Szyman.
Bawilismy się świetnie w swoim towarzystwie, nawet nie zauważyliśmy, że zegar wskazywał 21 stwierdziłam, że chyba czas na mnie, byłam już strasznie zmęczona ostatnimi wydarzeniami więc zostawiłam chłopaków samych bo widziałam, że nie maja ochoty na rozłąkę. Pożegnaliśmy się i ruszyłam do mieszkania, dosłownie padłam na twarz do łóżka, nie miałam na nic siły.

Bardzo przepraszam osoby, które czekały na kolejny rozdział (co jest bardzo miłe<3) ale kompletnie zapomniałam o wattpadzie, tak wiem głupie tłumaczenie, ale najzwyczajniej w świecie tu nie zaglądałam bo nie spodziewałam się, że ktoś to czyta:3
Miłego dnia/nocy dla wszystkich!!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 22, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Chłopak z marzeniamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz