❛Everywhere I go❜ ▷ Obanai x Male!reader

90 3 0
                                    


Postać: Obanai Iguro
Anime: Demon Slayer
dla szop_zakonnik

ー▶♡◀ー

Myślał, że pozostanie po prostu bezkarny. Tak jak zawsze. Ale coś tym razem nie poszło. Sam dalej w to niedowierzał. Po prostu. Stał nieruchomo, nawet nie próbując wsłuchać się w oskarżenia jakie wysunięto przeciwko jego osobie. Nie pamiętał nawet jak się tu znalazł. Co tutaj robił, miał jedynie pojęcie o tym, że w czymś zawinił. Ale czym?

Rozglądał się na lewo i prawo. Wszystkie twarze, które widział były dla niego obce, nowe. Kiedy nie patrzył na otaczające go osoby, spoglądał w górę. Widział niebo, lekko zachmurzone. Słońce co parę minut wyglądało zza puszystej zasłony, ale raczej nie aby pocieszyć (y.n). Ale aby go pogrążyć jeszcze bardziej. Dlaczego było takie smutne?

Jego świadomość wreszcie postanowiła wrócić do żywych. Słyszał głosy, ale jak przez ścianę. Na niektóre z nich kiwał głową. Nie miał nawet pojęcia na co się godzi, chciał po prostu już wyjść stąd. Zobaczyć słońce radosne na jego widok. Ta wizja jego samego przyprawiła o lekki uśmiech. Zdawał się roztargniony.

ー❛❜ー

Już w pełni świadom co przyszykował dla niego los, obserwował zachowania paru z członków hashiry. Tylko rozmawiali, przynajmniej tak to dla niego wyglądało. Zachowywali się dość spokojnie, było to dla niego niewiarygodne, lekko szokujące. Cały czas poprawiał opadające na jego twarz włosy, chciał wszystko widzieć dokładnie. Zapamiętać nawet najmniejsze szczegóły. Gestykulacja, mimika twarzy czy mowa ciała. Tak go to intrygowało.

Dalej siedząc wyprostował nogi, dłonie oparł za sobą i dalej z niezwykłą ciekawością przyglądał się mijającym go ludziom. Od zawsze wiedział, że jest wzrokowcem, obserwował zachowania innych i w ten oto sposób poznawał świat. Jako dziecko wszyscy uważali go za zdolnego, a ten tylko na nich patrzył.

- Wspominali coś, że jesteś jakiś inny - usłyszał głos za sobą. Odwrócił głowę, by przyjrzeć się nowemu rozmówcy. Jego największą uwagę przykuły oczy, oba w różnych kolorach.

Kiedy już miał jakąkolwiek styczność z innymi ludźmi lubił zwracać uwagę na detale wyróżniające ich pośród innych. Te małe i nic nie znaczące szczegóły bardzo go ciekawiły. Bo gdzie dla innych były one codziennością, dla niego wręcz przeciwnie. Czymś świeżym, niespotykanym. Nawet jeżeli widział coś już któryśnasty bądź nawet któryśdziesiąty raz. I tak zawsze był zaintrygowany.

- Nie myślałem, że jestem aż tak popularny - odparł pewnie i oparł nogę o nogę. Powstrzymywał się od jąkania. Jakby mimo wszystko się bał. Aż taki grzech popełnił? Z drugiej jednak strony, rozmowa i wypowiadanie jakichkolwiek słów sprawiały mu trudność i nie należało to do jego mocnych stron.

- Oh, a żebyś wiedział. Wszyscy mówią tylko o tobie - usiadł obok zapatrzonego w niego chłopaka.- Chociaż, niektórzy nawet nie wiedzą co przysporzyło ci taką popularność.

- Przyznam ci, że ja też. Właściwie nie wiem co tutaj robię - wolał być szczery niż kłamać. Ciekawe dlaczego dopiero teraz. Teraz kiedy prawdopodobnie jest już po fakcie.

Wrócił do przyglądania się ludziom na placu. Mimo tych paru minut nie zwracania na nich uwagi, dalej robili to samo. Właściwie dlaczego by mieli nagle zmienić wykonywaną przez nich czynność. Mogą to przecież zrobić jak (y.n) będzie patrzeć. Jaki problem.

» 𝕷𝖎𝖙𝖙𝖑𝖊 𝖉𝖆𝖗𝖐 𝖆𝖌𝖊/ᵒⁿᵉ ˢʰᵒᵗˢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz