Takie info: jestem w następnej klasie, więc z ławkami się pozmieniało i dzieci0ki będą się powtarzać, a niektórzy się nigdy nie pojawią. A tak w ogóle to chłop co teraz miał być to do innej szkoły się przeniósł xD.
😔o Tomku samotniku😔
Poniedziałek - każde dziecko w mojej szkole chyba wkurwu dostanie z powodu tego dnia, ale to będzie ostatnia lekcja. Mianowicie... muzyka.
Wszyscy się wepchnęli do sali jak jeden mąż i zajęli swoje miejsca. Zapowiadało się na "spokojniutką" lekcję, nie no przecież to moja klasa nie? Spokojnie to jakoś nie było. Pani zaczęła swój wykład jakby była naszą wychowawczynią, Julek twerkował, a Konrad mówił 🍌😩szybciej😩🍌, Dominika dziarała Magdę, Emilkus, Gabryśka i Mikołaj rozpoczęli 'turniej w kółko i krzyżyk' oraz laseczki pod oknami rozpoczęły swój podcast.
W tym całym szambie i pustkowiu szarych komórek znalazła się chociaż jedna spokojna dusza - Tomek. On to wolał książki czytać, a nie. Po kilku minutach usłyszał jęki (ups, autokorekta) śpiew klasy (Last Christmas i Let it snow było śpiewane i jakaś tam kolęda brzmiąca o tak: hejże ino dyna, dyna coś tam coś, nie wiem, nie pamiętam, nie kojarzę zbytnio).
Kiedy do uszu uczniów doszedł dźwięk dzwonka, zerwali się z krzeseł jak oparzeni. Tomek wstał mozolnie bo mu się tak nie śpieszyło do domu jak innym. Laseczki klasowe wyszły najszybciej, ponieważ one nawet butów nie zmieniają i kurtek nie odwieszają, jakby to było za mało - mają parapet zawalony podręcznikami, więc jak niespodziewanie na zdalnych lądujemy to lament wielki jest albo przynoszą swoje koce by one się zabrudziły i zgubiły.
Wynika z tego czegoś, to że Tomek to tybetański mnich i oaza spokoju.
Pewnie jest jakimś droidem czy jaszczurką.
KONIEC
Nie-przepraszam za moje mini wakacje B), ale może niedługo się wezmę za następne rozdziały.
Pozdrowionka dla Herbatki, która mnie 💪odrobinkę maciupinkę💪 zmotywowała oraz też pozdro dla dostawczaka mojego sąsiada. Trzymajcie trochę śniegu na święta ode mnie: ❄️(piszę to i udostępniam o około 23 dnia 23.12.2021. ❤️❤️