shipów tu nie ma, 8(
Wtorek – po lekcjach koniecznie trzeba się spotkać na placu zabaw za szkołą
Po powtórce z bitwy w wyjściu wszyscy się ulotnili jak po pstryknięciu Thanosa. Jak już cywile się zebrali na miejscu zaczęła się rozpierducha (° ͜ʖ °). Emilka robiła zajebisty research, który polegał na skakaniu z dziennika do wattpada, Konrad zbierał mlecyki ostatnie w tym sezonie, Michalina robiła buju buju na huśtawce, Kuba ogląda już p0rnosy na telefonie, a Julek buju buju wersja 'upośledzona huśtawka dla dzieci'.
No tak już sobie wszyscy po odpoczywali sobie, Natalia zrobiła pielgrzymkę do „Krówki" (takiego sklepu), Julek zamiast huśtać się ''normalnie'' zaczął odwalać dzikie densy i fikołki walić (znicz dla huśtawki [*]), Casey klapnęła se na stole od ping-ponga oraz oglądanie tik toka przez nią zostało zaczęte.
ni z dupy, ni z nieba pojawiła się Natalia z chrupkami, lodami i Bóg wie czym
Emila po niedługim czasie zapoczątkowała walenie monologu o tym, że tramwaje to dzieła szatana, kaszojady organizują nielegalne zgromadzenia pod jej domem (👏/summon sanepid👏), jaki to sąsiad ma znikąd kurde dwa dostawczaki „Agata meble" oraz jeden biały taki jeden. Jako jedyna chyba przysłuchiwała się tylko Gabrysia aka Maciej. Jak kilka osób się zmyło to wszystkim nagle zachciało się do domu.
🌟☄️the storytime☄️🌟
Pewnego razu moja klasa była tak głośno, że jakiś random chłop po police chciał dzwonić, więc szopka przeniosła się do nauczyciela wf-u, który się tym zbytnio nie przejął. Już tamtego dnia nie wróciliśmy na tamten plac zabaw.
ten zabaw plac jest chyba przeklęty
KONIEC
pozdrawiam wszystkich co czytają te... te.. te coś