Wraz z Harrym zasiedliśmy w wagonie tego ładnego pociągu. Ostatni raz rzuciłam smutne spojrzenie na ten dziwny ale magiczny peron i zapytałam Harrego:
- Jak myślisz Harry, do którego domu trafimy? Bo napewno będziemy razem, prawda?- Popatrzyłam z nadzieją.
- Jasne, że tak! Zawsze będziemy razem, a jeśli chodzi o dom to napewno trafimy tam gdzie mama i tata- Pocieszył mnie chłopiec.
- Mam tylko nadzieję, że bedzie lepiej niż u Dursley'ów- Zaśmiałam się.
- Myśle, że o nich nie musimy się już martwić. Hagrid już sobie z nimi poradził- We dwójkę zaczęliśmy się śmiać, na wspomnienie wója Verona patrzącego z przerażeniem na wściekłego olbrzyma.Drzwi do przedziału otworzyły się i wszedł najmłodszy z rudych chłopców.
- Ktoś tu siedzi?- zapytał wskazując na miejsce, obok Harrego- Wszędzie jest już pełno.
Potrząsnęłam głową i chłopiec usiadł. Zerknął najpierw na mnie, a potem ukradkiem ma Harrego i szybko skierował swój wzrok na okno, udając że się nam nie przyglądał. Na nosie wciąż miał coś czarnego.
- Hej! Ron
W drzwiach pojawili się bliźniacy.
- Słuchaj idziemy do przodu... Lee Jordan ma olbrzymią tarantule.
- Dobra- Mruknął Ron.
- Mia! Harry! Czy my się przedstawiliśmy?- Zapytał drugi bliźniak- Fred i George Weasleyowie. A to jest Ron, nasz brat. Do zobaczenia.
- Na razie!- Odpowiedzieliśmy we trójkę.
- Naprawdę jesteście bliźniakami Potter?- Wypalił Ron, a Harry pokiwał głową.
- Och... wiecie... Myślałem, że to kolejny głupi dowcip moich braci. I naprawdę... to no... wiecie
Harry odgarnął włosy z czoła, a ja zgarnęłam swoje za ucho pokazując bliznę w kształcie błyskawicy. Ron wytrzeszczył oczy.
- Więc to tu sam wiecie kto...
- Tak- Przerwałam mu- Ale ani, ja ani Harry nic z tego nie pamiętamy- Dokończyłam patrząc na chłopaka.Po wielu minutach rozmowy, wraz z Harrym dowiedzieliśmy się nie co o Ronie i jego rodzinie, Hogwarcie a ja wraz z bratem kupiliśmy mase słodyczy od Pani z wózkiem. Kiedy tak zajadaliśmy czekoladowe żaby, do przedziału weszła dziewczyna w naszym wieku. Ubrana miała nową szatę hogwartu, głos nieco przemądrzały i mnóstwo gęstych, brązowych włosów. Przedstawiła się jako Hermiona Granger. Pomimo uprzedenia Rona, dosiadła się do nas i odrazy złapałyśmy tematy do rozmów. Hermiona była bardzo inteligenta i zabawna
- Dobra, lepiej włóżcie już szaty. Jesteśmy już niedaleko Hogawrtu- oznajmiła.
I tak oto zaczełą się nasza wspólna przygoda oraz przyjaźń, którą będziemy wspominać latami
CZYTASZ
Mowa węży || Draco Malfoy
FanfictionOpowiem wam historię, która opowiadana jest z pokolenia na pokolenie, która na łamach proroka codziennego stała się faktem historycznym uczonym w samej: Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.