- Hej! Co ty taka rozczochrana- Zauważył rudy kolega.
- Co? Aaa, grupa jakiś dzieciaków na mnie wpadła. Dostały reprymendę- Wymyśliłam na poczekaniu.
- Harry! Zdaje się czy Draco z Matką nie chcą żeby ich śledzono- Zawołał Ron.Staliśm po środku zniszczonego sklepu, a rudzielec wyglądał lekko schowany przez framugę okna. Wraz z Hermioną staneliśmy za nimi i spojrzałyśmy w dół.
Faktycznie Draco wyglądał na zaniepokojonego i rozglądał się na boki idąc za swoją matką- Narcyzą Malfoy.Niezwykle szanowana i bardzo elegancka oraz Piękna czarownica w świecie magii. Zawsze dobrze ubrana i uczesna, a mimo swoich siwych włosów wyglada nadal młodo. Wraz z Lucjuszem Malfoyem tworzyli nie tylko znaną parę czarodziejów, ale również piękny obraz rodziny arstokratycznej. Ród Malfoy'ów był, bowiem bardzo szanowanym rodem w naszym magicznym świecie. A ich syn? Draco Malfoy, był jednym ich dzieckiem co oznaczało, że sam bedzie nosił na brakach odpowiedzialność za godne reprezentowanie ich rodu, a w końcu za przedłużenie jego żywotności. W tedy jeszcze nawet nie wiedziałam, jaki wielki ból się z tym wiązał
Harry zarządził, abyśmy poszli za nimi. Byłam temu przeciwnia gdyż to bardzo nie ładnie i sama nie chciałbym być śledzona, ale moja ciekawska natura wygrała i poszłam razem z nimi za młodym Malfoyem. Po tym jak Malfoyowie weszli wraz z innymi śmierciożercami do sklepu: Borgin & Burkes, my schowaliśmy się na dachu jednego z niższych budynków, gdzie mieliśmy idelany widok na tą zgraje.
Prawie się zdadziliśmy, gdyby nie mój szybki refleks. Po tym zdażeniu Harry i ja, mieliśmy natłok myśli, a ja w szczególności. Dzwiło mnie zachowanie Malfoya, który zamiast odrazu zaprowadzić mnie w ręce tych morderców schował mnie i nakazał opuścić to niebezpieczne miejsce.
Pełna pytań, bez odpowiedzi położyłam się spać, by przygotować się na jutrzejszy powrót do hogwartu.
Od momentu, kiedy się obudziliśmy do teraz czyli w chwili, w której siedzimy już w pociągu do Hogwartu, Harry cały czas gada o Draconie i jego "inicjacji" z śmierciożercami, a ja i Hermiona staramy się go uspokoić i zmienić temat.
- Co Draco robił z tym dziwnym meblem? I co to byli za ludzie? Nie wiecie? To była ceremonia! Taka inicjacja!- Podjął znów mój brat.
- Dosyć Harry, proszę cię. Nie przesadzaj- Odezwała się zdenerwowana Hermiona.
- Ale tak było! Jest jednym z nich!- Osądził go bez większego problemu.
- Czyli kim?- Zapytał Ron siedzący naprzeciwko mnie.
- Dość!- Przerwałam bratu- Harry ubzdurał sobie teraz że Draco Malfoy to śmoerciożerca. A teraz przepraszam ale muszę wyjść, nim zaraże się tym jadem- Syknęłam i wyszłam z przedziału.Nie mogłam tak siedzieć i słuchać, tych bezpodstawnych oskarżeń w stronę chłopaka, który mnie ochronił. Przeszłam się po pociągu w celu ochłonięcia.
Weszłam do jednego wagonu bez przedziałów, stał tam on i patrzył prosto na mnie. Jednak zawołany przez swoich "przyjacieli" obrócił się i usiadł obok nich. Nie zważając na tą sytacje, omiotłam wzorkiem wagon i zauważyłam, że siedzieli w nim sami ślizgoni. Uznałam, że było by to co najmniej dziwnę, gdybym teraz wyszła. I tak oto z głową uniesioną w górę oraz stoickim spokojem, szłam przez wagon.
- Ej Mia! Może się dosiądziesz?- Zawołał jeden z "przyjaznych" mi ślizgonów.
Był to Blaise Zabini- Czarnoskóry, przystojny, młody chłopak z mojego domu, za którym dziewczyny zawsze szalały i zawsze chodził w dobrze skrojonych garniturach czy też w samych białych koszulach i czarnych spodniach. Zabwamy i dotego mądry z wysokiego rodu. No nic tylko brać, dziewczyny. Grał w Quiddicha na pozycji ścigającego, ale życia też nie miał zaciekwego.
- Chyba nie jestem tam mile widziana- Stwierdziłam, patrząc na Malfoy'a i Panne Parkinson.
- No co ty! Smoku- Obiął mnie ramieniem chłopak- Z Chęcią cię przyjmę. Prawda?- Zwrócił się do niego z wielkim uśmiechem.
- Tak- Malfoy obrzucił mnie swoim stalowym wzrokiem- Zapraszam- Dodał i zrobił mi miejsce obok siebie.

CZYTASZ
Mowa węży || Draco Malfoy
FanfictionOpowiem wam historię, która opowiadana jest z pokolenia na pokolenie, która na łamach proroka codziennego stała się faktem historycznym uczonym w samej: Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.