i fall in love too easily

298 35 2
                                    

Moje serce powinno być dobrze wyszkolone,
Bo w przeszłości byłem oszukiwany
Właśnie dlatego zakochuję się zbyt łatwo,
Zakochuję się zbyt szybko.

===

Przeczytał wszystko w jedną noc.

Lista składała się z dwóch książek, kilku wierszy i dwóch tomików, które pochłonął jeszcze w czasie przerw między kolejnymi lekcjami i na godzinnym postoju na ten ichni lunch. Kolejnego dnia znowu mieli wykłady z Novakiem, na których znowu przysypiał, ale dzielnie robił notatki, wlewając w siebie niezdrowe ilości kawy.

-Zamierzasz uczynić spanie na moich wykładach tradycją?-brunet zapytał go na przywitanie, ale nie wydawał się być zły, raczej rozbawiony: chłopak podał mu pustą kartkę i długopis, gdy wszyscy wyszli.

-Skończyłem czytać. Mogę dostać nowe?

Mężczyzna uniósł brwi, ale odebrał rzeczy, kładąc je na biurku.

-Wszystko?

Dean pokiwał głową, opierając się bokiem o mebel.

-Było ciekawe.

-Mam nadzieję.-niebieskooki wypisał mu dwa razy dłuższą listę i złożył na pół.-Tydzień.

Blondyn przyjął to jako śmieszne wyzwanie, więc ślęczał dwie noce z rzędu, zanim znów nie stawił się przy biurku Novaka.

-Nie przeczytałeś wszystkiego.-niebieskooki nie wierzył, gdy dał mu nową kartkę.

-Wszystko.-zaprzeczył jego słowom.

-Dzieciaku, czy ty w ogóle śpisz?

-Nie zauważyłem.

Nauczyciel zaśmiał się cicho, pisząc nowe tytuły-miał ładny, pochyły charakter pisma, łączył litery gładkimi pociągnięciami tuszem i pisał każdy wyraz nie odrywając długopisu od kartki.

-To już było.-Dean pochylił się przy nim, by wskazać jedną z pozycji. Francuz wyprostował plecy, robiąc mu więcej miejsca przy biurku.

-Przeczytasz to po francusku.

-Nie.-spojrzał na niego błagalnie.-Nie rozumiem go tak dobrze.

-Więc się podszkolisz. Właściwie...-mężczyzna pochylił się tak, że niemal obejmował go ramieniem, z głową obok jego głowy, a palcem wskazującym jedną z książek.-To też przeczytasz po francusku.

Dean już go nie słuchał-był otoczony zapachem bruneta, więc jego zdrowy rozsądek poszedł się jebać. Odwrócił twarz w jego stronę, zsuwając wzrok na pełne usta, gdy wykładowca na niego patrzył.

Pochylił się, by go pocałować-jeśli miał być szczery, chciał to zrobić, odkąd go zobaczył, w innych okolicznościach już dawno skończyliby w łóżku, ale ta sytuacja była dość nieetyczna, zważywszy na to, że był jego studentem. Zamiast przestać, gnębiony wyrzutami sumienia, pogłębił pocałunek jeszcze bardziej, unosząc dłoń, by wsunąć palce w ciemne włosy mężczyzny i przytrzymać go przy sobie.

Brunet go lekko odepchnął, dysząc, gdy przez kilka sekund chłopak wpijał mu się w usta.

-Nie.-powiedział stanowczo, patrząc mu w oczy: Winchester opuścił głowę, sądząc, że źle odczytał jego sygnały, kiedy odezwał się znowu, wyciągając coś z kieszeni.-Najpierw zamknij drzwi.

Blondyn uniósł wzrok, jak podekscytowany szczeniak, którym był-odebrał od wykładowcy klucze do sali i szybkim krokiem poszedł zamknąć ich w środku, zanim pozwolił mężczyźnie położyć się na jego biurku.

-Czekaj.-sapnął między pocałunkami, gdy ten rozpinał mu spodnie.-Wiesz chociaż, jak się nazywam?

-Dean.-brunet oparł swoje czoło o jego, gdy zakładał prezerwatywę.-Winchester. Sprawdziłem cię, Américain.

Zielonooki odetchnął cicho, zaciskając mocniej palce na jego włosach.

-A ty? Jak masz na imię?

-Castiel.

-Castiel.-powtórzył.-Cas.

Mężczyzna uśmiechnął się, zanim zaczął go rozciągać.

-Może być Cas.

Student zacisnął powieki, odchylając głowę, gdy poczuł delikatny ból.

-Możesz...możesz za to wylecieć z pracy, prawda?-zapytał na wydechu, przenosząc jedną rękę na plecy bruneta, który wzruszył ramionami.

-Prawda. Jesteś głośny?

Dean pokiwał niepewnie głową.

-Trudno. Poradzimy sobie.

Pocałował go, gdy w niego wchodził i to była dobra decyzja, bo cała szkoła usłyszałaby jęki amerykańskiego studenta z wymiany nawet piętro wyżej.

Cas musiał rozumieć jego intencje już od momentu, w którym pytał go o Ginsberga-dał mu swój numer, gdy skończyli i jeszcze przez chwilę namiętnie go całował, uśmiechając się, gdy chłopak niemal roztapiał się pod jego dotykiem. Dean wyszedł, starając się wyglądać normalnie, bo wiedział, jak wiele ryzykowali czymś takim, ale już tego samego wieczoru napisał do bruneta z pytaniem o jego adres.

french miracleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz