Po pobraniu krwi do badań usnełam. Moja mama i Louis pojechali się przebrać i odświeżyć.
Obudzilam się gdy usłyszałam, że ktoś wchodzi do sali.
-Lex -przyjrzała mi się kobieta w uniformie -mam już twoje wyniki.
-Dobry wieczór -przywitałam się -i jakie są wyniki?Wyjde jutro?
-Ty masz 18lat?-zapytała odbiegajac od moich pytań.
-Zgadza się -potwierdzilam niepewnie -ale co to ma do rzeczy?
-Twoje wyniki są dobre -zawachała się -ale jesteś w ciąży...
Co kurwa?! Ja nie nie mogę być w ciazy!! I to jeszcze z tym kretynem!!! Kurwa mać!!!
-jak to??-po policzkach splywaly mi łzy.
-Takie są wyniki -kobieta podeszła do mnie i mocno przytulila ocierajac łzy.
-Ale Lex -zaczela -ja mam teraz 30lat jako 16latka zaszlam w ciążę -odsunela się ode mnie by spojrzeć mi w oczy-teraz mój syn ma 14lat.Ma na imię Nickolas - Sara (bo tak na imię miała pielęgniarka ) z portfela wyjela zdjęcie swojego dziecka.
-ale jak dam sobie rade?? -zapytalam
-Twoja mama i brat napewno ci pomoga a ojciec dziecka?-odparla usmiechajac się do mnie blado.-------------------------
Z okazji Wielkanocy życzę Wam mokrego dyngusa i smacznego jajka!!! A ten rozdział to prezent ode mnie! ♥♥♥♥♥♥
Mam nadzieje ze podobają się nowe lepsze chyba lepsze rozdziały z akcja???
Buziaki :*