5

1.5K 123 25
                                    

< / 3

Tylko co tak naprawdę działo się z Hanem? Czemu młodszy nie odpisywał, co on takiego robił, że nawet nie zauważył tylu powiadomień na swoim telefonie? Może on go nawet nie używał... Może leżał teraz w łóżku płacząc kolejną godzinę z rzędu, nie jedząc nic kolejny dzień z rzędu i będąc odwodniony kolejny miesiąc z rzędu. Tylko jak taki Lee Minho mógłby to wiedzieć? Nie mógł, bo nikt nawet z najbliższego otoczenia szatyna o tym nie wiedział. Nie potrafił on przedstawić w jakim stanie psychicznym się teraz znajduje i jak bardzo cierpi niewiedząc nawet z jakiego powodu.

Ataki paniki, za duży stres, depresyjne epizody to nie było nic nowego dla niego. Od dawna zdawał sobie sprawę, że nie jest normalny, i że nie każdy się tak zachowuje wracając ze szkoły, będąc dłużej niż dawał radę w niekomfortowym dla niego towarzystwie. Nie każdy leżał, siedział lub czasem nawet stał ze łzami na policzkach, kolejnymi wylewającymi się z jego oczu, nie znając nawet powodu płaczu. Nie każdy musiał powtarzać sobie w głowie, że wszystko jest ok i nic złego się nie dzieje, ponieważ przechodził kolejny atak paniki w czyimś towarzystwie bo ten podniósł na niego głos. Nie każdy przeszedł coś co straumatyzowało go do takiego stopnia.

I Jisung nie znał żadnej takiej osoby, więc ze wszystkim czuł się samotnie. Czuł, że nikt go nigdy nie rozumie. Nigdy nie pojmie dlaczego on leży na podłodze zapłakany słuchając piosenek i próbując dostosować swój oddech do ich rytmu. Nie było to łatwe i nie było łatwiejsze z każdym rysunkiem, który narysował tylko po to, żeby nie zestresować się za bardzo, i przechodzić kolejnego ataku w trakcie lekcji, bo za dużo osób zwróciło już na niego uwagę. Z każdym komplementem, który dostał myśląc, że to jest wymyślone, żeby poprawić mu humor.

Jisung był ekstrawertykiem, lubił ludzi, lubił tłumy i żadne z powyższych nie sprawiało, że czuł się źle, ale nigdy nie dawał rady znieść uwagi. Nie potrafił być w świetle reflektorów, bo to sprawiało, że było my duszno, za duszno. Oddychał wtedy ciężko, miał zaszklone oczy, ale wciąż nikt nie był w stanie zauważyć. Był w stanie przesiedzieć 10 minut wpatrując się w jeden punkt i wciąż nikt nie potrafił zwrócić na to uwagi, i przemyśleć, czy na pewno wszystko jest z nim dobrze? A może oni już wiedzieli, że w cale nie jest, ale nie chcieli pomóc?


//
Ataki paniki nie zawsze muszą być widoczne dla osób z zewnątrz i można je przechodź w środku, nie wykazując żadnych sygnałów, że coś złego może się teraz dziać!

< / 3

𝘀𝗰𝗵𝗼𝗼𝗹 𝗽𝗿𝗼𝗷𝗲𝗰𝘁 | 𝗆𝗂𝗇𝗌𝗎𝗇𝗀 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz