3

801 44 2
                                        

- I co Harry? - zapytała Miona wchodząc do dormitorium. 

Bez słowa podałem jej zeszyt na odpowiedniej stronie. Kiedy przeczytała już cały wpis uśmiechnęła się radośnie. 

- I co?

 - Nie wiem, może to tylko taki sobie wpis, nie wiem, a może specjalnie napisał takie coś i podsunął Pansy, żeby się pośmiać?

- Harry nie bądź takim pesymistą - zbeształa mnie - musicie porozmawiać.

- Nawet jak się okaże, że on też mnie kocha to co? Będzie razem, a potem powie że się mną zbawiał albo mu się znudziłem. 

- Ale to przynajmniej pomoże Ci wyleczyć się z Hanahaki. Spróbuję cię jakoś umówić z Draco. 

W odpowiedzi tylko prychnąłem i poszedłem do biblioteki pouczyć się na eliksiry. 

*****

W trakcie kolacji Hermiona rzuciła do mnie swobodnym tonem.

- Harry, jutro o 19 w Pokoju Życzeń. 

- Coś ty znowu wymyśliła? 

- Tylko pomagam spotkać Ci się z miłością życia.

 - Miona... albo w sumie nieważne. To i tak się nie uda. 

Moja przyjaciółka nie odpowiedział,  tylko z uśmiechem zabrała się za jedzenie. Znowu poczułem drapanie w gardle. Przepraszając wstałem i udałem się do łazienki. Opierając się o umywalkę kaszlałem coraz większa ilością kwiatów. Wszędzie było pełno krwi. Dusiłem się tym pieprzonym zielskiem. Odbierało mi powietrze, powoli mnie zabijając. Ręką wyrwałem trochę kwiatów z gardła, brudząc sobie dłoń krwią. Roślin było coraz więcej, a ja wyrywałem je sobie z gardła nagłymi bolesnymi ruchami. 

Kiedy mój koszmar się skończył leżałem na ziemi. 

Jednocześnie nienawidziłem Draco za to jak musiałem dla niego cierpieć i kochałem za to że był.


*****

To chyba mój najkrótszy rozdział w historii.

Tylko 265 słów.

Opinie this place -------->>>>>>>

Byeeeeeeeeeeeeeee

Białe kwiaty // DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz