Rozdział 22

128 14 0
                                    

Simon's POV

- Nazywam się Clair Valentine, zostałam porwana. Nie wiem na jakiej ulicy jestem, ale domek ma numer 18766. Proszę o pomoc! - patrzyłem jak Jeremy pokazuje kobiecie, by zatrzymała nagranie.

- Co to ma wspólnego z naszą sprawą? - zapytałem bardzo zdezorientowany. Byłem trochę zirytowany przez ostatnie kilka dni, ponieważ mało jadłem, spałem, a jedynym napojem jaki wypiłem było pół pepsi. Obserwowałem, jak kobieta pokazuje coś na ekranie.

- Odszukaliśmy ostatnich właścicieli domku. Tym, na co zwróciliśmy uwagę było to, że należał on do babci Liama, ona była ostatnią właścicielką. Teraz dom jest pusty. Dziewczyna, która dzwoniła, była rzekomo z Niallem, gdy ten zaginął - wyjaśnił.

- Czyli to oznacza... - zacząłem, ale nie umiałem znaleźć odpowiednich słów.

- Tak, wiemy gdzie są - powiedział mężczyzna. Siedziałem zszokowany. Czy to na pewno prawda? Mogliśmy ich w końcu znaleźć? Powrócić do tego wszystkiego co mieliśmy? Wtedy do mnie dotarło.

Moja klatka piersiowa zaczęła się naprężać, ból zaczął mną szarpać. Rozejrzałem się nie będąc w stanie się odezwać po czym upadłem na podłogę. Wtedy wszystko zrobiło się czarne. 

Liam's POV

- Proszę! Przysięgam, że nikomu nic nie powiem ani nie spróbuję nic znowu zrobić! Tylko mnie nie krzywdź, zrobię wszystko! - płakała Clair. Wyśmiałem ją. Mocno walczyła aż do teraz gdy jest sama, a Nialla nie ma wokół.

- Czemu wszyscy zakładają, że chcę ich skrzywdzić. Przecież to nie jest tak, że zrobiłaś coś złego. jedynie uciekłaś i prawie zostałem przez to złapany, ale spoko. Nie jestem wcale wściekły - powiedziałem najbardziej ironicznie jak umiałem. Obserwowałem jak jej ciało zastyga i dokładnie wiedziałem czemu. Ale nie chciałem dać tego po sobie poznać.

- Prz-przepraszam - powiedziała i spojrzała przez okno. Powoli położyłem rękę na jej udzie czekając na jej reakcję. Szybko odwróciła głowę patrząc na mnie próbując zdjąć moją rękę, ale nie miała żadnych szans z kajdankami.

- Weź ze mnie swoje ręce, natychmiast! - krzyknęła. Powoli przysunąłem się do niej na tyle, by usłyszała co mam jej do powiedzenia.

- Wiesz, że to lubisz - wyszeptałem biorąc rękę z jej uda na jej podbródek. Przysunąłem się jeszcze bliżej tak, by mogła spojrzeć mi w oczy. Powoli przysunąłem moje usta do jej i pocałowałem ją. Jak tylko jej usta dotknęły moich poczułem coś mokrego. Szybko się odsunąłem wycierając to coś i spojrzałem na drogę. Napluła na mnie?

- Ty pieprzona dziwko! - wrzasnąłem ciągnąc ją za włosy. Jak tylko usłyszałem jej pisk, walnąłem jej głową o deskę rozdzielczą po czym odepchnąłem ją znów na siedzenie. Spojrzałem na nią i zobaczyłem, że jest posiniaczona i wypluła resztę śliny.

Gdy wróciliśmy do domu, szybko podbiegłem do Clair i wyciągnąłem ją na zewnątrz. Nie mogłem ryzykować, że zakrwawi mi siedzenie. Nie żeby to miało jakieś znaczenie. Gdy tylko wszedłem do środa pobiegłem do kuchni po nóż, a następnie położyłem ją obok Nialla. Kiedy już ją położyłem, wyciągnąłem nóż i ściągnąłem z jej twarzy włosy.

- Następnym razem nie uciekniesz daleko - wyszeptałem przecinając jej dłoń. Patrzyłem jak krew powoli wypływa. Byłem zaskoczony, że się nie obudziła. Wyszedłem z pokoju.

The Stalker - tłumaczenie [n.h] zakończone. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz