Rozdział 2

553 25 6
                                    

Siedziałem na kanapie, spoglądając to na kobietę to na ojca. Ojciec stał za mną, trzymając mnie za ramię. Nie wyglądał na przerażonego tak jak ja w tym momencie, on... On nawet nie wyglądał na wystraszonego.

- Nie wiem jak to panom powiedzieć.. Policjanci patrolowali dzielnicę i zobaczyli samochód, który uderzył w słup telefoniczny. Nikt nas wcześniej nie poinformował o wypadku, co jest dziwne, bo w tym mieście każdy dba o innego człowieka - wyjaśniła policjantka. Serio mnie to nie obchodzi. Chce tylko wiedzieć, co chcesz nam przekazać. 

- W aucie była jedna osoba. Tak przynajmniej z początku nam się zdawało.. Tak czy inaczejn nie żyła. Chce powiedzieć, że... Niall, osoby, które znajdowały się w samochodzie to twoja mama i brat - nie wiedziałem co odpowiedzieć. To właśnie tego tata mi nie powiedział? Wiedział o tym? 

Policjantka posłała mi współczujące spojrzenie. Nie chce jej współczucia! Wstałem i popatrzyłem tacie prosto w oczy. 

- Wiedziałeś.. - wyszeptałem. Krew odpłynęła z mojej twarzy. 

- Słucham? - zapytała kobieta. Wiedziałem, że robiła tylko to co do niej należało, ale w tym momencie jedyną rzeczą jaką robiła było irytowanie mnie. Nie miałem czasu by zwrócić się do niej. 

- Wiedziałeś! Cały czas wiedziałeś, że nie żyją! To dlatego, kiedy byliśmy na lotnisku, a ja spytałem o mamę... Wiedziałeś! - krzyczałem. Wiedziałem, że nie jest w komfortowej sytuacji. Nie wiedział co robić, bo złapałem go jednocześnie przypierając mocno do ściany. 

- Powiedziałeś mi głupią historię! "Oh, pokłóciliśmy się i odeszła. Bla bla bla. Oh tak, prawie zapomniałem! Nigdy więcej jej nie zobaczysz!" - ryknąłem. 

Wiedziałem, że zaczynamy przyciągać uwagę sąsiadów. Światła zaczęły zapalać się w sąsiednich oknach. Policjantka po prostu stała oszołomiona moim wybuchem. Nie miała pojęcia co zrobić. 

- Niall - powiedział tata. Jego spojrzenie było groźne, kiedy odpychał mnie od siebie. Mam to jednak gdzieś! Wiedział i mi nie powiedział! Myślałem, że jest moim tatą. Zachowywał się jak mój wróg. Już nie wiedziałem kim on dla mnie jest. 

- Nie Nialluj mi tu! Przyłapałem cię na kłamstwach! Może zginęli, bo mieli Cię dość. - powiedziałem najspokojniej jak umiałem. Wtedy wkroczyła policjantka. 

- Niall, rozumiem, że jesteś wściekły. Jest już późno i nie powinniście się kłócić. Sąsiedzi śpią. Wiem, że jesteś zły. Uważam, że najlepiej będzie, jeśli zabierzesz swoje rzeczy i pójdziesz ze mną. Mogę cię zawieźć do hotelu - powiedziała. Chciałem zrobić wszystko by uwolnić się od niego. 

- Ma pani rację - powiedziałem i poszedłem na górę. 

Tata stał oniemiały. Ja po prostu... Nie chciałem go już nigdy więcej widzieć. Kiedy wszedłem do pokoju, moje rzeczy były wciąż spakowane. Nie wypakowałem wcześniej niczego, więc tylko podniosłem walizki. Zanim wyszedłem, zauważyłem coś na drzwiach. To był list zaadresowany do mnie. Wziąłem go i schowalem do portfela. Kiedy zszedłem na dół policjantka rozmawiała z moim tatą. Miała otwarty notes i wyglądało na to, że przesłuchiwała go. Kiedy mnie zobaczyli, uśmiechnęła się do mnie i kiwnęła głową w stronę drzwi. 

- Masz wszystko? - zapytała uprzejmie. Kiwnąłem głową, po czym wyszliśmy. Gdy doszedłem do radiowozu, policjantka otworzyła bagażnik. Włożyłem tam swoje bagaże i zamknąłem go. Nigdy przedtem nie siedziałem w radiowozie. W środku był komputer z dziwnymi ekranami. Siedzenia były skórzane, jednakże rzeczą, która rzuciła mi się w oczy były kraty. Oddzielały one tylne siedzenia od przednich. Na oknach również znajdowały się kraty. 

The Stalker - tłumaczenie [n.h] zakończone. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz