Dzięki koci stylisto!

370 21 5
                                    

Poniedziałek nadszedł szybciej niż się spodziewałam, a ja stałam przed szafą zastawiając się co ubrać. Książe chodził wokół mnie podlizując się, zapewne był już głodny, a ja stałam przed szafą i nie mogłam się zdecydować. W pewnym momencie wpadłam na może głupi pomysł ale... wyjęłam dwie bluzki i pokazałam kotu.

-Która?-powiedziałam trzymając w lewej dłoni wieszak z zieloną bluzkę z herbem Slytherinu, a w prawej zwykłą bordową koszulkę. Kot chwilę patrzył uważnie na ubrania pewnie zastanawiając się co mi by lepiej pasowało. Koci stylista. Parsknęłam w duchu na swoje myśli, ale nie mam nic do stracenia. Wyrwało mnie z rozmyślań miałczenie kota. Główkę miał obróconą w lewą stronę, co było jawnym zdaniem że wybiera koszulkę zieloną. Odrzuciłam wybraną rzecz na lóżko, a tamtą schowałam, teraz z szafy wyciągnęłam spodnie. W lewej ręce trzymałam czarne jeansy z dziurami na kolanach, a w prawej zwykłe jasne jeansy. Kot znowu wybrał ubranie po lewej. Tak samo postąpiłam ze skarpetkami i butami. Wybrał czarne trampki za kostkę i zielone skarpetki.  

Po ogarnięciu się zbiegłam po schodach razem z kotem, po drodze próbując związać włosy w kitkę. Nalałam kotu mleka i dałam mokrą karmę. Zjadłam szybkie musli z owocami i pobiegłam po schodach po plecak z rozpuszczonymi i potarganymi włosami. Spóźnię się to jest pewne, gdybym tak się nie guzdrała przy szafie nie było by problemu. Zanim wybiegałam z domu ucałowałam zielonookiego kota w głowę i rzuciłam.

-Dzięki koci stylisto!

I wybiegłam z domu. Wsiadłam zdyszana do samochodu, a mama ruszyła z piskiem opon. Była godzina 8:47, a do szkoły bez większych korków mam około 20 minut, więc się spóźnię. Gdyby ten cholerny budzik zadzwonił i szybciej bym się uszykowała niebyło by problemu. Westchnęłam męczeńsko pod nosem i zdjęłam z nadgarstka gumkę do włosów. Zrobiłam niechlujnego koka i włączyłam telefon który miał tylko 47% bo nie podłączyłam go w nocy. Weszłam na mess i wybrałam naszą grupę która nazywała się ✨Grupa Najlepszych Spiskowców Nelson✨. Nie pytajcie się dlaczego akurat tak, długo by opowiadać.

Ta mądra😘: Spóźnię się . 

Gaduła😝: Dlaczego? Wiesz jaką mamy pierwszą lekcje?! Matematyka!

Ta mądra😘: Co z tego że to matematyka?

Szefowa gangu🥸:  Matme mamy ze Starkiem, tak samo fizykę.

Kokieterka🤩: Było ciekawie. 

Gaduła😝: Oooooooo taaaaaak. Lekcje z nim są bardzo ciekawe, zabawne, nietuzinkowe, śmieszne, a już w ogóle jak on uczy to wszystko rozumiem!!!!!!!!!!😎😎😎😎😎🤓🤓🤓🤓🤓🤓

Zaśmiałam się, po czym odwróciłam głowę w stronę okna i zaczęłam rozmyślać. Trochę bałam się zjawić w szkole, bałam się konfrontacji z Blackiem. Ostatnio widziałam go całującego się z tamtą dziewczyną, myślałam że może coś z tego wyjdzie, ale jak widać pozory mylą. W końcu czego spodziewałam się po przystojnym popularnym sportowcu który może mieć każdą dziewczynę. Koniec końców nie powiedziałam o tym dziewczyną co się stało na randce, wiedzą jedynie z kim byłam i kiedy. Wiedziałam że mi nie odpuszczą i w końcu to ze mnie wyciągną.

{28 minuty później}

Wybiegłam z samochodu co najmniej jakby się paliło i sprintem pobiegłam do szkoły, a potem do klasy. Z hukiem wpadłam do pomieszczenia ciężko dysząc i o mało nie przewracając się na posadzkę. 

-No proszę, przyszła pani spóźnialska. Imię, nazwisko i powód spóźnienia. -usłyszałam męski głos więc skierowałam na tą osobę wzrok. Był to mężczyzna w średnim wieku znany na cały świat Iron Men. Patrzył na mnie ze znudzeniem.

-Ariana McKenzie, zaspałam.-powiedziawszy to skierowałam się do ławki. Kątem oka zauważyłam jak mężczyzna na chwile zastyga, jakby go coś zszokowało ale i zaintrygowało. Jednak zanim dotarłam do ławki w której siedziała Mia, usłyszałam jego głos. 

-Zaczekaj chwile, za to spóźnienie rozwiążesz równanie które napisze na tablicy. -westchnęłam tylko na jego słowa, ale posłusznie odłożyłam plecak i podeszłam do tablicy na której wypisywał już równanie. Na pierwszy rzut oka wygląda na naprawdę skomplikowane, ale po chwili analizując wszystko nie jest to ani trochę trudne. 

Miliarder usiadł sobie na krześle, zakładając nogę na nogę i przyglądał mi się z zaciekawieniem i zadziornym uśmiechem. Pewnie myśli że nie umiem i chce mnie ośmieszyć ale ja się nie dam. Odwzajemniłam uśmieszek i złapałam kredę, zaczynając pisać rozwiązanie. Po 5 minutach rozwiązanie było zrobione, wypisałam je na trzy możliwe sposoby rozwiązania i zajęło to całą tablicę, która de facto była bardzo duża. Odwróciłam się i odeszłam do ławki. 

{14:40}

Chodziłam po mieście słuchając muzyki w słuchawkach, byłam już po lekcjach. Nie chciałam jeszcze wracać do domu, więc szlajałam się po mieście. Miałam mętlik w głowie i nie wiedziałam co zrobić. 

Z jednej strony był Lucas. Naprawdę myślałam że może coś z tego być, ale byłam głupia i dałam się nabrać na te jego piękne oczęta. Prychnęłam w duchu na swoją naiwność i głupotę, przysięgłam sobie że od tej chwili nie dam się zwieść na takie sztuczki. Szkoda że nie dotrzymałam tego słowa. 

Z drugiej strony był mój kot. Książę. Czasami miałam takie, że nie zachowuje się jak normalny kot. Na przykład ma czasem takie spojrzenie wręcz pogardliwe, jest wybredny, zachowuje się jakby był najważniejszy, albo chociaż ta sytuacja z rana, ten kot ma gust! Chociaż to może tylko moje urojenia, może sobie coś wymyślam, źle interpretuje. Westchnęłam, naprawdę nie wiem co mam o tym myśleć i do tego dochodzi jeszcze ta sytuacja z avengers.

A z trzeciej strony jest ta sprawa z moim prawdziwym pochodzeniem. W systemie Starka widnieje jako jego prawdopodobnie córka. Prawdopodobnie bo nie mają 100% pewności że nią jestem, jedyne co to mogą porównać nasze twarze, albo DNA, którego tak na marginesie nie mają. Ja uważam to za absurd, jak dla mnie to jakieś kłamstwo. Albo po prostu nie chciałam przyjąć tego do wiadomości

Nie jesteśmy do siebie ani trochę podobni. Ja mam blond włosy, co prawda farbowane ale to nic nie znaczy, mam wadę wzroku, a on nie, mam czekoladowe tęczówki, on też ale to o niczym nie świadczy!

Pokręciłam głową nie chcąc dalej o tym myśleć. Postanowiłam już wrócić. Po piętnastu minutach jednak naszła mnie pewna myśl, jeżeli jakiś cudem bym była jego córką to znaczy że znałyby moją mamę. Prawdziwą

Szybko jednak wybiłam sobie to z głowy. Niedorzeczność.


988 słów

Ta mądra😘- Ariana
Gaduła😝 - Sophie
Kokieterka🤩- Mia
Szefowa gangu🥸 - Charlotte

Znaleziona po czasieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz