Zdziwiony patrzyłem na nieznajomego z czarnymi scenariuszami w głowie, co jeżeli jest jakimś płatnym mordercą i ktoś go na mnie nasłał? Albo chce mnie porwać, chociaż takim ładnym oprawcą wyciągnietym z tanich romansideł nie pogardziłbym..
- M.003? Chyba, że wolisz Evan - Mężczyzna zaśmiał się pod nosem.
- Co kurwa? - W tym momencie uświadomiłem sobie że palnąłem to na głos.
- Nie kurwiuj mi tu tylko wsiadaj Evan
- Ohh.. Jasne, że wsiąde z totalnie nieznanym mi gościem który może mi zrobić krzwyde! To takie romantyczne! - Po wypowiedzeniu tych słów mój wzrok pokazał moje zażenowanie tą całą sytuacją.
- Nie wygłupiaj się, nic ci nie zrobię - Motocyklista poklepał ręką tylne siedzenie swojego pojazdu.
- Wszystko będzie dobrze. - Jego głos zabrzmiał bardzo kojąco, przez co mu zaufałem..
- Okej. - wsiadłem dając dłonie na jego barki, to była najgorsza decyzja.
Nagle poczułem jak coś wbija mi się w brzuch, nie zdążyłem nawet się obejrzeć a już moje powieki opadły.Po paru minutach obudziłem się w znanym mi miejscu, był to opuszczony parking ukryty wśród drzew, ogromne gałęzie zakrywały blask księżyca oraz świecące na ciemnym niebie gwiazdy. Byłem na rozwalającym się krześle a obok mnie dwóch wysokich gości w czarnych garniturach, jakby urwali się z jakiegoś filmu akcji. Mężczyzna który odpowiadał za zabranie mnie tutaj stał przede mną zdejmując kask, spore zdziwenie po tym jak go zobaczyłem to mało powiedzane.
- Jean? Co ty odpierdalasz? - Powiedziałem ledwo żywy.
- Głupi, naiwny bachor. - Rzekł patrząc na mnie
- Uważaj na słowa! - Zdenerwowałem się, szczerze nienawidzę krytyki czy wyzwisk w moją strone.
- Bo co? Zabijesz mnie jak każdego co roku podczas głównego wyścigu ML? - Po usłyszeniu tych słów zamilkłem.
- Nie wiem o czym mówisz. - próbowałem brzmieć wiarygodnie.
- Nie rób ze mnie idioty Evan, co roku na głównym wyścigu umiera jeden zawodnik, w momencie twojego "wejścia smoka" każdy wie że to ty.
- Nie masz żadnych dowodów.
- Mam nagranie z kamerki która była doczepiona do motoru jednego z zawodników, nie masz już ucieczki cwelu.
- Ugh.. - przełknąłem głośno śline.
- To teraz bądź posłuszny, chyba że wolisz kulke w łeb.
- Co chcesz wiedzieć?
- Co się stało z ciałami?
- Wiesz.. zależy o które pytasz. - uśmiechnąłem się chamsko do chłopaka.
Momentalnie obudziłem się mokry od łez na swoim łóżku, szybko usiadłem i przetarłem oczy rękoma. To był jakiś popierdolony sen.. Cała szyja wraz z polikami wręcz piekła mnie od nadmiaru płaczu, zwykły sen przez który się popłakałem jak dziecko któremu zabrano lizaka.
Moja koszulka i poduszka były całe mokre, wstałem, stanąłem przed lustrem a widok jaki ujrzałem mnie nie zdziwił.
Wory pod oczami, czerwone prawie jak dostojna róża oczy, roztrzepane włosy oraz blizny. Ogromnie dużo blizn, żałuję szczerze, że robienie sobie krzywdy było moją ucieczką od problemów, żałuję tego ponieważ teraz muszę oglądać te obrzydliwe blizny na udach, nienawidzę ich.
Kiedy zacząłem się ogarniać usłyszałem dzwonienie telefonu, podszedłem do szafki nocnej, i go odebrałem.
- Siema Stary! Jak tam? Szykujesz się już na wieczór?
- Michael kurwa mać.. jest dopiero 7 rano.
- Jaka 7 rano? Chyba 7 wieczorem! Znowu brałeś i przespałeś cały dzień?!
- Mówiłem ci, że z tym skończyłem i tak znów przespałem cały dzień.
- Ogarniaj się bo za dwie godziny musisz być na miejscu! Nie będę znów czekał z motorem!Prawda jest taka, że moja własna bestia nawet nie jest pod moim dachem, gdyby rodzice się dowiedzieli, że jeżdżę motorem to dawno byłbym już martwy. Szczególnie przez Ojca.
A co dopiero na wiadomość, że zarabiam przez nielegalne wyścigi? Miałbym dosłownie kare na życie aż do śmierci.
- Będę przed 20:30.
- Mam nadzieję, widzimy się później.
Michael od zawsze interesował się "ML" i to on wciągnął mnie w ten świat, nie rozumiem dlaczego sam nie wystartuje, tłumaczy się, że on się do tego nie nadaje i tak dalej. Szczerze żałosne, ma dopiero 20 lat więc warto aby korzystał z życia a nie siedział w martwym punkcie. Poszedł na mechanika nie pracując w zakładzie, zarabia przez naprawianie i szykowanie Demona na wyścigi, kiedy wygrywam daje mu połowe tego co zostanie postawione w dany wieczór. Dla wyjaśnienia Demon to mój motor, nazwałem go tak dlatego, że jest wręcz nieprzewidywalną maszyną. Jest jak rekin w Oceanie Spokojnym, czeka na swoją ofiare a kiedy ją zauważy, rzuca się niespodziewanie i z pełną gracją skutecznie rozszarpując swój cel. Jestem zdania, że nawet motory mają dusze, wzorowaną na swoim opiekunie, są wierne tak długo swoim posiadaczą jak oni dbają o ich urode i bezpieczeństwo, kiedy jest wręcz przeciwnie te dzikie potwory potrafią się nieźle odegrać.- Koniec gadania, bierzemy się do roboty.
Powiedziałem sam do siebie, nie mam dużo czasu a już zaraz wyścig.
CZYTASZ
Moto-lovers {BL}
RomanceEvan to 18-letni licealista z ogromną pasją do motoryzacji, białowłosy chłopak o delikatnej urodzie z kolczykami na twarzy bierze udział w nielegalnych wyścigach, w których gra toczy się o pieniądze. Chłopak zawsze wygrywa ale co się stanie kiedy pe...