- 2 -

24 2 0
                                    

Chapter 2: Preparations 

(Przygotowania)

Karl'a budzi pukanie do drzwi. Ziewa, siadając na łóżku. Mamrocze krótkie ''Proszę.''

Quackity wchodzi do pokoju z uśmiechem na twarzy. W ręku trzyma szklankę z zielonym koktajlem. ''Dzień dobry śpiochu. Patrz co zrobiłem.'' Podaje mu naczynie. ''To będzie wspaniały początek twojego pracowitego dnia.''

Karl łapie szklankę, upijając z niej łyka. Krzywi się na kwaśny smak. ''Ew, Alex. Co to jest?''

''Cóż, brokuły, jabłko, mango i to chyba wszystko. Miało być zdrowe.''

''Dzięki, ale nie, dzięki.'' Oddaje napój dla Quackity'iego, marszcząc brwi. ''Wcześnie dzisiaj wstałeś.''

Wydaje się, że jest z powrotem na dobrych torach, co sprawia, że Karl się uśmiecha. Wczesne wstawanie, bezcelowe eksperymentowanie w kuchni i budzenie Karl'a, aby spróbował jego rzeczy, może oznaczać tylko jedno – Quackity wraca do swojego normalnego ja.

''Tak, myślę, że miałem dużo energii z rana.''

Karl przeciera swoje oczy i marszczy brwi, przypominając sobie co stało się zeszłej nocy. Wiadomości od jego starego, najlepszego przyjaciela z liceum były wystarczające, aby zepsuć jego cały dzień i noc. Zmieszany, pogrąża się w swoich myślach, gdy nagle słyszy głos Alexa.

''Karl, wszystko w porządku?'' Quackity lekko szturcha jego ramie.

Chłopak kiwa głową.''Tak, przepraszam. To tylko-'' wzdycha, rozważając przez chwilę czy powiedzieć prawdę. Przypominanie sobie o okropnościach z ostatniego roku liceum, nie jest tym na co ma dzisiaj ochotę. ''Nie ważne, to nic.''

Quackity spogląda na niego z uniesioną brwią. ''Oh, daj spokój. Wiem, że coś jest nie tak. Powiedz mi.''

Ale oczywiście, on wie kiedy coś niepokoi Karl'a. Są przyjaciółmi od początku liceum, przez co stał się bardzo dobry w odczytywaniu jego ekspresji, jak zaszklone oczy i drżąca dolna warga, gdy się czymś denerwuje. ''To.. Nick. Z liceum.'' Mówi, obserwując jak wyraz twarzy Alex'a zmienia się na poważniejszy. Wie, że musi teraz czytać pomiędzy wierszami. ''Co się stało?'' Quackity pyta, z troską wypisaną na twarzy.

Karl wzdycha, oczy prawie napełniają się łzami, zakłopotany. Boże, to tak żenujące, myśli. Jakim cudem zwykła wiadomość może przywrócić wszystko, co on starał się zapomnieć przez lata?

Przełyka ślinę. ''Napisał do mnie wczoraj. Nie wiem dlaczego postanowił się ze mną skontaktować teraz. To jest tak cholernie pogmatwane.''

''Przykro mi, stary. Chcesz żebym go dla ciebie pobił?'' Quackity uderza powietrze i śmieje się, sprawiając, że Karl z niego szydzi.

''Nie chcę psuć twojego scenariusza, ale to on pobije ciebie. Był silny.''

''Daj spokój! Spójrz na moje mięśnie.'' Zaciska pięść, pokazując swoją chudą rękę.

Karl śmieje się.

Quackity ucisza go, przewracając oczami. ''Więc, co ten dupek ci napisał?''

''Powiedział, że musi 'ze mną porozmawiać.' Nie wiem dlaczego.'' Wzdycha. '' Wiem tylko tyle, że nie chcę słyszeć, tego co ma do powiedzenia.''

Rock Bottom | Karlnap | TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz