"Sierra"

73 4 1
                                    

Tydzień później siedziałam w klasie od angielskiego wpatrując się w krople powoli spływające po oknie. Kiedy byłam mniejsza lubiłam zakładać, która z nich jako pierwsza spłynie na sam dół i jej kibicować. Uśmiechnęłam się do siebie. Wtedy jeszcze udawało mi się namawiać Sierre żeby bawiła się ze mną w tę jakże nudną grę. Sierra to moje starsza siostra. Wyprowadziła się od nas kiedy miałam jedenaście lat, od tamtej pory praktycznie nie mamy z nią kontaktu. Najzwyczajniej uciekła do nas, od rodziców. Minęło niemal sześć lat, a ja wciąż nie mam pojęcia co takiego się stało. Byłam wtedy mała i często pytałam o to rodziców, ale oni jedynie odpowiadali, że Sierra jest już duża i podejmuje własne decyzje. Jednak nigdy nie byłam i nie będę w stanie tego zrozumieć. Była nastolatką, a jaka nastolatka wyprowadza się z domu za zgodą rodziców. Ucieczka? Tak, ale nie wyprowadzka. Wiele razy w przeciągu dwóch lat starałam się z nią skontaktować, ale jakby ślad po niej zaginął. Od tamtego lata życie w naszej rodzinie toczy się tak jakby Sierra nigdy nie istniała. Wszystkie jej rzeczy wraz ze zdjęciami leżą w pudłach na strychu, a rodzice nigdy o niej nie wspominają i nie tolerują wspominania o niej. Przez te wszystkie lata nauczyłam się nie pytać, co z moją siostrą. Nigdy jej też nie szukałam, sama nie wiem dlaczego. Może, dlatego że rodzicie od małego wpajali mi, że to był jej wybór i nie chcę być znaleziona. Z zamyślenia wyrywa mnie nagłe ustanie cichych szeptów uczniów. Odrywam wzrok od szyby, aby napotkać wzrok nauczycielki, zmartwiony i zarazem poirytowany. W tym samym momencie uderza mnie pewna myśl. Pani Fitz jest kobietą w dość podeszłym wieku, co oznacza że pracowała w tej szkole kiedy Sierra się tu uczyła. Pamiętam jak wiele książek moja siostra miała w pokoju i wiem, że pisała. Co było wystarczającym powodem, aby była ulubienicą pani Fitz. Uśmiecham się do nauczycielki mamrocząc krótkie przepraszam. Odwraca się i kontynuję lekcję puszczając mój brak uwagi w niepamięć. Kiedy kończy się lekcja postanawiam poczekać, aż wszyscy wyjdą z klasy i zapytać panią Fitz o Sierre. Czas najwyższy, żebym chociaż spróbowała znaleźć siostrę. Podchodzę do biurka kobiety i biorę głęboki oddech z nadzieję, że udzieli mi jakichkolwiek informacji.

-Coś się stało Clary? - zapytała nie odrywając wzroku od kartek rozrzuconych po jej biurku. Nigdy nie była zbyt zorganizowana. 

-Mam do pani pytanie. - zrobiłam krótką przerwę. - Chodzi o moją siostrę, Sierre. - tym razem spojrzała na mnie z wyraźnym zaskoczeniem.

-Nie wiem o kim mówisz kochanie. Nie miałam pojęcia, że masz siostrę. - kiwa głową, unikając mojego wzroku.

Oparłam się o ławkę. Musi coś wiedzieć. Byłam wręcz pewna, że pamiętam jak Sierra o niej wspominała. Nawet kiedyś widziałam panią Fitz, jak nas odwiedzała.A może nie? W końcu byłam mała i minęło tak wiele lat.  

-Mam. Tylko, ona wyjechała kiedy miałam jedenaście lat. Jestem przekonana, że pani ją uczyła. Chciałabym pani zadać tylko kilka pytań...

-Nie. - przerwała mi chłodnym głosem. - Jeśli to wszystko co chciałaś Clary, to proszę idź już.

Spojrzałam na nią z niedowierzaniem. Ta kobieta ma żelazną cierpliwość, którą właśnie straciła z mojego powodu. Co najmniej podejrzane. Skinęłam głową i ruszyłam do wyjścia. Pod moją szafką jak zazwyczaj spotkałam Nialla. Miał na sobie zwykły t-shirt, który dokładnie opinał jego mięśnie brzucha. Zauważyłam, że ostatnio stały się tylko bardziej widoczne. Ostatnio trenował jeszcze więcej niż zwykle, co było wyraźnie widoczne. Do tego ubrał jasne dżinsy, które należały do moich ulubionych i trampki. Wyglądał nieźle. To dziwne, że tak myślę. Nie ważne...To były nasze ostatnie lekcje. Uśmiechnął się do mnie promiennie. Był czwartek, jednak to był ostatni dzień w szkole w tym tygodniu. W piątek miała się odbyć jakaś renowacja czy remanent, dlatego też dostaliśmy dzień wolny. A wolnego nie mogłam się doczekać wyjątkowo. Przez cały tydzień plotki nie dawały mi spokoju. Gdy trener przywrócił Nialla do drużyny nie było już o czym gadać, jednak ja i Logan wciąż byliśmy dobrym tematem. A po imprezie u Caroline kiedy ktoś powiedział, że całowałam się z jakimś chłopakiem dla wszystkich robiło się tylko ciekawiej. 

Pod kontrolą (n.h)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz