III.

481 43 3
                                    

Tom Riddle szedł oblodzoną ulicą. Ostre odłamki lodu zdawały się ranić jego bose stopy. Jak zawsze poruszał się bezszelestnie. Jak wąż, bezdźwięcznie parł przed siebie. Sam wąż sunął obok niego. Jego pysk oblepiony był brunatną mazią. Obnażył kły. Voldemort pchnął niską furtkę. Gad zasyczał przeciągle.

Severus zerwał się z łóżka. Usiadł, ciężko dysząc. Strach ogarnął go całkowicie. Zaczął trzeć ślepe oczy w nadziei, że kiedy je otworzy zobaczy pustą, ciemną sypialnie. Miał wrażenie, że Czarny Pan zbliża się z każdą chwilą. Był pewien, że zaraz zwariuje.

Flame wskoczył na łóżko. Wepchnął łeb między jego ręce i zaczął lizać po twarzy. Snape wsunął drżące palce w miękką sierść psa. Spokojnie. Tylko spokojnie. Nikogo tu nie ma.

BlindnessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz