12

337 34 7
                                    

Rok później

- Przestań się tak trząść Calum – chwyciłam chłopaka za ramiona, przytrzymując go w miejscu – Nie denerwuj się.

Hood spojrzał na mnie wzrokiem, który świadczył, że w pomieszczeniu znajduje się tylko jego ciało, dusza i umysł dryfują gdzieś w nieznanym mi wymiarze. W życiu nie widziałam tak zdenerwowanego chłopaka, nawet wtedy, gdy wywalili ich z klubu bo byli niepełnoletni. Do tej pory się z tego śmieję.

- Słuchaj twardzielu – chwyciłam jego twarz w obie dłonie, próbując zwrócić na siebie jego uwagę - To nie będzie takie straszne, serio. Przecież przygotowywałeś się do tego już od miesięcy! – Próbowałam przekonać chłopaka, ale jego puste spojrzenie, upewniało mnie w tym, że do chłopaka nic nie dociera.

Obróciłam się i skierowałam do drzwi, przywołując Michaela, który czekał na korytarzu.

- Nie daję z nim rady – westchnęłam wskazując na Hooda, stojącego przy oknie w niezmiennej od kilku godzin pozycji. Michael podszedł do niego i nim zdążyłam mrugnąć chłopak uderzył przyjaciela w twarz otwartą dłonią.

- Obudź się Calum! – wrzasnął, gdy Hood chwycił się za policzek, jęcząc z bólu.

- Pojebało Cię Clifford? – Calum obrócił się w stronę usatysfakcjonowanego Michael’a.

- Do usług – westchnął od niechcenia Clifford, strzepując niewidzialny pyłek z swojej koszuli. Kiwnął delikatnie głową w moją stronę wychodząc z pokoju.

Właśnie tak Calum przygotowywał się do oświadczyn.

***

- Jak Calum ma zamiar to zrobić ? – zapytał Ashton, gdy całą grupką czekaliśmy na pojawienie się Nicki i wspomnianego chłopaka.

Byliśmy w domu chłopaków i czekaliśmy na dwójkę z niecierpliwością. Calum obiecał, że wrócą do mieszkania i będziemy mogli razem świętować, bo nie wierzymy, że Nicki mogłaby powiedzieć NIE. Sama jestem o tym bezsprzecznie przekonana, bo od jakiś kilku miesięcy dziewczyna nie mówi o niczym innym jak o tym, jak świetnie by było, gdyby Hood zadał TO pytanie.

W salonie byłam ja, Ashton, Michael, Luke, Tom i Maya.

Ta Maya. O dziwo po bliższym poznaniu, nie ziściły się wszystkie moje wyobrażenie o okropnej kobiecie bez serca. Maya była sympatyczną rudowłosą kobietą z wielkim sercem. Jeżeli ktokolwiek miałby zająć moje miejsce u boku Ashtona, cieszę się, że to ona i mam nadzieję, że będą szczęśliwi.  

- Ostatnio opowiadał, że ma zamiar przywiązać pierścionek do swojego … - Luke zabrał głos, dwuznacznie gestykulując w kierunku swoich genitaliów.

- Boże, Luke – popchnęłam go delikatnie – to dlatego nie masz dziewczyny, Ty przerośnięty gorylu bez mózgu.

- Ej, Layla. Nie jestem żadnym gorylem – oburzył się blondyn.

Michael podszedł do chłopaka i zarzucił mu ramię na barki.

- I z całej tej wypowiedzi, obraziłeś się za goryla? – zapytał, powoli pochylając się w jego stronę – mój Ty bezmózgi gorylku – wyszeptał całując go w głowę.

- Michael, ile razy mam Ci powtarzać, że Muke nigdy się nie wydarzy – blondyn strzepnął jego ciało ze swojego.

- Wczoraj krzyczałeś coś innego.

- Wow – westchnęłam, spoglądając na nich.

- Oni tak zawsze, prawda? – zapytała Maya, stając koło mnie i patrząc na dwójkę, która teraz przytulała się po przyjacielsku. Kiwnęłam głową na potwierdzenie – To nawet słodkie.

Uśmiechnęłam się w jej stronę, a ona podała mi jeden z napoi, który trzymała w dłoni. Gdy go chwyciłam mój wzrok spotkał się ze spojrzeniem Ashtona.

Cieszę się, że to akurat z Mayą jest.

Naprawdę się cieszę?

***

- I On wtedy ukląkł, a ja takie „WHAT THE FUCK Calum, nie będę prać tych spodni, bo Tobie się zachciało klękać na jakimś błocie” – Nicki opowiadała podekscytowana, a Calum zadowolony z siebie, siedział na samym środku kanapy, przytulając swoją narzeczoną.

- Pokaż pierścionek, jeszcze raz! – zapiszczała Maya, chwytając dłoń dziewczyny i obie westchnęłyśmy na widok błyskotki.

Kilka chwil później, gdy dowiedziałyśmy się wszystkiego ze szczegółami, postanowiłam przynieść każdemu po drinku na uczczenie tej niebywałej okazji.

- Pomóc Ci? – zapytał Ashton, wchodząc do kuchni, gdy wyciągałam szklanki z półki.

- Możesz wyciągnąć alkohol z lodówki – zaproponowałam, uśmiechając się w jego stronę. Chłopak zrobił to, po czym pomógł mi rozkładać szklanki na szerokiej tacy.

- Ładna będzie z nich rodzinka – zaczęłam, gdy rozlewaliśmy kolorowe napoje do szklanek.

- Calum jest w niej zakochany po uszy – odparł chłopak.

- Wiesz, zawsze myślałam, że to Ty pierwszy z całej czwórki się ożenisz – zaśmiałam się, próbując rozładować napięcie, ale nagle zorientowałam się, że moje słowa wcale go nie rozładowały.

Ashton obrócił się w moją stronę i oparł biodrem o blat, czułam jego wzrok na moim ciele

- Tak, ja też – wyszeptał, odgarniając moje włosy za ucho, trochę zbyt delikatnie i trochę zbyt długo.

- Jeszcze nic straconego – odparłam, odsuwając się delikatnie od niego – jesteście z Mayą już długo, a ona jest świetną dziewczyną.

- Oh – westchnął chłopak, nie spuszczając wzroku ze mną – oh.

- Pamiętasz jak powiedziałeś mi żebym spróbowała być szczęśliwa? – zapytałam go po chwili ciszy z jego strony, przerywanej jedynie krótkimi westchnięciami – Ty też spróbuj, to naprawdę fantastyczna sprawa, obiecuję, że …

- Myślisz, że jestem z Mayą ? – przerwał mi chłopak, podchodząc do mnie  i pochylając się w moim kierunku – Maya jest naszą nową menedżerką. Z ostatnim zerwaliśmy kontrakt po tym jak nie pozwolił mi wrócić do kraju. Michael jest w niej beznadziejnie zakochany, że aż czasami żal patrzeć na jego nieporadność. A Maya jeszcze nie wiem, że też go kocha, ale daje im maksymalnie kilka tygodni, aż oficjalnie się zejdą. Myślałam, że to dzisiaj zauważyłaś – Ashton spojrzał mi głęboko w oczy, a ja byłam jak sparaliżowana – Nigdy nie było nikogo innego oprócz Ciebie Layla i ja po prostu próbuję być szczęśliwy, ale bez Ciebie to nie możliwe.

- Oh – westchnęłam.

Oh mój Boże. 

________________________

Są błędy. 

To przedostatni! ;) 

Do następnego i mam nadzieję, że miło spędziliście ten czas ;) 

I left you a note || A.IrwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz