130. Wieszcz

17 3 5
                                    

Pan policjant porządku pilnuje
Przechodniów na pasach kontroluje
Gdy żółte świeci kontroluje dzieci
Cykl cyk cyk! Nie przebiegamy!
Ale w radiowozie chętnie wyruchamy
Zademonstruję, jak w kajdanki zakuwamy, i pieprzymy tu i tam
Bo ja się dobrze na tym znam!

Chowajta dzieci
Inaczej spermy do dupy naleci
A chyba nie chcemy molestowania
Poczekajcie, poczekajcie, żądam przesłuchania
A jeśli spierdolisz w biały dzień
Znajdę twój każdy cień
Mam wprawne oko i czujny nos
Nie przemknie mi nic, pogromco szos!

Pogromca szos ucieka aż asfalt się pali słychać nagle krzyki... Bo go wyruchali

Ulica się pali, drzewa przewracają
Następnych delikwentów już nam ruchają
Trzeba zostawić tamtego zbiega, bo
Orgazm się zbliża, a dojść przecież trzeba!

A kiedy dojdziesz, spoczynek mały, bo wszystkim glinom znów stoją pały
Pojawia się pani lekkich obyczajów
I chce zadowolić wszystkich panów
Płacą więc 200 za pół godziny
I nic nie mówią dla własnej rodziny
A później za miesięcy dziewięć...

Wiadomo co


Wiersz pisałam na spółę z MOHEGANA, która dalej nie wchodzi tutaj na konto, ale i tak mamy kontakt i XDDD jak dowie się o tym, że to wstawiłam, to mnie zabije chyba 🤣🤣

𝕾𝖊𝖝, 𝖉𝖗𝖚𝖌𝖘, 𝖗𝖔𝖈𝖐'𝖓'𝖗𝖔𝖑𝖑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz