Rozdział 6

23 3 0
                                    

Pov. Lena
Wstałam i ogarnęłam się, a już po jakiś 30 minutach stałam na przystanku autobusowym miło gawędząc z Patrycją.
Dzisiaj pani od polskiego losuje pary które razem będą robić plakat o swoich ulubionych książkach. W duchu błagałam żebym wylosowała Patkę bo z nią łatwo było by się spotkać i razem fajnie się pracuje. Przy wylosowaniu jakiegoś chłopaka 90% roboty spadnie na mnie i nie będzie to żadna przyjemność pracować razem.
-oby na polskim się nam poszczęściło- usłyszałam od przyjaciółki
-wiesz trafiłaś w sedno myślałam o tym i fajnie by było wylosować siebie nawzajem
-zdecydowanie ale jest na to może jakiś 1% szans
-niby tak ale zawsze to coś - uznałam z wymuszonym optymizmem
Nasz autobus podjechał, a my po parenastu minutach byłyśmy pod szkołą.
A pierwszy był nasz ukochany język rodowy. Pani Beata jako staroświecka i szanująca się nauczycielka losowała karteczki z numerkami z dziennika.
Trzymałam kciuki alby wylosować kogoś fajnego, na początku parę nieistotnych numerków aż wreszcie padł numer Patrycji a ja modliłam się w myślach abym to ja była z nią
ale los miał inne palny a Patka ostatecznie była w grupie z Pawłem największym przystojniakiem z klasy. Patrycja spojrzała się na mnie z fałszywym smutkiem, znałam ją na tyle dobrze, że wiedziałam że cieszy się na pracę z chłopakiem.
Pani dalej losuje pada numer jeden Daria, wszystkie oczy są zwrócone najpierw na nią a potem na ręce nauczycielki, każdy chłopak z klasy dał by sobie rękę uciąć aby być z nią w grupie. Ja jako jedna z nielicznych nie oderwałam wzroku z nad mojego zeszytu.
-numer osiemnaście- mówi znudzonym głosem nauczycielka
Cała klasa ma chwilowego mind fucka, kto jest szczęśliwcem z tym numerem. Mój genialny mózg dopiero po paru sekundach uświadomiona szturchanięciem w ramie przez przyjaciółkę zdałam sobie sprawę, że jestem nim ja. A wiadomość ta tak mną wstrząsnęła, że nagle wstałam z krzesła
-Ja- krzyknąłem robiąc z siebie totalna idiotkę wszystkie oczy skierowane na mnie, właśnie teraz zdałam sobie sprawę co zrobiłam. Usiadłam szybko do ławki i speszona opuściłam głowę wszystkie oczy zeszły ze mnie, ale mimo to czułam się obserwowana.
Głupie uczucie.  Ale w głębi duszy cieszyłam się na spotkanie z Darią, od początku roku nie miałam okazji zamienić z nią więcej niż dwóch zdań.

Pov. Daria

Na polskim jak zwykle spałam, więc zdziwiłam się gdy pani wypowiedziała moje imię a wszystkie oczy zwróciły się na mnie. Po chwili ogarnęłam, że chodzi o projekt w parch i z zaciekawieniem popatrzyłam się na babę od polskiego losującą do mnie parę. Nie mogę wytrzymać, wzroku wszystkich chłopaków  którzy od początku tego roku zaczęli się mną interesować był jakby błagalny. Każdy z nich liczył na wylosowanie. Nie rozumiem czemu zmiana fryzury i ubioru wywarła na nich takie wrażenie.

 -numer osiemnaście- powiedziała z wywałką nauczycielka 

W głowie starałam się szybko przelecieć numery w dzienniku do osiemnastki ale tylko pustka, jak z resztą każdy inny człowiek w klasie. Aż nagle ni z czego ni z owego Lena wręcz podskoczyła z ławki 

-Ja-krzyknęła po czym chyba uświadomiła sobie co zrobiła i strasznie się zawstydziła po czym powoli usiadła i wbiła wzrok w zeszyt.

Po chwili uznałam, że praca z Leną będzie w miarę spoko bo była obeznana i była jedną z mądrzejszych osób z klasy i do projektów nadaje się jak nikt inny. Jedyną przeszkodą było to, że strasznie dziwnie mi się z nią rozmawiało była jakby zawstydzona i trudno było jej spojrzeć mi w oczy. Uznałam, że może jest nieśmiała, ale po chwili przypomniałam sobie stare czasy podstawówki gdzie byłyśmy prawie najlepszymi przyjaciółkami, jedynie lepszy kontakt miała z Patrycją zresztą jak do teraz. Nasz kontakt w liceum ograniczał się na Hej lub dawaniu mi zadań domowych. Na przerwie pogadam z nią o tym kiedy się spotkamy aby zrobić ten projekt.

______________________

Kurde jak dotąd najdłuższy rozdział jaki napisałam

Miłego Screcy2017



Droga do siebie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz