-------------rano--------------
*PERSPEKTYWA YOLO*
Obudziłam się rano i zobaczyłam że natek jeszcze śpi,więc powoli wstałam z łóżka i poszłam do łazienki się ogarnąć uczesać,pomalować i tp. gdy przyszłam znòw do pokoju położyłam się jeszcze na chwilę koło nethe'a a on mnie przytulił,nagle do pokoju natka wbiegł lufer i zaczął do nas krzyczeć
L:YOLO,NATEK!!!!
N: co cicho bądź chce spać *zakrył się poduszką natek*
Y:lufer cicho daj nam spokòj
L:nie dam wam spokoju szykować się za godzinę jedziemy do wesołego miasteczka
Y:oooo okej już wstaje NATEK!!
N:co nie drzyj się kurde!
Y:za godzinę jedziemy do wesołego miasteczka
N:no dobra już wstaje
Y:ok ja idę się ubrać
N:okej
*Yolo idzie się ubrać*
N:ok ja też idę wybrać sobie ubrania
Y:oki
*Netheo wybiera ubrania*
Y:okej ubrałam się już a ty
N:też
Y:ok
*Tu autorka się wtrąci to są ubrania yolo i natka*
TU YOLO
TU NATKA
N:ślicznie wyglądasz💜
Y:dziękuję ty też❤️
*Netheo przytulił yolo*
*Yolo się w niego wtuliła*
--------godzine pòźniej--------
*Do pokoju natka wszedł lufer*L:yolo,netheo jesteście gotowi?
N:tak
Y:jasne że tak
L:noto chodźcie idziemy do samochodu czekamy na was 10 minut
Y:oj już nie dramatyzuj
L:ja nie dramatyzuje
N:dobra koniec wsiadajcie do auta
Y:ok
L:a i vivi z nami jedzie
Y:oki
N:ok
*Wsiadają do auta*
L:okej będziemy tam za 3/4 godziny więc możecie se coś porobić
Y:ok idę spać
N:okej dobranoc
Y:dobranoc
*Yolo zasypia oparta o ramie natka*
V:jaki słodziak z niej jak spi🥰
N:nooooo
L:a ty mery nie śpisz? *Odwrócił głowę w jej stronę i wpada w inny samochòd*
M:lufer uważaj!!!!!!!!
L:aaaaaaa
*Lufer spowodował wypadek*
*Na miejsce przyjeżdża karetka*
Doktor arczi:halo panie luferku,panie smolaxie??
L:t-tak co się stało?
Doktor arczi:spowodował pan śmiertelny wypadek
L:ja przepraszam zapatrzałam się ale wszyscy żyją?
Doktor arczi:tak wszyscy żyją ale 3 dziewczyny trafiły do szpitala,a chłopakami zajmują się lekarze tutaj w innej karetce
L:aha dziękuję że mi pan powiedział,a i wogule jakie dziewczyny trafiły do szpitala?
Doktor arczi:do szpitala trafiła pani yolonea pani vivish i pani Marysia
L:co!?
Doktor arczi:no taka tragiczna sytuacja
L:ale one przeżyją? Bo jeśli nie to co ja powiem shrekowi i natkowi
Doktor arczi:spokojnie one przeżyją ale pani yolonea jest ciężkim stanie
L:dobrze czy ja mogę wstać i pòjsc do nethe'a?
Doktor arczi:tak może pan
L:dziękuję
*Lufer idzie do natka*
L:hej natek
N:hej wiesz gdzie yolo!?
L:niestety trafiła do szpitala wraz z Marysią i vivish
N:co?!
L:no tak yolo jest w ciężkim stanie doktor arczi mi tak powiedział a mery i vivi są przytomne i jutro że szpitala wychodzą
N:o nie😢
L:spokojnie natek też się o nie martwię chodź powiemy shrekowi
N:ok
*Lufer i natek idą po shreka*
N:Shreku!
Sh:co?
N:vivi,yolo i mery są w szpitalu
Sh:co?!?!
L:no niestety tak
Sh:o kurde Moja kobieta jej siostra i dziewczyna mojego przyjaciela są w szpitalu
L:no i jeszcze to że vivi i mery są przytomne ale yolo jest w ciężkim stanie
N:no😢😭 *natkowi zaczęły lecieć łzy z oczu*
L:natek nie płacz spokojnie
N:jak mam być spokojny jak moja dziewczyna może umrzec!
*Nagle pojawiła się Emilia i smolax*
E:hej jak się czujecie? *Zapytała* i czemu natek płacze?
L:bo chodzi o to że dziewczyny trafiły do szpitala a yolo jest w ciężkim stanie i jest nie przytomna a vivi i mery jutro wychodzą ze szpitala
S:uuuuu to słabo
N:nawet nie wiesz jak się o nią martwię
E:spokojnie natek będzie dobrze *pocieszała go Emilia*
N:a jeśli ona umrze?!
E:nie umrze spokojnie
S:a może pojedziemy do szpitala do dziewczyn
N:tak proszę
L:no ok
E:dobra
Sh:no ok
Słuchajcie kochani kończymy na tym następny rozdział jest w nim 577 słów serio dużo❤️❤️❤️ a kolejny już jutro zapraszam❤️
CZYTASZ
Kocham Cię!
Short StoryHejka to moja pierwsza książka więc mam nadzieję że wam się spodoba.Książka jest o 16 letniej Yolonei i 17 letnim Natku ktòrych miłość jest bardzo trudna i często się kłucą (Książka zakończona) Książka jest od 11 roku życia