Rozdział 10

93 3 5
                                    

-oooooo-powiedziała yolo

--------godzina 17---------

*Doktor arczi wchodzi do sali yolo*

Doktor arczi:dzień dobry dostaje pani wypis ze szpitala proszę *daje yolo kartkę z wypisem*

-dziękuję-powiedziała yolo

*Doktor arczi wyszedł*

-no to yolo pomogę ci wziąć zeczy- powiedział natek

-dzieki-yolo z trudem wstała z łòżka w szpitalu

PERSPEKTYWA NATKA

-czekaj pomogę ci-powiedziałem

-ała-powiedziała yolo

-co jest?-zapytałem

-ała moja noga-odpowiedziała yolo

-bardzo cię boli,dasz radę pòjść?-zapytałem ją

-myśle że dam radę pòjść-odpowiedziała yolo

-okej-powiedziałem ona wstała a ja podeszłem po jej torebki

*Yolo i natek wyszli przed szpital na parking gdzie czekała na nich całą ekipa

-hejka yolo-krzykneły dziewczyny gdy ujrzały yolo,podbiegły do niej i ja przytuliły

-hej-powiedziała yolo

-okej,okej koniec tego przytulania jedziemy do domu-odparł lufer

-no właśnie chodźmy już-powiedział smolax

-no ok-powiedziały dziewczyny

*Wsiedli do auta i pojechali do domu*

*W domu*

PERSPEKTYWA YOLO

-dobra to natek zabierz yolo do pokoju i niech idzie spać lub się poprostu niech położy -ok-powiedział lufer

-okej-odpowiedział natek i zabrał mnie do łòżka

Gdy leżałam w łóżku z natkiem przypomniał mi się mój były chłopak Michał który mnie bił,krzyczał i nie pozwolił mi z nikim rozmawiać a gdy z nim zerwałam to mnie pobił i byłam w szpitalu przez niego poleciały mi łzy z oczu wstałam i usiadłam na łóżku zakrywając twarz rękami żeby nie było widać moich łez.

PERSPEKTYWA NATKA

Leżałem z yolo w łóżku po chwili ona wstała i usiadła na łóżku zakrywając twarz rękami.wiedziałem że popłakała się bo zawsze tak robi gdy płacze.pròbowalem ją pocieszyć

-yoluś czemu płaczesz?-zapytałem czule głaskając ją po głowie

(Kochani koniec tego rozdziału wiem że są one teraz krótkie no ale mam dużo spraw na głowie wiecie jak to jest)

Kocham Cię!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz