- Tak właśnie Książe poślubił Aurorę i żyli długo i szczęśliwie, szerząc miłość i szczęście w swoim królestwie. Koniec. - Czytanie Sarah przed spaniem było czymś, co starałam się robić jak najczęściej. Kiedy natomiast nie miałyśmy żadnej nowej bajki, a dziewczynka nie chciała słuchać którejś jeszcze raz, kończyło się na śpiewaniu. Pomimo tego, że przez często prawie godzinne nucenie, mój głos następnego dnia wołał o pomstę do nieba, widok jak malutka spokojnie zasypia był nie do opisania. Tak było też teraz, choć nie do końca. Dwa małe, błękitne ślepia wpatrywały się we mnie i pomimo tego, że trzymały się otwarte na upór, na twarzy nadal gościł jej wesoły uśmiech.
- Opowieś mi jeszcze jedną bajkę? - Zapytała, kiedy odłożyłam książkę na stojący przy łóżeczku stolik nocny. Popatrzyłam na nią z uśmiechem, lekko kręcąc głową.
- Teraz pora spać, kolejna bajka będzie jutro. Teraz mogę ci pośpiewać, jeśli chcesz. - Zaproponowałam, jednak zaskoczona zauważyłam jak dziewczynka energicznie potrząsa główką. - To co chcesz w takim razie?
- A opowieś mi coś o tacie? - Poprosiła, na co zamrugałam, nie do końca wiedząc co mam jej powiedzieć. Równie dobrze mogła zejść na dół, podreptać do Steve'a i sama go o to zapytać, żeby opowiedział jej coś o sobie, jednak tu pojawiał się problem. Przecież o tym nie wiedziała.
- Jak się poźnaliście? Jaki był? - Dodała, widząc najwidoczniej, że nie jestem pewna co powiedzieć.- Cóż, twój tata był najcudowniejszym człowiekiem jakiego znałam. Był troskliwy i miły. - Odparłam, zastanawiając się chwilę, co powiedzieć dalej. - Był jedną z tych osób, które bardzo mi pomogły, gdy tego potrzebowałam. Był takim moim ideałem, przy którym nie istniało żadne zagrożenie, a w momencie kiedy się do niego przytulałam, potrafiłam zatracić się w cieple, które dawały mi jego ramiona... - Dodałam, zamyślając się na moment. Nieco ciężko było mi to wszystko opowiadać, zwłaszcza ze świadomościom, że ten o którym to mówię, najpewniej siedzi teraz na dole z moim ojcem i popija herbatę, dyskutując na swoje tematy.
- Mamo..?
- Tak kochanie? - Spojrzałam na nią, nieco poprawiając kołderkę, którą była przykryta.
- Myśliś, że tata by mnie polubił? - To pytanie sprawiło, że serce zabiło mi szybciej, a głos jakby uwiązł w gardle.
- Oczywiście, że tak kochanie. Tata pokochałby cię całym serduszkiem, tak jak ja cię kocham śnieżku. - Odparłam, delikatnie głaszcząc ją po główce. - Skąd w ogóle takie pytanie?
- Bo kiedy byliśmy w palku na lodach, to pan powiedział, źe jestem podobna do Steve'a i nazwał go moim tatą.. - Wyjaśniła, po chwili przekręcając się na bok i zakrywając kołdrą po sam nosek. Spojrzałam na nią, po chwili delikatnie odkrywając i pogłaskałam po włosach.
- Oj śnieżku. Nie martw się tym, dobrze? A teraz pora spać, bo widzę jak zamykają ci się oczka. - Odparłam, starając się jakkolwiek zakończyć ten temat. Nie wiedziałam co mam zrobić, powiedzieć, że jej tata siedzi sobie na dole, rozmawia z moim, ale w sumie ona o tym nie wie dlatego, że ja nie potrafię mu wybaczyć? Przecież to brzmiało idiotycznie.
Dziewczynka pokiwała główką na potwierdzenie, po czym zamknęła oczka i wyszeptała ciche "dobranoc", chwilę później już śpiąc. Jeszcze moment na nią spoglądałam, jakby ten widok miał dostarczyć mi odpowiedzi na wszelkie potrzebne mi pytania, jednak nieubłaganie. Z cichym westchnieniem wstałam, ruszając w kierunku drzwi. Nie małym zaskoczeniem był dla mnie widok stojącej w nich osoby, opartej o framugę.
- Upodobałeś sobie tą pozę, co? - Spytałam prawie szeptem, by nie obudzić Sarah, rozglądając się za włącznikami od poszczególnych światełek, które oświetlały pudrowo-różowy pokoik dziewczynki. Była tu niezliczona ilość pluszowych misiów oraz motyli na ścianach. Spora drobnych świecących ozdób nadawało jeszcze przytulniejszego klimatu całemu pomieszczeniu.
CZYTASZ
I'm not your woman | Steve Rogers
ФанфикPragnęła jedynie spokoju, a wszystko co znała wywróciło się do góry nogami. TRZECIA CZĘŚĆ "I'm not your daughter" Minęło pięć, spokojnych i szczęśliwych lat. Nareszcie udało jej się stworzyć to czego od tak dawna pragnęła, ale i tym razem pokrzyżowa...