Dzień 1

20 0 0
                                    

Przytknęli mi jakąś chusteczke do buzi i zaciągnęli mnie do swojego samochodu. Rozerwali moją sukienke i zgwałcili mnie.... Krzyczałam i płakałam żeby tego nie robili ale na próżno. Nie miałam nawet pomysłu co zrobić. Gdy skończyli, ubrali się i wyrzucili mnie cała zakrwawioną i zapłakaną w jakieś krzaki. Szlochając ze strachu, szukałam telefonu aby zadzownić do taty, niestety jeden z tych oblechów zabrał mi go. Gdy wyszłam z tych krzaków, aby poszukać pomocy zobaczyłam starszego Pana. Pobiegłam przerażona w jego stronę, aż zobaczyłam samochód Lucasa. Prosiłam tego pana żeby mi pomógł, ale zamiast mi, pomógł paxtonowi zaciągnąć mnie do auta. Związali mnie i zamknęli w ciemnym bagażniku. Próbowałam znaleźć mój telefon, ale na próżno. Właśnie sobie uświadomiłam, że moje wspaniałe życie dobiegło końca, nie wyjdę z tego cała... Zmówiłam pacierz i zamknęłam oczy z nadzieją że to się zaraz skończy. Po paru minutach wspólnicy Lucasa wyjęli mnie z bagażnika i zaprowadzili mnie do jakiegoś opuszczonego domu. Jeden z nich przywiązał mnie do jakiegoś krzesła, drugi zakleił mi twarz, a trzeci tylko patrzył. Wybuchłam płaczem, ale jeden z tych zwyroli, powiedział mi że mam się zamknąć, bo jeszcze raz mnie zgwałci. Uspokoiłam sie. Przyszedł Lucas i dał mi wode. Spragniona napilam sie. Jednak to nie była woda, tylko ocet. Oczywiście wyplułam, a on się wściekł. Uderzył mnie i ponownie chciał mnie zgwałcic. Jednak jego współpracownicy go powstrzymali i powiedzieli że lepiej zostawić mnie dla innych. Wtedy zdałam sobie sprawe że to bandyta. Sprzedaje laski do burdelu.... Bardzo sie wystraszyłam ale próbowałam zachować zimną krew. Lucas związał mnie podwójna taśma, i zamknął mnie w jakieś piwniczce. Znowu wybuchłam płaczem, jednak już nikt mnie nie słyszał. Zmówiłam kolejny raz pacierz, i przypominałam sobie same dobre chwile......

Pamiętnik 29 dni MadisonWhere stories live. Discover now