Coś się zmieni

4 0 0
                                    

Amelia~~

Ta noc jest dziwna. Raz się obudziłam i od tamtej pory nie mogę zasnąć. Być może dlatego że to moja pierwsza noc tutaj, ale napewno też panuje po prostu tutaj niemiła atmosfera. Niepokojąca...
Całą noc słyszałam dźwięki przewracanych naczyń i innych rzeczy. Nie było mi bliskie coś takiego. Jestem pewna jednak że nie raz działy się tutaj gorsze rzeczy. Czułam się tak jakby ktoś stał za mną i miał mi zaraz wbić nóż w plecy. Odwróciłam się i zobaczyłam że dzwi od pokoju były uchylone A na korytarzu świeciło się żółte światło. Rozejrzałam się szybko po pokoju. Jedno łóżko było puste, łózko Kseni. To znaczy że nadal nie wróciła do pokoju. Wstałam i wyjrzałam lekko zza drzwi.
Nagle coś prawie trafiło mi w głowę, był to kawałek przedmiotu przypominający rozbitą waze w kwiaty. Kopnęłam fragment lekko nogą i spojrzałam przed siebie. Ksenia chodziła zataczając się lekko a w ręku miała jakąś butelkę z alkoholem oczywiście.
- Uważaj księżniczko bo oberwiesz. -zaczęła się śmiać, a mnie ogarnęło lekkie zażenowanie.
- Dlaczego tłuczesz naczynia w środku nocy? - krzyknęłam, a chwilę później czułam się dość głupio. Wydawało mi się że to najmniejszy problem jaki mogę tu spotkać.
-Masz jakiś problem?- spytała już opanowanym spokojnym głosem, jednak było słychać w nim zdenerwowanie. Wolałam już odpuścić więc weszłam spowrotem do pokoju i usiadłam na łóżku. Nadal słyszałam śmiechy i odgłosy łomotu ale starałam się je unikać. Zastanawiałam się, kto później sprząta wszystkie ślady po imprezach nocnych skoro zawsze jest tu tak czysto. Rozmyślanie o tak bezsensownych rzeczach mnie nudziło, a byłam pewna że już nie zasnę. Spojrzałam na zegarek, była 04:26. Jakie były więc szansę że się wyśpię. Nagle wpadłam na strasznie głupi pomysł. To na co wpadłam mogło mi zapewnić rozrywkę, jednak było strasznie ryzykowne. Przypomniałam sobie o tym że Ksenia pisze wiersze. Nie wygląda na osobę która by się tym interesowała więc byłam bardzo ciekawa co tam pisze. Jej notatnik leżał na szafce, nie miał żadnych blokad ani nic podobnego więc ciekawość pokierowała moją ręką. Otworzyłam go. W środku były naprawdę ciemawe rzeczy. Ładne rysunki i wiersze jednocześnie przypominające przemyślenia. Nawiązania do delikatnych rzeczy jak kwiaty, płatki lub anioły.
  ,, dedykowane do osoby...która tego nigdy nie przeczyta.
   A co by się stało gdyby ptaszek jednak wyleciał z klatki?  Czy poczułby się inaczej? Lepiej czy gorzej? Byłby szczęśliwy. Byłby w raju, gdzie jest zawsze zielona trawa i błękitne niebo. Zapomniał by o troskach, zapomniał o bólu. Leciałby i leciał, ale nie wyleci gdyż obcięli mu skrzydła. "
  Muszę przyznać że ciekawie się to czytało. Było czuć emocje w tym co Ksenia pisała. Pochłonęło mnie to  jednak w jednej chwili prawie wyplułam serce gdy ktoś mnie złapał za nadgarstek, nawet mocno, krew przestała mi aż napływać do dłoni.
- Co ty sobie wyobrażasz?! - Ksenia weszła do pokoju po cichu i mnie przyłapała na czytaniu z jej notatnika. Jej wyraz twarzy był naprawdę straszny. Ona sama była na pewien sposób straszna.
- Nie, nie ja tylko... go podniosłam bo mi  spadł. Zachaczyłam o niego... -próbowałam się tłumaczyć ale było widać że nic to nie da.
Dostałam dość porządnie w twarz. Siłą udeżenia się aż obróciłam w stronę stolika. Stałam w milczeniu trzymając rękę na policzku.
- Następnym razem nie będę się powstrzymywać. - powiedziała biorąc notatnik pod ręke i wychodząc z pokoju. W jej głosie było słychać jednak coś w rodzaju obawy, jakby odrobinę żałowała że aż tak źle zareagowała. Miała jednak rację, nie powinnam zaglądać do rzeczy które nie są moje. Zwłaszcza że wiersze i rysunki mogą być dla niej czymś w stylu pamiętnika, wyżaleń i dość osobistych rzeczy. Należało mi się więc potraktowałam to jako nauczkę i lekcje. Zasada pierwsza nie dotykam rzeczy innych osób. Ta sytuacja obudziła Cynye. Podniosła delikatnie głowę z poduszki.
- Co wy wyprawiacie, idźcie z tym na korytarz. - powiedziała i poszła spać dalej.
Takie mają zasady? Jak chce się zakłócać ciszę nocną to trzeba to robić na korytarzu? Wtedy chałas pewnie aż tak nie przeszkadza innym. Z pokoju usłyszałam coś jeszcze dziwniejszego od chałasu tłuczonych naczyń. 
Głos Gemini?
- Kto sobie pozwolił na rzucanie jedzeniem w moje drzwi?! Ksenia, przeklinam cię ladacznico!
Zaśmiałam się lekko słysząc to. Nie było jednak powodów do śmiechu. Jednak bawił mnie fakt że Gemini używa takich przestarzałych słów i języka mimo że bardzo młodo wygląda. Ubiera się też jak osoba z lat 30. Jakiś powód musi być.

Gemini~~

Niesłychanie wyprowadzał mnie z równowagi fakt że to pospulstwo pozwala sobie na takie zachowania. W dzisiejszych czasach ludzie nie znają pojęcia "godność". 17 letnie dziewczyny zamiast po ludzku przesypiać noc, szarżują po korytarzu i się biją. Nie mogłam przez to spać. I tak na codzień mam problemy z snem a banda jakiś gówniarzy nie ma prawa mi tego jeszcze bardziej utrudniać.
-Niech szlag was wszystkich trafi! -krzyczałam chodź właściwie nie miało to większego sensu.
-wypi**dalaj!
Zdałam sobie sprawę z tego że nie warto marnować czasu na osoby które nie zasługują na uwagę. Poprawiłam z dumą włosy i wróciłam do pokoju mając ich wszystkich w głębokim poważaniu, jak należycie przystało.

                         *       *        *

Amelia~~

Nastał ranek. Po tym wszystkim trochę się bałam wyjść z pokoju i spojrzeć w oczy Kseni i komukolwiek kto tam był. Musiałam jednak znaleźć w sobie pewność siebie jaką była mi potrzebna żeby tutaj wytrwać. Było około 08:35.
-Pośpiesz się, o 9 jest śniadanie. - powiedziała Cynya do Jiney ubierając bluzę, czy coś tego rodzaju.
-Jasne, przecież wiem, właśnie, Amelia... zejdź na dół za około 5 minut. Pokażemy ci gdzie jest stołówka. - powiedziała Jini i wyszła z pokoju, po krótkiej chwili wróciła i dała mi do ręki klucze.
- Zamknij drzwi jak wyjdziesz.
Po 6 minutach zeszłam niepewnie na dół. Stały tam dziewczyny i gadały z wczoraj poznanym chłopakiem, z Clayem. O ile dobrze pamiętam jego imię.
-Hej... gdzie stołówka? - spytałam a po chwili Cynya położyła mi rękę na ramieniu i powiedziała mi jak dorosła osoba jakiemuś dziecku:
-Jiney jest teraz zajęta rozmową, ale idź tam do tego pomieszczenia i zajmij stolik piąty. Zaraz przyjdziemy.

Bloody ship Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz