Dziś znalazłem mój stary dziennik. Leżał pod łóżkiem.
Matka kupiła mi go na któreś urodziny. Zapisywałem w nim to i owo.
Zacząłem wertować kartki, aż natknąłem się na pewien wpis.
Dziś moje urodziny.
Nikt nie przyszedł. Zresztą, to nic dziwnego. W końcu każdy kończy prędzej czy później 12 lat. Tylko od kuzyna dostałem jakąś kartkę urodzinową, czy coś.Wyrzuciłem ją.
Westchnąłem i skrzywiłem się. Jak byłem młodszy to byłem jeszcze lepszy w użalaniu się niż teraz..
Sięgnąłem po pierwszy lepszy długopis i otworzyłem dziennik na wolnej kartce.
Pierwszy raz w życiu mam kolegę.
Pierwszy raz w życiu szczerze się uśmiecham.
Pierwszy raz w życiu ktoś rozmawia ze mną, bo chce, a nie dlatego, że musi.
Pierwszy raz w życiu mogę pośmiać się z tego, jak ktoś syfonuje nosem.
Pierwszy raz w życiu jestemNie wiedziałem właściwie, jak dokończyć to zdanie. "Jestem" co? Szczęśliwy? Może. Jestem też smutny. Przyzwyczajam się do Alfreda, a jeśli on mnie zostawi, znów będzie chujowo.
Nie chcę znów być sam.
Boję się być sam.
Wyrwałem kartkę.
CZYTASZ
[tytuł]
Romance- Hej.. wszystko w porządku? Zasnąłeś. - czerwonowłosy usiadł na fotelu obok mnie i przyjrzał się mojej twarzy. - Jesteśmy na końcu trasy. Tak tylko chciałem ci powiedzieć. "Ha. Zasnąłeś w pieprzonym autobusie i teraz jesteś chuj-wie-gdzie. Brawo." ...