Minęło kilka dni od kiedy Harry uciekł z posiadłości jak tchórz , bał się swojego ciała swojej reakcji . Tak bardzo kochał Severusa to już tyle lat a uczucia się nie zmieniły , kochał Lucjusza mimo że nie trwało to długo kochał go , a teraz nie wiedział co robić i po prostu uciekł .
Harry był tchórzem bał się swoich uczuć .
Swojego ciała na reakcji tych mężczyzn .
A teraz siedział pomieszkiwał w malutkim domku na wsi z dala od świata magicznego , bał się wrócić co by mu powiedział Lucjusz , pomyślał ze smutkiem , co teraz by mu zrobił Snejp pomyślał z zgrozą .
Ale wiedział że dzień powrotu się zbliża miał swoje sprawy musiał ich dopiłować , chciał by tu zostać a nie mógł , jak nie wujostwo to szkoła jak nie szkoła to Voldemort a jak nie on to jego miłości życia no żyć nie umierać pomyślał z goryczą Harry .......
Kolejne kilka dni później ....
- Witaj Perci ja tylko po przyszyłem dać kilka podpisów i uciekam
- Harry ktoś cię goni
- nie czemu
- wleciałeś do ministerstwa jakby jakieś stado dzikich koni goniła a teraz nawet ze mną nie porozmawiasz tylko chcesz już uciekać , zmartwił się Perci
Harry cały się spiął czym dłużej będzie w ministerstwie tym większa szansa że spotka Lucjusza
- Perci ja ci wszytko wyjaśnię ale teraz proszę chce to szybko załatwić , błagał Harry
- dobrze teraz ci poduszczę piętro 7 gabinet 12
- dziękuje
Rudowłosy nawet nie zdążył powiedzieć kto tam będzie bo Harry już jechał windą , martwił się o niego Harry prawie niczego się nie bał dziwne ....
Harry szybko podszedł do gabinetu 12 zapukał i jak drzwi się otworzyły wszedł do środka nie rozglądając się .
- witam ja przyszyłem tylko w kilku sprawach i panu głowy nie zawracam
- ależ Harry ty mi nigdy nie przeszkadzasz
I w tedy Harry wiedział że wjebał się jak miś w maliny nie wyjdzie stąd tak szybko , spojrzał w te srebrne tęczówki które śniły mu się po nocach
- usiądź Harry
Lucjusz zaczął podawać mu dokumenty a Harry szybko je czytał i podpisywał , ukrytkiem zerkając na zadowolonego Lucjusza , ten uśmiech mówił wiele bardzo wile , aż Harry poczuł ogromne ciepło w sercu lekko się uśmiechnął .
- dziękuje za pomoc Lucjuszu ja już będę uciekał
Już wstawał podążył do drzwi ale zatrzymało silne ramie i zaklęcie zamykające i wyciszające , odwróciłem lekko głowę w stronę swojego anioł jego oczy pociemniały z porządnienia .
- nie sądzisz Harry że powinniśmy porozmawiać
Mówiąc to ciągnął go w stronę biurka Lucjusz usiadł na ogromnym fotelu każąc Harremu usiąść przodem do niego okrakiem na kolanach .
- mój najdroższy mamy kilka spraw do uzgodnienia
Harry nie mógł się skupić na jego słowach w momencie w którym Lucjusz całował go po szyji i odpinał jego koszule .
- Lu ..lucjuszu , zajęczał Harry
- tak Harry
Lucjusz dobrze wiedział jakom miał władze nad Harry , jak bardzo Harremu się to podoba i nie potrafi mu się sprzeciwić , Lucjusz odpiął mu całą koszule i chciał ją zdjąć gdy zauważył czerwony ślad na obojczyku Harrego to był ślad zębów ktoś chciał go oznaczyć , Lucjusz poczuł ogromny gniew .

CZYTASZ
To słodka tajemnica
RomanceHarry ucieka z domu wujostwa mając 17 lat , kupuje domek , i pewnego dnia , Harry ucieka przed zakonem żeby go nie złapali . Kto mu pomoże ? U kogo Harry znajdzie wsparcie ? I co ma wspólnego ze wszystkim Snejp ? sceny +18