☆ 2. Podróż ☆

94 9 2
                                    

Pov. Dream

Obudziłem się około godziny 9.00. Jeszcze chwile poleżałem na łóżku, a potem udałem się do szafy. Ubrałem białą bluzę i czarne spodnie z dziurami. Następnie wybrałem się do łazienki i przemyłem twarz zimną wodą. Zszedłem do kuchni i zastanawiałem się co by zjeść. Ostatecznie wybrałem płatki z mlekiem.

-Będzie mniej roboty- pomyślałem.

Bo skończonym posiłku wróciłem do pokoju i odpaliłem komputer, włączając Minecrafta i discorda, żeby pogadać i pograć z Sapnapem. Zobaczyłem, że był aktywny dlatego postanowiłem zadzwonić.

-Cześć, co jest?- spytał.

-Cześć, gramy w mc?

-Miałem pytać o to samo- powiedział po czym dodał- w bed wars?

-Tak

Graliśmy śmiejąc się i czasami wyzywając graczy przez ich własną głupotę. Nagle przypomniała mi się poprzednia noc.

-Sapnap co ty na to, żeby zrobić sobie przerwy od codziennego życia i gdzieś wyjechać, może na jakąś wyspę?- spytałem czekając na odpowiedź.

-Wsumie to dobry pomysł, ale muszę jeszcze pomyśleć I dam Ci znać- odpowiedział, a ja ucieszyłem się z jego odpowiedzi.

-Tak, wpełni Cię rozumiem- oznajmiłem po chwili.

- To ja już kończę, jeszcze to przemyśle Dream.

-Jak coś to pisz, do zobaczenia.

-Do zobaczenia- powiedział, a ja w między czasie się rozłączyłem.

Dochodziła godzina 14.00.

-Dosyć długo grałem z Sapnapem, może pójdę się przejść?- pomyślałem.

Już miałem sie ubierać, ale przypomniało mi się, że jestem za bardzo leniwy i zostałem w domu. Sięgnąłem więc po gitare i zacząłem grać jakieś piosenki i tak minęły jakaś godzina. Przez ten czas zgłodniałem, więc musiałem zrobić coś na obiad. Nie umiem gotować, dlatego znalazłem przepis w necie. Zagotowałem makaron i w między czasie doprawiłem ser. Nałożyłem trochę na talerz, spróbowałem i było dobre jak na moje zdolności kulinarne. Ostatecznie zjadłem prawie wszystko. Talerz i sztućce włożyłem do zmywarki. W tej czynności przerwał mi dzwoniący telefon. Był to Sapnap, odrazu odebrałem.

-Cześć, myślałem nad tym wszystkim i zgadzam się z tobą, też muszę odpocząć- powiedział, na też wiadomość bardzo się ucieszyłem, bo będę miał z kim polcieć.

-Cześć Sapnap, no to posprawdzam jakieś loty i gdzie możemy ewentualnie się wybrać- powiedziałem z entuzjazmem.

-Ja też Ci pomogę

Szukaliśmy jakiś miejsc gdzie moglibyśmy polecieć. Wybraliśmy wyspę Liez,która na pierwszy rzut oka wyglądała bardzo ładnie. Leżała nie daleko od Florydy. Pokazałem ją Sapnapowi, któremu też się spodobała. Wybraliśmy lot za tydzień, aby móc wszystko spakować i ogłosić faną przerwę od sceny jak i mediów. Kupiłem bilety dla nas obu i wynająłem domek na dwa tygodnie dla dwóch osób.

-Mamy już wszystko, od jutra zacznij się pakować- powiedziałem

-Tak zacznę, jeszcze muszę coś ogarnąć więc do później

-Cześć- powiedziałem, a Sapnap się rozłączył.

Była godzina około 20.00 więc postanowiłem coś zjeść, z racji, że wczoraj jadłem pizze postanowiłem przygotować coś sam. Jak zwykle włączyłem Google.

-Wujek Google zawsze pomoże- powiedziałem do siebie.

Wyszukałem jakiś przepis, wybrałem pieczone warzywa, niczym te osoby na tik tongu. Naszczęście nic nie przypaliłem. Zjadłem chyba wszystko bo bardzo mi smakowało.

-Jestem coraz lepszym kucharzem- powiedziałem z dumą do siebie.

Po zjedzeniu posiłku, wziąłem krótki prysznic. Umyłem zęby i przebrałem się w luźne dresy i białą bluzę. Poszedłem spać około godziny 23.00, aby być wypoczętym wypoczętym jutro. Pakowanie najgorsze i jak dla mnie męczące. Nie lubię tej czynności, trzeba wszystkiego szukać, a potem okazuje się, że i tak czegoś zapomniałeś.

(Następny dzień)

Pov. Dream

Wstałem wyspany. Jednak opłacało się tak wcześnie iść spać. Przebrałem się w luźne ubrania. Mianowicie dresy i zaskoczę was,bo nie bluzę tylko koszulkę, która sięgała mi przed kolana. Zjadłem śniadanie i zacząłem się pakować.

-I tak nie muszę wszystkiego spakować dzisiaj mam dużo czasu.
Jak narazie do walizki wsadziłem ubrania i inne potrzebne rzeczy, a inne spakuje później, może jutro? Byłem ciekawy jak idzie Sapnapowi. Dlatego do niego zadzwoniłem.

-No Cześć, jak Ci idzie z pakowaniem- zapytałem?

-A wiesz, dopiero zaczynam

-Ja w przeciwieństwie do Ciebie mam już najpotrzebniejsze rzeczy

-Lecimy dopiero za tydzień więc jest jeszcze czas- powiedział, jak to Sapnap wszystko zostawia na ostatnią chwilę.

Jeszcze chwile pogadaliśmy z Nickiem, o jakiś pierdołach, a potem się rozłączyłem.

669 słów

Już drugi rozdział tej książki, tym razem więcej słów, ale i tak mało. Przepraszam za wszelkie błędy. Nazwę wyspy wymyśliłam, nie ma takiej na serio- chyba. Dziękuję za przeczytanie i życzę miłego dnia/nocy/wieczoru. ♡

W pisaniu pomagał mi anonim_was_taken

I love only you | Dnf |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz