☆ 7. Niespodzianka ☆

53 7 2
                                    

Pov. Dream

Nie mogłem spać. Spojrzałem na zegarek. Była 3 w nocy.

-Super- powiedziałem do siebie.

Próbowałem jeszcze zasnąć. Niestety nie udało mi się to.

-Dobra, nie mogę tak- powiedziałem wstając z łóżka.

Wybrałem się do szafy, założyłem czarną bluzę i jakieś dresy. Chwyciłem za gitarę i po cichu wyszedłem z domu. Udałem się do drzewa, które wczoraj znalazłem. Wiedziałem mniej więcej gdzie jest i jak wrócić. Tym razem zabrałem ze sobą telefon. Gdy dotarłem wspiąłem się na drzewo i zacząłem grać patrząc w gwieździste niebo. Lekki wiaterek rozwiewał moje blond włosy. Jedyne co można było w tamtej chwili usłyszeć to cichy szelest liści, dźwięk mojej gitary i głosy wydobywające się z lasu. Zaprzestałem tej czynności gdy usłyszałem powiadomienie z mojego telefonu. Wyjąłem go z kieszeni i zobaczyłem wiadomość od Georga.

-O 3 w nocy?- pomyślałem. Po chwili zobaczyłem co napisał.

Gogy

Gogy: Em.. Hej. Śpisz? Jeśli tak to przepraszam, że przeszkadzam.

Ty: Tak się składa, że nie śpię. Coś się stało?

Byłem ciekawy dlaczego pisze do mnie o tak późnej godzinie. Może nie może spać tak jak ja?

Gogy: Nie nic się nie stało. Poprostu nie mogę spać. Mógłbym do Ciebie zadzwonić?

Zdziwiła mnie ta propozycja, ale się zgodziłem.

-Um.. hej- powiedział nieśmiale.

-Hej, czyli nie możesz spać? Spróbuję coś poradzić.

-Dziękuję, a ty czemu nie śpisz? Obudziły Cię moje wiadomości? Jeśli tak to przepraszam.

-Właściwie to nie. Jakoś nie mogę spać, więc wyszedłem na świeże powietrze. Do tego drzewa co wczoraj- powiedziałem.

-Chyba Cię powaliło!- krzyknął.

-Co?O co chodzi?

-Zimno jest, a ty na dwór idziesz?- Nie przestawał krzyczeć.

-Ależ spokojnie Gogy. Nie martw się. Przecież małym dzieckiem nie jestem.

-Nad ostatnim zdaniem bym się zastanowił- zachichotał, a potem wciąż na mnie krzyczał.

-Mam bluzę, nie zachoruję.

-Och, no niech Ci będzie. Jeśli będziesz chory wiedz, że Cię ostrzegałem.

-Dobra nie marudź tak- przewróciłem oczami.

-Nie marudzę!

-Yhym. Dobra zaśpiewam Ci piosenkę na dobranoc może zaśniesz. Moja ty mała księżniczko.

-Nie jestem księżniczką!- ponownie krzyknął.

Nie zwracając uwagi na wywody bruneta zacząłem grać przy tym cicho śpiewając piosenkę. Gogy przerwał w połowie zdania i uważnie wsłuchiwał się w dźwięki gitary.

-Umm- zawahał się, prz tym przerywając mi.-Ładnie grasz, a śpiewasz jeszcze lepiej- powiedział.

-Dziękuję! A teraz pozwolisz, że skończę?

-Tak, tak jasne. Już nie przerywam- odpowiedział cicho chichotając.

Uwielbiam jego śmiech. Jest ym...taki... Uroczy. Nie przedłużając zacząłem ponownie grać. Po dłuższej chwili Gogy zasnął. Nie wspominałem wcześniej, ale miał włączoną kamerę. Przez co widziałem jak spał. Był naprawdę uroczy. Patrzyłem uważnie na wszystkie detale jego twarzy. Miał dziewczęcą urodę. Mógłbym patrzyć na niego godzinam. Wait. What? O czym ja myślę? No, ale to nic złego prawda? Nie jestem homoseksualny.... Chyba. Ehh.. nieważne. Powróciłem teraz do wcześniejszej czynności. Mianowicie wpatrywanie się w ślicznego bruneta.

I love only you | Dnf |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz