☆ 11. Pośród gwiazd ☆

30 6 0
                                    


Pov. Dream

Leżałem na kanapie, a Gogy wtulony we mnie. Nie miałem serca budzić bruneta, więc przytuliłem go mocniej i położyłem moją głowę w jego puszyste włosy. Musze wspomnieć, że prześlicznie pachniały.

-Poczekam, aż wstaniesz Georgie- szepnąłem.

Sapnap wraz z Karlem do tej pory nie wrócili. Nie dają żadnego znaku życia. Jak narazie nie mogę do nich zadzwonić, iż przecudowna istota, zwana George mi nie pozwala, ale nie przeszkadza mi to. Zamknąłem oczy i spróbowałem zasnąć. Co zakończyło się sukcesem.

Lekki Time skip

Powoli zaczynałem się przebudzać. Pierwsze co ujrzałem to brunet. Wpatrujący się we mnie.

-Cześć Gogy! Jak się spało?- spytałem.

On nie zareagował.

-Gogy?- powtórzyłem.

Ponownie nic.

-George, wszystko dobrze?- położyłem swoją dłoń na jego policzku.

-Uh, tak. Jest okej- powiedział, budząc się z transu.

- Napewno?- tym razem się w niego wtuliłem.

-Tak, napewno Dream- odpowiedział i również mnie przytulił.

-Cieszę się. Jak coś to mów- uśmiechnąłem się co brunet odwzajemnił.

-Tak, jasne. Mogę pożyczyć od Ciebie jakieś ciuchy?

- Oczywiście! Już idę.

Szybko wstałem z kanapy. Udałem się do mojego pokoju. Wyciągnąłem z szafy czarne dresy i białą koszulkę.

-Gerorge! Wolisz bluze czy koszulkę!- krzyknąłem.

-Jesli mogę to bluzę!- odpowiedział mi.

Więc wybrałem mu zieloną bluzę oraz czarne dresy. Byłem blisko łazienki więc zrobiłem codzienną rutynę, przebrałem się i wróciłem na dół.

-Proszę George- podałem mu ubrania.

-Dziękuję. O i zrobiłem śniadanie, leży na stole- uśmiechnął się.

-Tak szybko? Nie było mnie zaledwie 10 minut.

-Tak, a teraz siadaj i jedz- zarządził.

-Oczywiście.

W tym czasie brunet udał się przebrać. Nie chciałem jeść bez niego, dlatego postanowiłem poczekać.

-Jestem już. Czemu nie jesz? Nie smakuje Ci?

-Skądrze! Chciałem zjeść z moją księżniczką- uśmiechnąłem się.

-Ach tak? W takim razie już siadam- odpowiedział rumieniąc się.

-Czyżby księżniczka się rumieniła? Hm?

Nie odpowiedział, a jedynie zatkał twarz bluzą.

-Ojej Gogy, ale uroczo się rumienisz i jeszcze w mojej bluzie. Awww.

-Y-ymm n-nie, p-przestań.

-JAK NIE, OCZYWIŚCIE, ŻE TAK.

Zbliżyłem się do bruneta i mocno przytuliłem.

-Jesteś śliczny Gogy- szepnąłem do jego ucha.

-Yyymm, d-dzięki? A teraz masz jeść. Zrozumiano?

-Tak, tak już jem- niechętnie odsunąłem się od młodszego i wykonałem jego polecenie.

Podczas spożywania śniadania, wrócili do nas Karl wraz z Sapnapem.

I love only you | Dnf |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz