Rozdział 1

12.8K 264 61
                                    

~ Layla ~

Pik, pik, pik

Moje powieki są takie ciężkie. Gdzie ja właściwie jestem? Dlaczego słyszę takie przeraźliwe pikanie? Może umarłam? Layla weź się w garść i otwórz oczy.

Lekko podniosłam powieki do góry i rozejrzałam się po pomieszczeniu nie odrywając głowy od poduszki, na której spoczywała. Same białe ściany i czuję jak coś kłuje mnie w lewą dłoń. Lekko podniosłam głowę do góry i zauważyłam siedzących obok na kanapie Liama i Danielle.

- Liam, co się stało? - kurwa jak mnie boli głowa.

- Tylko spokojnie Layla bez gwałtownych ruchów. Zemdlałaś w kościele.

Zemdlałam w kościele? Czyli to wszystko to był wymysł mojej wyobraźni? Tylko dlaczego zamiast Lorenzo siedzą tu Liam i Danielle?

- Okey, a gdzie poszedł Enzo? - spojrzałam na mojego brata, który tylko podszedł do mojego łóżka i zaczął się dziwnie na nie patrzeć - Liam gdzie jest Enzo?

- Layla pamiętasz, co wydarzyło się zanim zemdlałaś? - Boże to nie był sen. To był największy z koszmarów, który wydarzył się na jawie.

- Dzieci? - kurwa, co z Alessią i Tonym...

- Są bezpieczne w domu z Eleną i moją mamą.

- Błagam cię Liam powiedz mi, że Enzo żyje.

- Jest operowany, ale jest w ciężkim stanie. Kula trafiła bardzo blisko serca i lekarze teraz próbują ją bezpiecznie wyjąć. Do tego upadając uderzył głową o schody.

- A moi rodzice? - nie wiem, o co mam w pierwszej kolejności pytać. O nikim nic nie wiem.

- Nic im nie jest.

- Muszę zobaczyć Enzo - zaczęłam wstawać z łóżka i odpinać od siebie to wszystko, co do mnie po przypinali.

- Layla nie możesz wstać. Możesz mieć wstrząśnienie mózgu - Danielle próbowała mnie uspokoić.

- Nie interesuje mnie to! Chcę zobaczyć mojego męża!!! - zaczęłam się szarpać z nimi - chcę zobaczyć Lorenzo! - zaczęłam płakać.

Nikt mnie nie powstrzyma przed zobaczeniem go. Liam w pewnym momencie poddał się i pomógł mi wstać.

- Może chociaż usiądź na wózku? - zaproponowała Danielle.

Nie chcąc się już z nimi kłócić usiadłam na tym pieprzonym wózku i Liam podwiózł mnie do poczekalni, gdzie czekali rodzice Enzo, Rina z Fabrizio i Sergio.

- Co z Enzo? - wstałam z fotela i podeszłam do nich.

- Oj skarbie - Sofia przytuliła mnie do siebie - nie wiemy jeszcze. Doktor Coletti w dalszym ciągu go operuje.

Z moich oczu znowu zaczęły lecieć łzy. Boże błagam cię nie zabieraj mi go. Nie w taki sposób. Mieliśmy się wspólnie zestarzeć. Błagam nie zabieraj mi go.

- Layla powinnaś odpoczywać. Upadając uderzyłaś się w głowę, lekarz powiedział, że możesz mieć wstrząśnienie mózgu - Marcello podszedł do mnie i pogładził mnie po ramieniu.

- Nigdzie się stąd nie ruszę dopóki nie będę wiedzieć, co z Enzo.

- Może pójdziemy wszyscy do twojego pokoju i tam poczekamy na doktora Colettiego? - zaproponowała Sofia - w ten sposób będziesz mogła się położyć i lekarz bezpośrednio wszystkich nas tam powiadomi o stanie zdrowia Lorenzo.

- Nie chcę leżeć, chcę dowiedzieć się co z moim mężem!!! Czy tak trudno to wam wszystkim zrozumieć?!

Nie wiem dlaczego zaczęłam na nich krzyczeć. Może to wszystko z tej bezradności. Jak oni mogą być tak spokojni? To do cholery jest ich syn, a zachowują się jakby to był tylko daleki krewny.

Mafia Queen (Ferreri Empire vol. 2) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz