Rozdział 39

4.9K 225 21
                                    

~ Lorenzo ~

Ludzie Leonardo przywieźli do mnie do domu człowieka, który szpiegował u niego dla Vito. Kazałem zaprowadzić go do piwnicy, a sam poszedłem na górę przebrać się w luźniejsze ubranie. Wszedłem do sypialni, gdzie od progu uderzył w moje nozdrza zapach jej ulubionych perfum. Podszedłem do łóżka, na którym leżała jej koszula nocna. Wziąłem ją do swojej dłoni i przyłożyłem do twarzy. Zamknąłem oczy i wyobraziłem sobie, że przytulam ją właśnie do siebie.

- Przepraszam kochanie, że zamiast skupić się na tobie wybrałem firmę - wyszeptałem. Poczułem w kąciku mojego oka łzę - Boże nie pozwól żeby cokolwiek jej się stało.

Znam Vito na tyle, że wiem iż nie będzie długo czekał. To jest kwestia czasu jak będzie chciał wziąć ją siłą. Nie mogę o tym myśleć. Nie wyobrażam sobie nawet, co mu zrobię jeżeli to zrobi. Muszę ją znaleźć i nie dopuścić do tego. Moja ukochana żona nie może stać się jego kolejną ofiarą.

Poszedłem do garderoby i przebrałem się w ciemne ubranie. Nie mam zamiaru brudzić krwią jasnych ciuchów. Spojrzałem jeszcze na zdjęcie uśmiechniętej Layli.

- Odnajdę cię kochanie, a wtedy już nigdy nie postawie spraw firmy nad tobą.

Wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół. Szczerze mówiąc pierwszy raz będę schodził do naszej piwnicy po to żeby kogoś przesłuchać. Jeszcze nigdy nie miałem możliwości tutaj tego robić. Wszedłem do pokoju, gdzie przywiązany do krzesła siedział były pracownik Leonardo. Już był nieźle pokiereszowany, ale jak widać nie na tyle żeby zacząć mówić.

- Chyba nie muszę ci się przedstawiać - podszedłem bliżej światła żeby mógł mi się dokładniej przyjrzeć.

- Lorenzo Ferreri, ale przecież to nie możliwe. Pan nie żyje od dwóch lat - w jego głosie wyczułem strach. Bardzo dobrze, nakarmię się tym jego strachem.

- Wyobraź sobie, że wydarzył się cud - zaśmiałem się - i oto Lorenzo Ferreri zmartwychwstał, ale to nieistotne. Najważniejsze jest teraz, co ty jesteś mi w stanie zdradzić w zamian za swoją wolność.

Wyraźnie zaciekawiłem go tym. Wiedziałem doskonale, że dla uratowania swojego życia może zrobić dla mnie wszystko. Mam nadzieję, że w ten sposób zdradzi mi, gdzie ukrywa się Vito. Oczywiście bez uprzedniego odbicia Layli nawet nie wchodzi w grę, że go wypuszczę. Nie jestem idiotą. Poda mi jakieś fałszywe namiary żeby tylko wydostać się stąd, a później mi ucieknie.

- Blefujesz - odparł.

- Sprawdź mnie. Będę dzisiaj dla ciebie łaskawy. Chcę wiedzieć, gdzie ukrywa się Vito Batista. Nie interesuje mnie nic poza dorwaniem tego skurwysyna. Pomożesz mi, a pozwolę ci odejść. Nigdy więcej o mnie nie usłyszysz. No chyba, że ponownie zapragniesz mnie zdradzić to wtedy już tak łaskawy dla ciebie nie będę.

- Skoro rozmawiam z tobą to oznacza, że on ma twoją żonę - zaśmiał się - myślisz, że jestem takim idiotą i uwierzę ci, że puścisz mnie wolno zaraz po tym jak zdradzę ci jego kryjówkę?

- No od razu cię nie puszczę. Będę musiał najpierw to sprawdzić. Powiedzmy, że zamienisz się miejscami z Vito. Ty sobie pójdziesz wolno, a on zajmie twoje miejsce na tym krześle.

Dla Layli nawet pójdę na takie ustępstwo. Pewnie torturowanie go zajmie mi dużo więcej czasu niż dogadanie się z nim. Wszyscy wokół nas milczeli i dobrze nie potrzebuję żadnych sprzeciwów z ich strony przy nim. Pewnie później będą to krytykować, ale mam to w dupie.

- Od czterech miesięcy o nim nie słyszałem. Ostatni raz, kiedy złapano Mauricio.

- Tyle to już wiemy! Powiedz nam coś czego jeszcze nie powiedziałeś!!! - Leonardo krzyknął na niego.

Mafia Queen (Ferreri Empire vol. 2) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz